Strony

niedziela, 1 lutego 2015

RYCERSTWO NIEPOKALANEJ - LIST NA LUTY


      
    Życie o. Maksymiliana i braci franciszkańskiej z nim związanej jest bardzo skromne. Symbolizuje to wydarzenie, kiedy brat towarzyszący o. Maksymilianowi w Nagasaki, musi pożyczać od Niego jedyne buty, aby móc udać się w nich na zakupy. "Święte ubóstwo naszym bogactwem" głosi o. Kolbe. O. Maksymilian pisze iż: "Nie ma złych ludzi. Są biedni, zagubieni, siedzący w mroku i cieniu śmierci. Nie znają Niepokalanej. Nie znają jej Syna. Dla nich właśnie tutaj jesteśmy. Musimy dotrzeć do ich dusz, umysłów i serc. Musimy uczyć słowem i przykładem życia. Musimy ich oświecać miłością. Oświecenie będzie prowadziło do nawrócenia. Nawrócenie do otwarcia na Miłość Najwyższą". O. Maksymilian miał wielkie plany dotyczące zbawienia biednych dusz - koncepcja stworzenia rozgłośni radiowej i studia telewizyjnego. Dniem codziennym wypełnionym realizacją celów Rycerstwa Niepokalanej. Zabiegami o nawrócenie grzeszników, heretyków, schizmatyków, zwłaszcza zaś masonów i Żydów. Żywot o. Kolbe przepełniony jest Modlitwą – "O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy, i za wszystkimi, którzy się do Ciebie nie uciekają, a zwłaszcza za masonami".
O. Maksymilian mówi dobitnie: "Nikt z nas (pisarzy, dziennikarzy, wydawców katolickich) nigdy nie powinien dopuszczać by względy poczytności lub zysku przesłaniały dążenie do zbawienia dusz". Rozwijają się pobożne dzieła o. Maksymiliana. Japońska wersja "Rycerza Niepokalanej" ma już 60 tys. nakładu. Tuż po powrocie o. Maksymiliana do kraju nakład polskiego wydania "Rycerza" osiąga w sierpniu 1936 roku, 723,5 tys. szt., "Małego Rycerza Niepokalanej" 130 tys. szt. Duchowny pragnie też publikować "Małego Rycerzyka Niepokalanej" (dla dzieci) i "Biuletyn Misyjny" (dla misjonarzy). "Mały Dziennik" ukazuje się już w ponad 145 tys. egzemplarzy. Rycerstwo Niepokalanej skupia na całym świecie w swych szeregach ponad 500 tys. osób. O. Maksymilian nigdy nie zdejmował habitu. Dla niego habit był symbolem powołania. Szedł kiedyś o. Maksymilian z jednym ze współbraci przez wieś, a kiedy już wychodzili ze wsi, gdy zapytał ów brat: "Ojcze, a przecież mieliśmy tych ludzi ewangelizować?" o. Kolbe odparł: 'Przeszliśmy przez ich wieś w naszych biednych habitach. Przykład działa silniej niż słowa'". W dniu 29 lipca 1941 roku o. Maksymilian składa ofiarę swego życia za współwzięźnia, którego nawet osobiście nie zna. Jest nim sierżant Wojska Polskiego, Franciszek Gajowniczek. Ma ponieść śmierć głodową wraz z 9 innymi ofiarami. Ginie straszną śmiercią dobity poprzez wstrzyknięcie trucizny. Za to w co wierzy i czemu pozostaje wierny aż do ostatniej chwili. Pamiętajmy o Nim i jego Bożej służbie codziennie modląc się na świętym różańcu w intencji biednych, zagubionych i cierpiących, którym poświęcił całe swoje życie.