1. Miłosierdzie
Dla człowieka zawsze tu na ziemi nieszczęśliwego i cierpiącego,
miłosierdzie tak jest pożądane i słodkie, iż poganie nawet miłosierdziu
ołtarze stawiali i czcili je jako bóstwo. My robić tego nie
potrzebujemy; Maryja jest Matką miłosierdzia. Maryja jest jakoby
wcielonym w sercu matki miłosierdziem Boskim, żeby tym dostępniejszym
było dla ludzi. I rzeczywiście wielką dla serc ludzkich pociechą jest to
Najświętsze Imię Maryi, Matki miłosierdzia; gdyż jak mówi św. Bernard,
wielbimy Jej pokorę, podziwiamy Jej dziewictwo; prawdą jest to wszystko,
ale ponieważ jesteśmy biednymi grzesznikami, więc podoba nam się więcej
i korzystniej jest dla nas o miłosierdziu słuchać. Zaiste, miłosierdzie
obudza w sercach naszych nadzieję i radość; miłosierdzie najchętniej
wspominamy; miłosierdzia najczęściej wzywamy, jak mówi św. Bernard.
Starajmy się dziś zmierzyć długość, szerokość, wysokość i głębokość tego
niewyczerpanego miłosierdzia.
I. Długość miłosierdzia Maryi na tym polega, iż Pan Bóg od początku świata rozdziela i do skończenia świata rozdzielać będzie pomiędzy grzeszników dobrodziejstwa Swej łaskawości dla przewidzianych modlitw Bogarodzicy i wielkiej ku Niej miłości. Maryja niezawodnie chciała to wyrazić słowami kantyku: A miłosierdzie Jego od pokolenia do pokolenia bojącym się Go. Św. Bernard utrzymuje, iż P. Bóg nie zagubił rodzaju ludzkiego po grzechu z miłości ku tej Córce Adamowej. Nie wątpi on, iż w Starym Zakonie Bóg wszystkie łaski i dobrodziejstwa ludziom dawał przez wzgląd dla Tej błogosławionej pomiędzy niewiastami. Dlatego ten miodopłynny Doktor Kościoła naucza, iż wszyscy ludzie, którzy byli, są i będą, Maryję uważają za Pośredniczkę zbawienia po wszystkie wieki. Prorok ukoronowany Dawid, chociaż ta Matka miłosierna jeszcze się nie narodziła, prosił Boga o zbawienie dlatego, że jest synem Maryi i tak się modlił: Zbaw syna służebnicy twojej (Ps. 85:16). O jakiej służebnicy mówi, pyta św. Augustyn, jeśli nie o Tej, która powiedziała: oto ja służebnica pańska.
I. Długość miłosierdzia Maryi na tym polega, iż Pan Bóg od początku świata rozdziela i do skończenia świata rozdzielać będzie pomiędzy grzeszników dobrodziejstwa Swej łaskawości dla przewidzianych modlitw Bogarodzicy i wielkiej ku Niej miłości. Maryja niezawodnie chciała to wyrazić słowami kantyku: A miłosierdzie Jego od pokolenia do pokolenia bojącym się Go. Św. Bernard utrzymuje, iż P. Bóg nie zagubił rodzaju ludzkiego po grzechu z miłości ku tej Córce Adamowej. Nie wątpi on, iż w Starym Zakonie Bóg wszystkie łaski i dobrodziejstwa ludziom dawał przez wzgląd dla Tej błogosławionej pomiędzy niewiastami. Dlatego ten miodopłynny Doktor Kościoła naucza, iż wszyscy ludzie, którzy byli, są i będą, Maryję uważają za Pośredniczkę zbawienia po wszystkie wieki. Prorok ukoronowany Dawid, chociaż ta Matka miłosierna jeszcze się nie narodziła, prosił Boga o zbawienie dlatego, że jest synem Maryi i tak się modlił: Zbaw syna służebnicy twojej (Ps. 85:16). O jakiej służebnicy mówi, pyta św. Augustyn, jeśli nie o Tej, która powiedziała: oto ja służebnica pańska.
