POD OPIEKĄ ŚW. JÓZEFA I ŚW. MICHAŁA ARCHANIOŁA

Contemplare et contemplata aliis tradere

Veritas liberabit vos

sobota, 29 października 2016

Przykład godny naśladowania

Znalezione obrazy dla zapytania matka boska różańcowa 

Za Przyczyną Maryi

Przykłady opieki Królowej Różańca św.

Panno Czcigodna

Cześć Królowej Różańca św.


Przykład godny naśladowania


Byłem niedawno w Belgii – tak rozpoczął opowiada­nie pewien proboszcz z poznańskiej diecezji – a w ciągu swojej podróży wstąpiłem do pięknego stołecznego miasta belgijskiego, Brukseli. Zaznajomiwszy się już przedtem z pe­wną belgijską rodziną, zamieszkałą w Brukseli, uważałem sobie za obowiązek, ażeby ją odwiedzić. Przyznaję, że do onych odwiedzin nakłoniła mię także pewna ciekawość. Znaną jest rzeczą, że w Belgii, choć kraj ten za zupełnie katolicki uchodzi, – kościołów protestanckich w całym pań­stewku jest zaledwie kilkanaście – jednakowoż mało wi­dać szczerej pobożności i żywej wiary. Niższe warstwy przesiąknięte są zupełnie socjalizmem i anarchizmem, wyższe stany zaś są po większej części wolnomyślne, obojętne dla wiary, a po części masońskie. Chciałem się więc przekonać, jaki też duch panuje w onej rodzinie, z którą się bliżej poznałem, a która z samego początku bardzo dodatne wra­żenie zrobiła.


Wstąpiwszy do ich domu, doznałem od razu serdecznego gościnnego przyjęcia. Pan domu był członkiem izby depu­towanych, a przy tym milionerem. Miał czworo dorastających dzieci. Po obiedzie odezwała się do mnie pani domu: "Księ­że proboszczu! kolacja u nas jest o godzinie 7-ej, na którą serdecznie zapraszamy. Na kwadrans przedtem daje służący znak dzwonkiem, którym wszystkich domowników na wspól­ną modlitwę wzywa. Niech jednakże w niczym sobie ks. proboszcz nie przeszkadza i swobodnie czasu wolnego używa".

Wieczorem na pierwszy odgłos dzwonka pobiegłem do sali jadalnej. Cała rodzina wraz z domownikami już się tam zgromadziła. W środku klęczał kapelan domowy oto­czony trzema chłopczykami, obok niego po jednej stronie sam pan domu, – on milioner i poseł, – po drugiej stro­nie matka wraz z córką i nauczycielką. Za państwem klęczała cała służba, dwóch służących i wszystkie dziewczęta, z wyjątkiem jednej, która kolację przygotowywała.

Ksiądz kapelan odmawiał głośno różaniec, a po nim litanię do Najświętszej Panny. Za nim wszyscy, choć się tak bardzo i stanem, i wiekiem różnili, z głęboką pobożnością modlitwy powtarzali, jako równouprawnione dzieci jednego Ojca niebieskiego i jednej Matki, Kościoła katolickiego. I ja upadłem na kolana i modliłem się wespół z nimi. Co się wtenczas w sercu moim działo, to słowy opisać się nie da. Tego jednego w każdym razie świadom byłem: Odmówiłem wtenczas dobry różaniec, modliłem się za swoich parafian i myślałem przy tym:

O gdybym wiedział, że wszystkie rodziny mojej parafii, każdego wieczora, albo przynajmniej kilka razy na tydzień, tak wspólnie i tak pięknie, i serdecznie się modlą, naten­czas byłbym najszczęśliwszym i najwięcej zadowolonym proboszczem.

"Prawda" z r. 1898, Nr 26.

Za Przyczyną Maryi. Przykłady opieki Królowej Różańca św., Przedruk z roczników Róży Duchownej (1898-1925), redagował O. Teodor Jakób Naleśniak św. Teologii Lektor Zakonu Kaznodziejskiego. Tom II. (Przykłady na październik). Lwów. Wydawnictwo OO. Dominikanów. 1927, ss. 35-36.