3. Radość z Bogiem
Szczęście Świętych jest cieszeniem się z Bogiem, radością z Boga, według
św. Tomasza. Nie wszystkich jednakowa jest ta radość, bo każdy
otrzymuje nagrodę stosownie do zasług swoich. Szczęście wieczne
odpowiednie jest służbie Bożej, pracom podjętym dla chwały Boskiej,
cierpieniom poniesionym dla miłości Boskiej, doskonałości, do której
każdy doszedł. Jeśli tak jest, to musimy powiedzieć, iż Serce Maryi
raduje się niewypowiedzianym szczęściem, bo niezliczone są Jej zasługi. I
rzeczywiście, Królowej naszej zasługi są 1) nieustające, 2) powszechne,
3) zupełne.
I. Szczęście Maryi niepojętym jest, bo Ona bez żadnej przerwy, ciągłe miała zasługi. Nie ma wątpliwości, iż błogosławieni cieszą się doskonałym spokojem i są zupełnie zadowoleni; mimo to, prawdą jest, iż każdy z nich mógłby był jeszcze większą otrzymać chwałę, gdyby był doskonalej kochał Boga i wierniej Mu służył. I chociaż Święci nic więcej nadto co mają, nie pragną, mogliby jednak czegoś jeszcze więcej pragnąć. W niebie popełnione grzechy na ziemi i czas stracony nie przypominają się boleśnie, ale zaprzeczyć nie można, żeby mnogość dobrych uczynków, dochowana niewinność i czas na dobre użyty nie powiększały w niebie szczęścia. Maryja nic nie pragnie i niczego więcej pragnąć nie może. Któryż Święty oprócz Maryi mógłby powiedzieć, iż żadnego, najmniejszego grzechu nie popełnił? Nie tylko nigdy łaski Boskiej nie utraciła, ale z łaską Boską zawsze współpracowała, łaska Boska w Jej Sercu nigdy próżną nie była. Każdy uczynek Jej zasługującym był; każde Jej słowo, każda Jej myśl, każde Jej westchnienie skierowane było do Boga, na celu zawsze i wszędzie miała tylko chwałę Boską. W miłości Boskiej nie ostygła nigdy, nic z darów Bożych przez niedbalstwo swoje nie straciła, coraz doskonalej Bogu służyła.
I. Szczęście Maryi niepojętym jest, bo Ona bez żadnej przerwy, ciągłe miała zasługi. Nie ma wątpliwości, iż błogosławieni cieszą się doskonałym spokojem i są zupełnie zadowoleni; mimo to, prawdą jest, iż każdy z nich mógłby był jeszcze większą otrzymać chwałę, gdyby był doskonalej kochał Boga i wierniej Mu służył. I chociaż Święci nic więcej nadto co mają, nie pragną, mogliby jednak czegoś jeszcze więcej pragnąć. W niebie popełnione grzechy na ziemi i czas stracony nie przypominają się boleśnie, ale zaprzeczyć nie można, żeby mnogość dobrych uczynków, dochowana niewinność i czas na dobre użyty nie powiększały w niebie szczęścia. Maryja nic nie pragnie i niczego więcej pragnąć nie może. Któryż Święty oprócz Maryi mógłby powiedzieć, iż żadnego, najmniejszego grzechu nie popełnił? Nie tylko nigdy łaski Boskiej nie utraciła, ale z łaską Boską zawsze współpracowała, łaska Boska w Jej Sercu nigdy próżną nie była. Każdy uczynek Jej zasługującym był; każde Jej słowo, każda Jej myśl, każde Jej westchnienie skierowane było do Boga, na celu zawsze i wszędzie miała tylko chwałę Boską. W miłości Boskiej nie ostygła nigdy, nic z darów Bożych przez niedbalstwo swoje nie straciła, coraz doskonalej Bogu służyła.
II. Szczęście Maryi niepojętym jest, gdyż zasługi Jej były powszechne.
Święci rozmaite otrzymali łaski, o czym mówi św. Paweł. Każdy z nich,
będąc wiernym łasce Boskiej, wydoskonalił się w jakiejś cnocie. Jeden w
pracy około zbawienia bliźnich; drugi w umartwionym życiu; inny w
znoszeniu prześladowań; lub też w rozmyślaniu. Dlatego Kościół św. ich
pamiątkę obchodząc, o każdym z nich mówi, iż cnotą sobie właściwą
wyszczególnił się od drugich: nie znaleziono podobnego jemu. I w chwale
też niebieskiej odznaczają ich cnoty. Apostołowie różnią się od
męczenników, wyznawcy od panien, niewiniątka od pokutników. Najświętsza
Panna wszystkimi łaskami napełnioną była i we wszystkich cnotach
wszystkich Świętych przewyższyła. Apostolską miała w sercu gorliwość,
jest męczenników Królową, gdyż więcej od nich wszystkich cierpiała;
chorągwią dla panien, wzorem małżonków; niepokalaną niewinność zaślubiła
z doskonałą pokutą i umartwieniem; krótko mówiąc, w sercu swoim
wszystkie cnoty heroiczne wszystkich Świętych zjednoczyła. Dlatego to o
Niej prorok królewski, a pradziad Jej mówił, iż ubrana jest w różnobarwną
szatę złotem haftowaną. Nie ma łaski, nie ma daru, nie ma zasługi
takiej, której by nie miała Maryja.
