Strony

sobota, 4 czerwca 2016

DZIEŃ IV. Róźnica między Nabożeństwem do Najsłodszego Serca Pana Jezusa a Nabożeństwem do N. Sakramentu

Przyłóż mnie jako pieczęć do Serca Twego. - Pienia 8, w. 6.

   Właściwie biorąc, Serce Jezusa i Ciało Jego Najświętsze, jest to jeden i tenże sam przedmiot. Chrystus zmartwychwstały już więcej nie umiera, choć utajony w Najświętszym Sakramencie, jest przecież żywy, jest tam prawdziwe Ciało, Krew, Bóstwo, Człowieczeństwo; jest tam prawdziwe, żywe i Boskie Serce Jezusa. Jest ten Sam Jezus, co się narodził z Marji, co był ukrzyżowan, co zmartwychwstał, co zasiada w ubóstwianem człowieczeństwie na prawicy Ojca Przedwiecznego. Ten Jezus jest niepodzielny, najdrobniejsza cząstka Najświętszej Hostji zawiera całego Jezusa, gdy zatem mówimy Ciało Pańskie, Krew Pańska, Serce Pana, zawsze chcemy rozumieć całego, niepodzielnego Jezusa. Ztąd jednak, że przedmiot obudwóch nabożeństw jest jeden, nie mamy wnosić, że obadwa już są zupełnie podobne, że tem samem jedno z nich jest zbyteczne. Obchodzi Kościół Uroczystość np. Narodzenia Pańskiego, a ta Uroczystość nie znosi bynajmniej Uroczystości Zmartwychwstania lub Wniebowstąpienia Pańskiego; w każdej z nich czcimy Jezusa, ale w każdej na co innego wzgląd mamy: żadna z tych uroczystości nie niszczy drugiej, ale ducha pobożności coraz więcej rozbudza, podnosi. 


Ciało Pańskie wyniszczone, ubiczowane, smagane, oplwane, tysiącem obelg obciążone; Krew Najświętsza potokami płynąca, to są wszystko boleści wielkie, i jako przez Osobę Boską ponoszone, są ceny niezmierzonej; ale nad te wszystkie boleści, straszniejsze były te, co rozdzierały Serce Jezusowe. Sama rana włócznią w Serce zadana, niczem jest w porównaniu z temi ranami, które wewnętrznie dociskały Sercu Jezusowemu. Pierwsze cierpienia były, że tak powiemy przechodniemi, te zaś wewnętrzne Serca boleści są nieustanne, ciągłe, nieskończone: tak jak miłość, dla której Jezus je ponosił, jest nieskończoną. Od pierwszych chwil, jak Boskie Serce Jezusa w Ciele bić zaczęło, już wszystkie męczarnie były Sercu przytomne, już raniły Serce. Pierwsze boleści Ciała przeminęły z chwilą skonu Zbawiciela, te drugie i dziś się jeszcze nie skończyły, jeszcze i dziś odbiera Boskie Serce najboleśniejsze rany od grzeszników, którzy jakby znowu Jezusa krzyżują (Do Żydów r. 7, w. 6). W samym Sakramencie Miłości, jakże boleje Najsłodsze Serce Jezusowe nad niewdzięcznością ludzką; nad zniewagami, świętokradztwami Jemu wyrządzanemi. Jeżeli zatem cześć N. Sakramentu winna w nas pomnażać, utrzymywać wiarę: cześć Najsłodszego Serca ma szczególniej rozpłomieniać miłość ku Bogu. Jeżeli N. Sakrament Ciała Pańskiego ma obudzać cześć i uszanowanie: nabożeństwo do Najsłodszego Serca Jezusa, winno rozrzewnić serca nasze, pobudzać do współjęczenia z Jezusem nad nieprawościami zalewającemi ziemię, a zwłaszcza nad nieuszanowatriem i wzgardami, jakie Zbawca ponosi w Sakramencie Ołtarza. Jednem słowem, obadwa te Nabożeństwa nie tylko wzajem się obalać i niszczyć podzieleniem hołdów nie mogą, ale owszem, to ostatnie Najsłodszego Serca jest jakby upięknieniem, udoskonaleniem pierwszego; dodaniem Mu większej wyrazistości, jakby podniesieniem do wyższej potęgi. Ono ma być wyrażeniem tego podobieństwa, jakie serca nasze przez naśladownictwo Jezusa nosić na sobie powinny. Serce Jezusa, jak powiada Pismo Boże, jest nam dane na podobieństwo malowania (Eccl. 38, 28), abyśmy serca nasze urobili zupełnie na wzór Serca Jezusowego, rozpalili je tą samą miłością, w tejże samej pokorze i wyniszczeniu upodobali sobie. Jak między wyciskiem a pieczęcią jednakie i zupełnie zgodne są narysy i odcienia, takaż zgoda i jedność ma być między Sercem Jezusa a sercem naszem. Obchodząc nabożeństwo Serca, jedną myśl, jedną dążność mieć mamy z duszą miłującą Pana w Pieniach nad pieniami przedstawioną; tak jak ona odzywajmy się do Pana Jezusa: Przyłóż mnie jako pieczęć do Serca Twego (Cant. 8, w. 6). Obyśmy wszyscy mieli szczęście być podobnymi temu Boskiemu wzorowi, Sercu Jezusowemu! bo ci właśnie są przejrzeni, są przeznaczeni, wedle słów ś. Pawła, którzy są podobni temu obrazowi Syna Bożego (Do Rzymian 8, w. 28).

