CZEŚĆ MARYI
O POBUDKACH I ŚRODKACH NABOŻEŃSTWA
DO NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY
KS. JAKUB GÓRKA
CZĘŚĆ I.
Pobudki nabożeństwa do Matki Najświętszej
12. Czym Maryja dla swych
czcicieli, w czyśćcu zatrzymanych
"Samam obeszła
okrąg niebios i przeniknęłam głębokość przepaści,
chodziłam po wałach
morskich". Ekli. XXIV, 8.
Te wały i głębokości morskie to gorzkie wód cierpienia
w czyśćcu, które Maryja łagodzi. Do Niej bowiem stosują powyższe słowa Księgi
Mądrości pobożni Pisarze ze św. Alfonsem Liguorim. Puść mnie, puść mnie, pozwól
mi widzieć raz jeszcze moje dziecko, ja muszę zobaczyć jeszcze mego syna! Tak
wołała matka Roberta z Flandrii, którego surowy Stefan z Blois wtrącił do
wieży, aby tam zginął głodową śmiercią. Prośba była tak rzewną i natarczywą, że
okrutny Stefan rozkazał po linie spuścić matkę do ciemnego lochu, by mogła syna
oglądać i pocieszyć. Taką miłością, ale w niezrównanie wyższym stopniu, pała
Matka Najświętsza ku biednym więźniom czyśćcowym.
Zastanowimy się w obecnej nauce nad tą prawdą, że
Maryja niesie pomoc i pociesza dusze w czyśćcu zatrzymane.
I. Maryja Panna roztacza płaszcz swej opieki nad
dziatkami sobie powierzonymi na Golgocie przez Jezusa Chrystusa nie tylko za
życia, ale i po śmierci.
Sobór Trydencki (1) orzekł wyraźnie, że pod wpływem Ducha Świętego,
według Pisma św., starodawnej Tradycji i stosownie do soborów naucza Kościół,
że nie tylko istnieje czyściec, lecz że także duszom tam zatrzymanym mogą
pomagać wierni modlitwami i ofiarą ołtarza.
Powszechna to nauka, że Święci w niebie mogą także
dopomagać cierpiącym braciom w otchłaniach czyśćcowych. Tę wiarę wyrażają
napisy w katakumbach i pragnienie pierwszych chrześcijan, aby mogli spoczywać
po śmierci obok kości świętych Męczenników i korzystać z ich wstawiennictwa u
Boga. Św. Augustyn powiada, że dlatego umarłych chętnie grzebią obok grobów
Świętych, by żyjący modlili się za nimi do tych wybrańców Bożych, a ci znowu
wstawiali się do Boga za tymi zmarłymi jako ich patronowie (2).
Z tego powodu Konstantyn Wielki kazał się pogrzebać w
kościele św. Apostołów, który wystawił na ich cześć w Konstantynopolu, bo miał
silne przekonanie, że to dla duszy jego będzie wielce pożytecznym (3). Podobnie
naucza św. Tomasz z Akwinu, że niebianie mogą wstawiać się za zmarłymi (4).
Jeżeli Święci w niebie mogą pomagać zmarłym, tym
więcej czynić to może Bogarodzica. Tę naukę głoszą modlitwy mszalne za duszami
w czyśćcu. A sposób, w jaki Kościół się modli, jest dowodem, jaką ma wiarę. To
jest przeświadczenie ogólne między wiernymi. W Objawieniach św. Brygidy mówi
Najświętsza Panna: "Jestem Królową nieba, Matką miłosierdzia i drogą, po
której grzesznicy wracają do Boga. Wszelka kara czyśćcowa staje się lżejszą i
łatwiejszą za moim pośrednictwem" (5). A innym razem słyszała św. Brygida mówiącego
Zbawiciela do swej Matki: "Tyś moją Matką, Tyś Królową nieba, Tyś Matką
miłosierdzia, Tyś pociechą dusz w czyśćcu zatrzymanych i nadzieją grzeszników
na ziemi" (6).
II. A w jaki sposób Maryja Panna pociechę niesie
duszom w czyśćcu? Najczęściej pobudza żyjących, aby się modlili za zmarłych,
pokuty czynili i cierpieli ochotnie dla ich wyzwolenia. I rzeczywiście te nagłe
poruszenia i współczucie dla więźniów czyśćcowych bywają dziełem Maryi. Pod ich
wpływem jesteśmy skorszymi do modlitwy za zmarłych braci, aby ich Bóg domieścił
do chwały wiecznej. Pewnego dnia modlił się gorąco Jan Ximenes T. J. przed
obrazem Niepokalanej Dziewicy. Nagle czuje wyrzut w duszy, że mało był gorliwym
w nabożeństwie za dusze w czyśćcu i słyszy wyraźny, choć tajemniczy głos:
Ximenesie, pamiętaj o zmarłych. Od tej chwili przez 8 lat, tj. aż do śmierci
ofiarował ten pobożny sługa Maryi wszystkie swe dobre uczynki, umartwienia i modlitwy
za dusze w czyśćcu (7).
Maryja Panna więc wstawia się za duszami w czyśćcu,
jak chrześcijanie pobożnie wierzą. Nic dziwnego, że gorliwi Jej czciciele w
ręce Królowej niebieskiej składają swe zadośćuczynienia, by nimi szafowała
dowoli, by je przeznaczyła na ulgę dla dusz sobie najmilszych, które pragnie
jak najwcześniej z więzienia wybawić.