III. Szczęście Maryi niepojętym jest, gdyż zasługi Jej były zupełne.
Pełność łaski na ziemi zastąpiła pełność chwały w niebie. Dla tej
pełności chwały Maryja w hierarchii niebiańskiej, po Bogu, pierwsze
zajmuje miejsce. Chwała Jej jaśnieje ponad chwałą wszystkich
niebiańskich obywateli, jak słońce jaśnieje ponad gwiazdy. Doskonalej od
wszystkich Aniołów wpatruje się w światłość Boską, doskonalej od nich
zna Boga.
Przykłady
Czyśmy ocenili należycie zasługę uczynków spełnionych dla Boga? Czyśmy czasem nie mówili: dosyć, jak będę w niebie na ostatnim miejscu. Bł. Suzo robi uwagę, iż kto tak mówi, do nieba nie zajdzie, bo trudno mu będzie w łasce Boskiej wytrwać do końca. Kiedy dusza gorąco pragnie Jezusa i Maryi, w nagrodę tego pragnienia Jezus i Maryja jej także pragną. Kto skąpo sieje, sprawiedliwą jest rzeczą, iż skąpo też żąć będzie. Na św. Alfonsa patrzmy, on chciał podobać się tylko Bogu, więc sobie zasłużył, iż Maryja tu na tym świecie pokazała świętość sługi swego. Na misji w jednym miejscu na wielkim ołtarzu wystawiono obraz Matki Boskiej. Wieczorem podczas kazania, które miał św. Alfons o godności Maryi i ufności, którą ku Niej mieć powinni wierni, obraz ruszać się zaczął i widziano postać Królowej nieba jakoby żywą. Jednocześnie z obrazu wytrysnęły dwa promienie światła i przebiegając kościół spoczęły na twarzy Alfonsa. W tej chwili sługa Boży zachwycony podniósł się na kilka stóp ponad kazalnicę i słyszano, jak mówił te słowa miłości: "Pani moja, chcesz więc zrobić mi tę rozkosz". Widząc to cudowne zjawisko, słuchacze, a było ich cztery tysiące, wydali okrzyk podziwu. Skutek tego cudu był taki, że najwięksi grzesznicy publicznie prosili o przebaczenie danych zgorszeń. Jeśli Maryja za życia na ziemi umie tak chwałą sługi swe opromienić, jakiejże dopiero mogą się spodziewać w niebie nagrody? Pożytecznie nam jest bardzo służyć Maryi.
Modlitwa
O wielka, o wzniosła, o chwalebna Pani! oto u stóp Tronu Twego, z tej doliny łez, hołd Ci pokorny składamy. Z wysokiego Tronu Twej chwały, racz spojrzeć na nas nędznych okiem litościwym. Im bliżej jesteś źródeł łaski, tym Ci łatwiej orzeźwić nas ich zbawiennymi wodami. Stamtąd lepiej widzisz potrzeby nasze i dlatego tym większą litością nas otaczasz i z większą przychodzisz pomocą; uproś nam łaskę, abyśmy byli Twoimi wiernymi sługami i Ciebie mogli przez całą wieczność błogosławić. Matką naszą jesteś, przenajsłodszą i najmilszą Matką. Ołtarze Twoje mnóstwo dzieci Twoich otacza, proszą Cię, jedne o uzdrowienia od chorób, drugie w potrzebach o ratunek; jeden o dobre żniwa prosi, inny o wygranie sprawy; my zaś, o Maryjo! prosimy Cię o to, co jest najmilszym sercu Twemu: uproś nam pokorę, nieprzywiązywanie się do dóbr ziemskich, zdanie się na wolę Boską, uproś nam śmierć szczęśliwą, a potem niebo. Przemożną jest Twoja u Boga przyczyna, niczego Ci Pan odmówić nie może, z grzeszników uczyń nas świętymi. Uczyń cud ten nad nami, który lepiej świadczyć będzie o Twojej potędze, aniżeli gdybyś ślepym wzrok przywróciła lub umarłych do życia powołała. Najświętsza Królowo! nie żądamy na ziemi Cię oglądać, ale chcemy w niebie z Tobą się cieszyć, o tę łaskę Cię błagamy i spodziewamy się ją otrzymać, mocno ufając dobroci Twojej. Amen.
Niepokalane Serce Maryi według św. Alfonsa czyli rozmyślania na
miesiąc Maryi. Nakładem Księży Misyonarzy w Krakowie na Kleparzu, 1914
r., s. 86-91.