O! zaprawdę, jakiż skarb wielki, Serce Jezusa w Przenajświętszym Sakramencie! ale jeżeli z Niego nie korzystamy, nie czerpiemy, to nasza wina; to dowód, że albo nie poznajemy wartości Jego i wtenczas wielkie nieuctwo nasze; albo poznając, wzgardzamy tym skarbem, a wtenczas jak czarna niewdzięczność; jakie szaleństwo nasze!

Pan nasz ukazawszy się ś. Matyldzie, zalecił jej kochać i czcić, o ile tylko zdoła, najsłodsze Serce Jego w Przenajświętszym Sakramencie, dając jej Ono za zakład miłości Swojej, jako schronienie w życiu i przy śmierci. I od tej chwili, wspomniana Święta przeniknioną została najtkliwszem ku najsłodszemu Sercu nabożeństwem, i tyle w zamian otrzymała łask, iż miała zwyczaj mawiać w prostocie: gdyby mi wypadło pisać wszystkie łaski, które odebrałam od najmilszego Serca Jezusa, jakby wielkie ztąd powstały księgi!

Postanowienie do wykonania

   Przy wszystkich Kommunjach śś. i odwiedzaniu Przenajświętszego Sakramentu, oddawajmy cześć najgłębszą Najsłodszemu Sercu Pana Jezusa; wynagradzajmy Mu za tych wszystkich, co obojętność okazują dla Niego, i sprzeciwiają się rozszerzaniu, rozwojowi nabożeństwa ku temu czci najgodniejszemu Sercu.

   Modła strzelista. — Oby oczy moje i serce moje o Jezu! zostawały bezustannie zatopione w Ranie Serca Twojego. 
   Boskie Serce i t. d. — Serce bez zmazy i t. d.

Módlmy się:
   Panie Jezu Chryste w N. Sakramencie utajony, wierzymy mocno, że tu jest prawdziwe Boskie Serce Twoje; a ponieważ Ono jest znieważane przez niewdzięcznych, rozpal Panie serca nasze ogniem niebiańskiej miłości, i racz w nich zamieszkać, aby acz nędzne i nikczemne, ale Twoim najczystszym płonące ogniem, mogły choć w cząsteczce wynagrodzić zniewagi i świętokradztwa Tobie wyrządzane. Amen.

Miesiąc Czerwiec poświęcony czci Najsłodszego Serca Pana Jezusa, Warszawa 1874, s. 77-81.