Św. Józef nigdy nie odmawia tym, którzy się do niego z ufnością zwracają w potrzebie.
Było to w Północnej Ameryce, tam, gdzie sroga zima trwa trzy czwarte
roku. Podczas ponurych, długich dni zimowych żywią się mieszkańcy
tamtejsi tylko rybami i zwierzyną, upolowaną w czasie krótkiego lata.
W domu dla sierót pod wezwaniem św. Józefa liche były tegoroczne zbiory:
połów ryb był mały, dziczyzny upolowano niewiele. Toteż już w marcu
zapasy żywności prawie się wyczerpały. Można byłoby jeszcze polować na
renifery, które w zimie szukają tu mchu pod śniegiem. Ale o tym trudno
było myśleć, gdyż zwierzęta te dla niewiadomych przyczyn opuściły tę
okolicę już od kilku lat. Zresztą był to marzec, czas, w którym one
wędrują dalej ku północy na zimowy żer. Próbowano jeszcze łowić ryby w
przeręblach lodowych, lecz mimo nadludzkich wysiłków niewiele
skorzystano. Dwaj Bracia zakonni wybrawszy się na połów schwytali na 70
węcierzy zaledwie cztery pstrągi, a przy tym jeden z nich o mało życiem
nie przypłacił tej wyprawy. Wśród gęstej mgły, opadającej przy 40 stopni
mrozu, nie zauważył na zamarzniętej rzece szerokiej szczeliny i wpadł w
lodowatą wodę. Szczęściem uchwycił się siekiery, która wskutek
gwałtownego ruchu spadła w poprzek szczeliny i w ten sposób uratował
się.
Tymczasem kończyły się zapasy. Sto sierót, dziesięć Sióstr, dziewięciu
Ojców i Braci zbliżało się szybkim krokiem ku głodowej śmierci.
Pewnego wieczoru wszedł Przełożony ochronki do jadalni, gdzie zebrane
dzieci dostały po ostatnim kawałeczku ryby. Nie ukrywając dręczącej go
troski rzekł:
– Dzieci, jesteśmy w nędzy. Nie jest to wina Braci, gdyż oni robili
wszelkie wysiłki, żeby nas uchronić od głodu; nie są winne temu Siostry,
gdyż one wszystko poświęciły dla nas. To jest tylko wasza wina.
Biedne sieroty zapłakały gorzko, nie rozumiejąc nawet, co im zarzucają. Przełożony zaś ciągnął dalej:
– Tak, zawiniłyście, bo za mało wzywacie pomocy św. Józefa.
Dzieci jednogłośnie przyrzekły poprawę.
– Ile reniferów potrzeba, byśmy mogli przezimować? – zapytał Przełożony jednej ze Sióstr.
– Potrzeba sto sztuk – odrzekła Siostra – ani jednego mniej.
– Dobrze, a teraz dzieci klękajcie i módlcie się gorąco.
Rozpoczęto nowennę do św. Józefa z prośbą, by dostarczył potrzebnych stu reniferów.
Na drugi dzień zawezwał Przełożony dwu służących Indian i rzekł do nich:
– Zaprzęgajcie psy do sanek i jedźcie na polowanie.
Indianie wzruszyli ramionami.
– Ależ Ojcze, wiesz przecie, że to nadaremno, bo ani jednego zwierza nie ma w okolicy.
– Mimo to jedźcie, upolujecie dziś sto reniferów, ani jednego mniej; prosimy o to św. Józefa, a On nigdy nie odmawia tym, którzy się do niego z ufnością zwracają w potrzebie.
Nie bardzo trafiały te słowa do przekonania indyjskich myśliwych –
jednak poszli. Mimo niezbyt wielkiej odległości brnęli do celu wśród
śniegowych pól prawie dwa dni. Wtem, zupełnie niespodziewanie
spostrzegli, że od strony, z której nigdy renifery nie przychodziły –
ciągnie ich całe stado. Stanęli jak wryci. Ochłonąwszy nieco rozpoczęli
strzelaninę. Jakie było ich zdziwienie, gdy po przeliczeniu okazało się,
że upolowali sto.
A tymczasem w biednej ochronce klęczały Siostry ze swoimi sierotami i
błagały ze łzami św. Józefa, by im przysłał potrzebnych do utrzymania
życia przez zimę sto reniferów.
ŚW. JÓZEF NAJDOSKONALSZYM WZOREM
W św. Józefie mają ojcowie rodzin najdoskonalszy wzór ojcowskiej
czujności i troskliwości; małżonkowie doskonały wzór zgody i małżeńskiej
wierności; młodzieńcy i dziewice wzór i zarazem opiekę swej
dziewiczości… biedni, robotnicy, rzemieślnicy, mają osobliwie prawo do
opieki św. Józefa, a także szczególny w nim wzór, bo chociaż pochodził z
krwi królewskiej; był małżonkiem najdostojniejszej i najświętszej z
wszystkich niewiast i pomimo, że był żywicielem i opiekunem Syna Bożego,
żył jednak jak robotnik, i zdobywał pracą rąk swoich, co było potrzebne
dla utrzymania rodziny, zawsze zadowolony ze swego położenia, zawsze i w
największych trudnościach pogodzony, jak Jezus i Maria, z najświętszą
wolą Bożą.
(Leon XIII)
Posłaniec Serca Jezusowego, rocznik 78, Nr. 3, marzec 1949, str. 73-74.
Za: https://lagloriadelasantisimavirgen.wordpress.com/2015/06/17/patron-w-kazdej-potrzebie/#more-555