O Jezu, wieczny kapłanie, boski Ofiarniku, któryś w niewysłowionym porywie miłości ku ludziom, braciom Twoim, sprawił, że z Najświętszego Serca Twojego wyszło kapłaństwo chrześcijańskie, racz nieustannie zlewać na kapłanów Twoich ożywcze zdroje nieskończonej miłości.
Żyj w nich, Panie, przemieniaj ich w samego Siebie. Mocą Twej łaski uczyń z nich szafarzy miłosierdzia Twego. Działaj w nich i przez nich oraz spraw, aby oni wiernie naśladując Twe najgodniejsze czci cnoty, całkowicie według Ciebie siebie ukształtowali i by w Twoim imieniu i mocą Twojego Ducha dokonali dzieł, jakie Ty podjąłeś dla zbawienia świata.
Boski Zbawicielu dusz, spojrzyj, jak wielka jest ilość tych, którzy jeszcze śpią w ciemnościach błędu, policz, ile jest owiec niewiernych, kroczących nad przepaścią, zważ, ilu jest biednych, wygłodzonych, nieuświadomionych i słabych, jęczących w osamotnieniu.
Powróć do nas w Twoich kapłanach i w nich powstań prawdziwie. Przez nich działając, przejdź znów przez świat nauczając, przebaczając, pocieszając, składając ofiary i odnawiając święte uczty miłości, łączące Twoje Serce z sercami ludzkimi. Amen.
(300 dni odpustu. Odpust zupełny pod zwykłymi warunkami raz na miesiąc za codzienne odmawianie. Św. Penit. 17 V 1927 r.)