II. Szerokością miłosierdzia Maryi jest to Jej staranie o wszystkich
ludziach, żeby we wszystkich potrzebach mieli od Niej pomoc skuteczną.
Nikt powiedzieć nie może: "Maryja mnie opuściła". Dlatego ta łaskawa
Pani przyrównaną jest słońcu; gdyż jak słońce wszystko oświeca i
ogrzewa, tak Maryja wszystkich ludzi opromienia dobrodziejstwami Swej
łaskawości. Łaskawość Jej największych, nawet zrozpaczonych nie opuszcza
grzeszników.
Zgadza się to z objawieniem uczynionym św. Brygidzie przez św. Agnieszkę. Królowa nasza (słowa św. Agnieszki), teraz z Boskim Swym Synem w niebie połączona, o Swej dobroci zapomnieć nie może i lituje się nad wszystkimi, nawet nad najbezbożniejszymi grzesznikami. I jako wszystkie na ziemi przedmioty wraz z ciałami niebieskimi słońce oświeca; podobnie, dzięki dobroci Maryi, nie ma nikogo na świecie, kto by Jej pomocy wzywając w miłosierdziu Boskim nie uczestniczył.
III. Wysokość miłosierdzia Maryi na tym polega, iż wszyscy wybrani niebo Jej zawdzięczają. Wszyscy, co za Jej przyczyną Boga szukają, dostępują zbawienia. Macierzyńską Swą ręką wyprowadza grzeszników z przepaści zapomnienia o Bogu i pomaga im do wstępowania po szczeblach cnót na szczyty doskonałości. W objawieniu św. Jana czytamy, iż Najśw. Pannę wieńczą gwiazdy, a w pieśniach Salomona, iż w Jej koronie są dzikie zwierzęta, lwy, lamparty. Jak to rozumieć? Ryszard odpowiada, że te dzikie zwierzęta wyobrażają grzeszników, którzy, łaskawością i za przyczyną Maryi, stają się gwiazdami na firmamencie miłosierdzia Boskiego i piękniejszą w koronie tej Królowej miłosierdzia są ozdobą, aniżeli gwiazdy błyszczące na sklepieniu niebieskim.
Siostra Serafina Capri raz na modlitwie prosiła Bogarodzicę o nawrócenie tysiąca grzeszników. Spostrzegła się i ulękła, że za wiele prosi. Objawiła jej się Matka Zbawiciela i zgromiła ją o tę niepotrzebną obawę, mówiąc: "Czemu się lękasz? czyż nie mogłabym u Syna mego wyprosić zbawienia dla tysiąca grzeszników? to się już stało, oto są". I wtenczas, w duchu zaprowadziła ją do nieba, gdzie jej ukazała mnóstwo dusz, które byłyby na wieki potępionymi, gdyby nie przyczyna i pośrednictwo Maryi.
IV. Głębokość miłosierdzia Maryi na tej oparta jest prawdzie, iż grzesznik każdy, nie wiem jak obciążony nieprawościami i katowany rozpaczą, wzywając Jej pomocy, może otrzymać win swoich przebaczenie i nadzieję zbawienia.
Sama Bogarodzica św. Brygidzie objawiła, "że nie ma na świecie grzesznika takiego, któryby do Niej się uciekając nie mógł do Boga powrócić i łaski Jego pozyskać".
Więc nic prawdziwszego, jak te nazwy, które Ojcowie Święci przyznają tej najlitościwszej Królowej, mianując Ją zrozpaczonych nadzieją, jedyną ucieczką grzeszników, przystanią rozbitków morskich. Pociecha wstępuje do serca, słuchając św. Bernarda mówiącego do Maryi: Święta Dziewico! czyż można w Tobie nie mieć nadziei, wiedząc, że nawet zrozpaczonym otwierasz niebo? Wierzę i ufam, że ilekroć uciekamy się do Ciebie, otrzymujemy to wszystko, o co prosimy i dlatego, wtenczas kiedy nie ma żadnej nadziei, jeszcze w Tobie trzeba mieć nadzieję.
