Strony

wtorek, 28 kwietnia 2015

Bez modlitwy nie można się zbawić, a tym bardziej — udoskonalić.

Bądźcie doskonałymi. NA PODSTAWIE DZIEŁA SCARAMELLI’EGO pod tytułem „DIRETTORIO ASCETICO”, Opracował Ks. Karol Żelazowski, 1912

Co to jest modlitwa?
Modlitwa — według określenia św. Jana Damasceńskiego — jest to proszenie Boga o rzeczy godziwe, a nam potrzebne.
Modlitwa może być myślną i ustną, t. j. można myśl tylko i serce w gorącej prośbie wznosić do Boga, a można też uczucia te i słowami wyrażać. O jednej i o drugiej mówić będziemy w tym rozdziale, wykażemy, że bez modlitwy nie można ani zbawić swej duszy, ani też udoskonalić się. Najpierw tedy o modlitwie myślnej.
Prawdą jest, że bez modlitwy nie można osiągnąć zbawienia. Twierdzenie to opieramy na nauce świętego Tomasza, który wyraźnie bez żadnych zastrzeżeń, tak mówi: Otrzymawszy na chrzcie św. łaskę Boga, albo też odzyskawszy ją przez Sakrament Pokuty, powinniśmy, aby wejść do Królestwa niebieskiego, modlić się ustawicznie; chociaż bowiem przez chrzest, czy przez pokutę gładzą się grzechy, to jednak zostaje w nas podnieta do grzechu, a na zewnątrz świat i szatan. Ażeby znowu im nie ulec, trzeba się modlić, by łaski Bożej nie utracić, ale by nas ona wspierała i strzegła od złego aż do końca życia…
A na poparcie tej nauki przytoczymy dwa pewniki. Pierwszym jest ten, że bez szczególnej pomocy Boga nie możemy długo żyć w Jego przyjaźni, wolni od grzechu śmiertelnego, gdyż taka jest siła złych żądz i namiętności, taki powab przedmiotów zewnętrznych a grzesznych, takie zasadzki i wysiłki szatana, że sami własną siłą oprzeć się im nie jesteśmy zdolni. Nadto, aby utrzymać się w przyjaźni Bożej, trzeba praktykować wiele dobrych czynów, ćwiczyć się w cnotach, a na to również sami, bez szczególnej pomocy z Nieba zdobyć się nie możemy. Tego uczy nas Kościół nasz święty, nieomylny (Sobór Tryd. Ses. 6 de Inst. Can. 22).

Drugi pewnik jest ten, że tę łaskę, tę pomoc nadprzyrodzoną, niezbędną do trwania w przyjaźni Bożej, oraz do osiągnięcia celu naszego — zbawienia, otrzymuje ten tylko, kto o nią prosi. O tej prawdzie przekonywa nas św. Augustyn: „Wierzymy — powiada ten wielki Doktor — że nikt nie wstępuje na drogę zbawienia, kto przez Boga nie jest powołany; nikt nie pracuje na zbawienie, kto nie ma łaski Bożej, a nikt nie otrzymuje tej łaski, kto o nią nie prosi, kto się nie modli“.
Z tego więc wniosek prosty, że wszyscy obowiązani jesteśmy modlić się, szczególniej wśród pokus i niebezpiecznych okoliczności.
Ale posłuchajmy, co o tym mówi Pismo święte, a przede wszystkim nasz Boski Zbawiciel. Oto w Ewangelii św. Łukasza zanotowane mamy słowa Pana Jezusa: „iż się zawsze modlić potrzeba, a nie ustawać“ (Łuk. 18, 1). W innym znowu miejscu Chrystus Pan upomina, mówiąc: „czuwajcie, modląc się na każdy czas“ (Łuk. 21, 36). U Mateusza św. spotykamy tę samą przestrogę: „czujcie, a módlcie się, abyście nie weszli w pokuszenie“ (Mat. 26, 4). To są słowa samego Syna Bożego. Paweł św. z również wielkim naciskiem nakazuje nam modlić się ustawicznie: „Bez przestanku się módlcie— powiada — we wszystkim dziękujcie, albowiem ta jest wola Boża w Chrystusie Jezusie ku wam wszystkim“ (I. Tes. 5, 17). W innym ze swoich listów pisze: „Przyłbicę zbawienia weźcie i miecz ducha (które jest słowo Boże) w każdej modlitwie i prośbie, modląc się na każdy czas w duchu’“ (Eff. 6, 17, 18). I znowu: „w modlitwie trwajcie — mówi — czujni i będąc na niej z dziękczynieniem“ (Kol. 4, 2). Nie inaczej           i książę Apostołów, Piotr św., upomina nas i zachęca: „Przeto roztropni bądźcie —powiada — i czujcie w modlitwach“ (I. Piotr 4, 7).
Ale nie dość na tym. I w Starym Testamencie niejedno mamy upomnienie i rozkaz modlitwy, jeżeli chcemy zachować sprawiedliwość i łaskę aż do śmierci. Oto między innymi Ekklezyastyk Pański pisze: „Nie zatrudniaj się, abyś się zawsze modlić nie miał, a nie wstydź się aż do śmierci usprawiedliwiać się“ (Ekkl. 18, 22).
Czyż wobec tylu rad, uwag i nakazów, wypowiedzianych przez Ducha św. i przez Mądrość niestworzoną, można jeszcze wątpić o potrzebie modlitwy? Nie przypuszczamy. Bo kogo nie przekona rozum, tego na pewno przekona Bóg, chyba, że w Boga nie wierzyłby!

Za:  https://drogadoskonalosci.wordpress.com