Skoro gwiazda, za którą trzej Królowie szli, ponad stajenką Betleemską
stanęła, stanęli także i oni, zajrzeli w głąb stajenki, w której jeno
dwie ubogie osoby i małe dzieciątko ujrzeli…
Przywdziawszy przeto na siebie purpurowe płaszcze, weszli do stajenki
przejęci szacunkiem i pobożnością, z głową odkrytą i z podarkami
bogatymi, które u stóp Przenajśw. złożyli Matki, a sami rzucili się
twarzą na ziemię. Dzieciątko się bardzo ucieszyło.
Posłuchajmy, co o tem objawiła N. Marja P. św. Brygidzie: „Już
naprzód na drodze nadprzyrodzonej dowiedziałam się o przybyciu trzech
mędrców. Kiedy się zbliżyli, aby oddać cześć Jezusowi, Dzieciątko
skakało z radości, a na twarzyczce Jego zajaśniał uśmiech szczęścia”. N.
Marja P. była wówczas okryta zasłoną, dzieciątko Jezus spoczywało na
Jej łonie, także Matki św. zasłoną okryte. Za wejściem monarchów
podniosła Przenajśw. Dziewica natychmiast zasłonę i ukazała im swojego
Syna Bożego.
Ach, któż zdoła opisać to wzruszenie, jakiego wówczas ci trzej Święci doznali! Takiej
im Pan dobrotliwy w tej chwili udzielił wiary, tyle światła
nadprzyrodzonego i tak wielkiego żalu za grzechy, iż się we łzach
rozpływali. Smutek ten atoli ustąpił niezwłocznie miejsca niewypowiedzianej radości. A jakiejże to na widok tego doznawał pociechy św. Józef! Widząc
te pierwiosnki ludu pogańskiego rozmodlone u stóp Najświętszego
Dzieciątka, modlił się niezawodnie o nawrócenie całego pogaństwa.
A w naszych sercach czy tli choć iskierka gorliwości o zbawienie dusz
ludzkich? Św. Augustyn mówi, że: „Tyle dusz zgubisz, ile mogąc zbawić,
nie zbawisz”. Kto bądź radą, modlitwą, bądź dobrym przykładem pomaga
bliźnim do życia cnotliwego i do zbawienia, ten staje się narzędziem,
pomocnikiem Ducha Św. Którego ta jest własna sprawa, aby ludzi czynił
świętymi i przywiódł je do szczęśliwej wieczności. Gdy przez miłość
bliźniego pracujesz na zbawienia drugich, spełniasz miłosierdzie w
sposób najdoskonalszy, gdyż o ile dusza jest wyższa od ciała i niebo od
ziemi, o tyle miłość czynna około zbawienia dusz, przewyższa oną miłość,
która się poświęca w spomaganiu bliźnich w nędzach ich doczesnych.
Gorliwość o zbawienia dusz jest koroną miłości i poczytuje się u
mistrzów życia duchownego za jeden z najpewniejszych znaków przejrzenia
do żywota wiecznego. „Któryby uczynił, że się nawrócił grzesznik od
błędnej drogi jego, zbawi duszę jego od śmierci i zakryje mnóstwo
grzechów” (św. Jakób). Św. Dyonizy Aeropagita mówi: „Ze wszystkich
rzeczy boskich najbardziej boską jest współpracować z Bogiem na
zbawienie dusz”. Chcesz być apostołem Serca Pana Jezusa, słuchaj Jego
słów, wyrzeczonych do ŚŚ. Apostołów: Wy jesteście sól ziemi. A jeśli sól
zwietrzeje, czem solona będzie? I znów: Tak niechaj świeci światłość
wasza przed ludźmi, aby widzieli uczynki wasze dobre i chwalili Ojca
waszego, Któty jest w niebiesiech. Chcesz być tą solą, otóż sam,
postępując w uświątobliwieniu, jak sól potrawy chroni od zepsucia, tak
ty, drogi bracie, staraj się o bliźnich dusze, z któremi masz jaką
styczność, różnymi sposobami chronić od zepsucia, aby przez zasługę,
jaką daje cnota, stały się miłemi Bogu. żarliwy chrześcijanin zawsze i
wszędzie, w każdem zetknięciu się z bliźnimi znajduje sposobność
powiedzenia choćby jednego słowa, które zapala światłość w umyśle, a
ogień miłości Bożej w sercu, iż się stają bardziej skłonnymi do cnót.
Cechą, po której się poznaje prawdziwą gorliwość, jest słodycz,
łagodność i przykład dobry nie tylko w słowach, ale głównie w uczynkach.
Jej celem powinien być tylko Bóg, a podstawą własne uświęcenie i
zbawienie. (…).
Modlitwa
O, św. Józefie! Racz mi wyjednać łaskę, abym sam, postępując w cnotach,
modlitwą i innymi sposoby wiele dusz pozyskał P. Bogu. Amen.
Za: https://lagloriadelasantisimavirgen.wordpress.com/2016/01/06/trzej-krolowie-skladaja-poklon-i-swe-dary-jezusowi/#more-987