Strony

środa, 11 listopada 2015

Dzień św. Marcina, biskupa z Tours


 
 Ojczyzną św. Marcina są dzisiejsze Węgry. Z rodziców pogańskich zrodzony w roku 316, przygotowywał się po kryjomu jako chłopczyk dziesięcioletni do chrztu. Z woli ojca zaciągnął się do wojska rzymskiego i dostał się do dzisiejszej Francji. Cnoty prawdziwie chrześcijańskie ujawniły się u niego także w życiu żołnierskim. Pod miastem Amiens spotkał raz żebraka, trzęsącego się od zimna, który prosił przechodniów o jałmużnę. Marcin, wzruszony widokiem nędzarza, rozciął mieczem swój płaszcz i dał jedną połowę żebrakowi. Następnej nocy ukazał się mu Jezus Chrystus, odziany połową płaszcza żołnierskiego, i rzekł do otaczających Go aniołów: "Tą szatą Marcin Mnie odział". W dziewiętnastym roku życia przyjął Marcin chrzest św. i, zwolniwszy się od służby wojskowej, udał się do Hilarego, świętego biskupa w Poitiers, aby pod tegoż przewodnictwem rozpocząć życie Bogu oddane. W r. 372 został przeciw woli swej obrany biskupem w Tours. Jako biskup był słońcem swoich owieczek, z którego światło biło i ciepło na wszystkich, co z nim się stykali. Był to mąż pełen powagi i miłości, surowy dla siebie, łaskawy i miły dla innych, jeden z tych, których niebo zsyłać zwykło, aby świat w miłości utwierdzić. Jako starzec zgrzybiały podjął podróż do odległej gminy, aby uśmierzyć waśnie, które tam wybuchły. Lecz nadszedł kres jego pielgrzymki ziemskiej - zasłabł nagle. Uczniowie jego, płacząc rzewnie, nie mogli powstrzymać się od skargi. "Ojcze", mówili, "dlaczego nas opuszczasz? Wilki drapieżne wpadną do trzody twej. Nagrody swej w niebie możesz być pewien, zostań więc jeszcze z nami!".

Marcin, pełen pogody ducha, odpowiedział modlitwą: "Panie, jeśli potrzebny jeszcze jestem ludowi Twemu, nie wzbraniam się pracować. Niech się dzieje wola Twoja!". Lecz spełnił już, widać, zadanie swe; ósmego listopada r. 397 święty mąż skończył życie. Ciało pogrzebano 11 listopada w lasku tuż obok miasta Tours. Tysiące mnichów i niezliczone tłumy ludzi opłakiwały jego zgon. Ojciec i opiekun wiernej trzódki odszedł, lecz pozostał święty, którego grób, otoczony ogólną czcią, stał się miejscem pielgrzymek.

- W listopadzie 1926 r., jak donosi Katolicka Agencja Prasowa (Kap), założony został u grobu św. Marcina zakon "Jezusa - Robotnika", oparty całkowicie na zasadach encykliki "Rerum Novarum" papieża Leona XIII. Spotkał się on ze słowami serdecznej zachęty Ojca św. Piusa XI i z nader życzliwym stanowiskiem całego episkopatu francuskiego oraz biskupów innych krajów.

Celem zakonu jest ponowne przywrócenie mas robotniczych Chrystusowi Panu i powołanie do tej zbożnej pracy apostołów świeckich spośród samych robotników. Apostołowie ci mają w dalszym ciągu prowadzić swój dotychczasowy tryb życia i pracowitością, pokorą, umiarkowaniem oraz przewidującą oszczędnością dawać dobry przykład otoczeniu. To mają być środki ich działalności. By nie natrafiali na trudności w pełnieniu swej świętej misji bojowników Chrystusowych, nie noszą odrębnej odzieży i nie obowiązują się do wspólnego życia ani do specjalnego posłuszeństwa. Odbywają natomiast nowicjat i winni dbać z całą troskliwością o odpowiednie wykształcenie oraz o coroczne ćwiczenia rekolekcyjne. Śluby ich mają charakter całkowicie prywatny i indywidualny.


Rok Boży w liturgii i tradycji Kościoła świętego - Katowice 1931