Przykład
Nie zapominajmy nigdy wspominać sobie na miłosierdzie Maryi. Jesteśmy zawsze biednymi grzesznikami; więc pociechą będzie dla nas rozmyślanie o miłosierdziu, a ufność ku Matce miłosierdzia ożywi się w sercach naszych. Patrzmy na błogosław. Klemensa Hofbauera, misjonarza redemptorystę. Nieodrodny ten syn św. Alfonsa umiał grzeszników najbardziej upadłych na duchu natchnąć ufnością ku Matce Boskiej, którą sam był ożywiony. W drodze zawsze koronkę odmawiał. Nazywał ją biblioteką i ulubioną bronią przeciwko uporowi grzeszników, przede wszystkim umierających. "Gdyby szatan mógł ludzi odwieść od nabożeństwa do Maryi, mówił on, lub to nabożeństwo zniszczyć, to by jego panowanie nie miało ani końca, ani granic". Nawrócenie przed śmiercią człowieka, który siedemnaście lat o Bogu zapomniał, przypisywał temu, że za niego odmówił różaniec. Nie przypominam sobie, zwykł był powtarzać, żeby który grzesznik nie nawrócił się przed śmiercią, jeśli tylko miałem czas odmówić całą koronkę, zanim do niego przybyłem. Jeśli koronka takim jest narzędziem skutecznym miłosierdzia, to odmawiajmy ją codziennie. Możemy przyczynić się przez to do nawrócenia wielu grzeszników. Sami także zbawienne odniesiemy skutki i w godzinę śmierci będziemy mogli powiedzieć: Na wieki śpiewać będę o miłosierdziu Maryi.
Modlitwa
Jedyna nadziejo moja, Maryjo! oto u stóp Twoich nieszczęśliwy grzesznik żebrzący Twej litości. Cały Kościół nazywa Cię ucieczką grzeszników, więc od Ciebie zależy moje zbawienie. Wiesz, co Jezus Chrystus dla zbawienia mego wycierpiał; cierpienia te składam przed tronem Twoim. Pokaż za mną się przyczyniając, że kochasz Swego Syna, gdyż w imię tej miłości, którą Go kochasz, proszę Cię o pomoc. Gdybym był świętym, to bym Cię o miłosierdzie nie prosił, ale grzesznikiem będąc, błagam Cię Matko miłosierdzia, wiem że Sercu Twemu miło jest nędznych wspierać; pociesz więc Serce Swoje przyczyniając się za mną, bom w grzechach nie jest zatwardziały. W ręce się Twoje oddaję, powiedz, co mam czynić i wyproś dla mnie siłę wykonania tego. Uciekam się pod płaszcz opieki Twojej; Jezus tego chce, dla Swojej i Twojej chwały, bo jesteś Jego matką, abym zbawienie swoje zawdzięczał nie tylko Jego przenajświętszej Krwi, ale i Twoim przemożnym modlitwom. On mnie do Ciebie posyła, abyś mi w pomoc przyszła Maryjo, oto jestem; wszystką w Tobie pokładam nadzieję. Ty, co się za miliony dusz wstawiasz, rzeknij za mną słowo; powiedz Bogu, że chcę być zbawionym, a niezawodnie P. Bóg mnie zbawi; powiedz Bogu, że jestem Twoim sługą, o nic więcej Ciebie nie proszę.
Niepokalane Serce Maryi według św. Alfonsa czyli rozmyślania na
miesiąc Maryi. Nakładem Księży Misyonarzy w Krakowie na Kleparzu, 1914
r., s. 108-114.