Pewna pobożna zakonnica silnie napastowana przez pokusy, zaczęła wpadać
w małoduszność i nieufność, przedstawiając sobie, iż nigdy nie będzie
mogła nabyć św. wolności, czyli swobody ducha, która w tem życiu jest
dla synów Bożych zadatkiem wiecznej szczęśliwości.
Wśród takowych ucisków uciekła się do N. Marji P., błagając Ją o
wyjednanie wewnętrznego pokoju, aby mogła w gorącości ducha chwalić i
służyć Bogu. „A jeśli Ty, o Najśw. Panno, rzekła, nie chcesz mi
tej łaski wyświadczyć, racz przynajmniej łaskawie natchnieniem Twojem
podać mi do serca, którego z pomiędzy Świętych od Ciebie najwięcej w
Niebie ukochanego, iżbym do niego mogła, jako do jedynego Opiekuna ducha
mego z wszelką ufnością uciekać się, na otrzymanie pożądanej łaski”.
Aż oto, zaledwie dokonała prośby do Matki Miłosierdzia, gdy jakoby
zagarniającego ją potoku, napełniona pokojem i radością wewnętrzną,
widzi oczami duszy stojącego przed sobą św. Józefa od Najśw. Panny
najwięcej ukochanego, jako swego Oblubieńca i przez szczególne swoje
dary wielce godnego wszystkich dusz Mistrza i Ojca. Ani na moment tedy
nie zwłóczy się całkowitego oddania się w opiekę św. Józefa, który jej
natychmiast pozwolił doświadczyć skuteczności swojej opieki, uwalniając
ją od wewnętrznych dotychczasowych zaburzeń i niepokojów, a gdy śmiały
ją jeszcze niekiedy napastować, za wezwaniem pomocy świętego Józefa,
wracał jej pokój serca i radość w obcowaniu z Bogiem (P. Barri in Der.
ad S. Joseph c. 10).
Z książeczki „Święty Józef Oblubieniec Bogarodzicy”, Kraków 1930 r., str. 85-86.
* tytuł Juan Arecharaleta
Za: https://lagloriadelasantisimavirgen.wordpress.com/2015/10/28/swiety-najwiecej-ukochany-przez-najswietsza-maryje-panne/