Czytamy również w dziełach pobożnych autorów, że
Maryja posyła do owych ponurych więzień Aniołów, aby pocieszali dusze tam
zatrzymane i zwiastowali im niedługie wyzwolenie.
Pan Jezus w ogrodzie Oliwnym modlił się, aby odszedł
od Niego kielich goryczy, jeżeli się to zgadza z wolą Jego Ojca niebieskiego (8). I po tej
kornej modlitwie doznał rzeczywiście pociechy, bo Anioł z nieba Go wzmocnił,
jak czytamy u św. Łukasza Ewangelisty (9). Gdy z polecenia Królowej swej przychodzi do tych
strasznych otchłani cierpienia Anioł, gdy duszom mówi o miłości Maryi ku nim,
gdy im zwiastuje, że cierpienia skończą się rychło, dusze zasmucone doznają
stąd wielkiej radości i cierpią z tym większym poddaniem się chłosty
sprawiedliwe z ręki Bożej. Przyznamy, że i nam w czyśćcu sprawiłoby to niezmierną
ulgę, gdyby Pani niebieska zaszczyciła nas takim poselstwem. Opowiada o sobie
św. Teresa, że była w strasznym przygnębieniu, opuszczeniu, bez światła i
nadziei, jakby ją odrzucił Stwórca i Pan. Nagle słyszy w głębi duszy głos: Nie
lękaj się, ja jestem z tobą. Słowa te krótkie rozproszyły mgły i ciemności
duszy, wróciły jej spokój, pocieszyły i wzmocniły na całe tygodnie i miesiące.
Coś podobnego czyni Maryja z ukochanymi duszami w czyśćcu. A nie mamy powodu,
dlaczego byśmy wątpili w opowiadania tego rodzaju niektórych pobożnych i
poważnych autorów.
Św. Alfons Liguori poświęca osobny rozdział w swych Uwielbieniach
Maryi, jak ta Królowa niebios rzeczywiście niesie pomoc i ratuje dusze w
czyśćcu cierpiące (10).
III. A teraz pomówimy nieco o łaskach Szkaplerza św.
i co sądzić o bulli sobotniej, według której miałaby Maryja Panna w pierwszą
zaraz sobotę po śmierci wyzwalać sługi swoje z czyśćca.
W połowie XIII wieku modlił się błogosławiony Szymon
Stock do Najświętszej Dziewicy, kwiatu Karmelu, Matki wszelkiego dobra, aby
okazała jakimś znakiem widzialnym, że jest Matką również zakonu
Karmelitańskiego i przez to zaleciła tę rodzinę duchowną wiernym i obroniła ją
przed wrogami. I oto Pani niebieska zjawiła się swemu słudze w licznym i
wspaniałym orszaku i trzymając w ręce habit zakonny, rzekła doń: "To będzie dla ciebie i wszystkich Karmelitów
przywilejem. Kto umrze w tej sukience, nie dozna ognia piekielnego" (11).
Czy to widzenie i objawienie jest autentyczne? Najpoważniejsi
pisarze przyjmują je jako zupełnie wiarogodne. Benedykt XIV papież tak mówi: "Widzenie to uważamy za prawdziwe i sądzimy, że
wszyscy powinni je przyjąć" (12). Tego samego zdania są uczeni Jezuici, którzy tą
kwestią obszernie się zajmowali (13). A wszyscy Karmelici jednogłośnie ten fakt uznają.
Leon XIII zatwierdzając lekcje brewiarza o św. Szymonie dla Kościoła w Anglii,
zatwierdził i ustęp o Szkaplerzu, że pochodzi z ręki Bogarodzicy i że kto w nim
umrze pobożnie, uniknie spalenia wiecznego.
Ci sami autorowie również dowodzą, że ta obietnica
Maryi Panny odnosi się nie tylko do samych zakonników, lecz do wszystkich
członków Bractwa szkaplerzowego.
Jakże teraz pogodzić obietnicę Matki Najświętszej z
nauką Kościoła, że do zbawienia konieczną jest pokuta i stan łaski? Czy
Szkaplerz może ocalić i zachować od ognia piekielnego grzeszników, zmarłych bez
pokuty? Jeden z teologów katolickich rozwiązuje to pytanie słowy: "Osobliwszego przywileju nie dostępują
członkowie tego Bractwa, jeżeli obietnica zbawienia tych jedynie dotyczy,
którzy zachowują przykazania i żyją pobożnie. Zarówno bowiem wszyscy
chrześcijanie, choćby nawet Szkaplerza nie nosili, będą zbawieni, gdy zachowują
przykazania i żyją pobożnie: jako prawdziwie przeznaczeni wstąpią na górę
świętą życia wiecznego. Jakąż pomoc daje Szkaplerz do osiągnięcia tego celu?
Pod każdym względem wielką. Noszenie bowiem Szkaplerza jest znamieniem i
zadatkiem obfitszej łaski, którą Bogarodzica wyprosi członkom swego
stowarzyszenia; przy tej pomocy zachowają przykazania i życie zakończą świątobliwie.
I oto jest owa szczególna siła, którą widzimy w Szkaplerzu, według obietnicy
Maryi" (14).
Gdyby ktoś żył do końca w grzechach i niepokucie,
wówczas albo wskutek nieostrożności lub przez inny wypadek nie będzie miał
Szkaplerza na sobie, gdy przyjdzie ostatnia godzina i zginie na wieki, albo sam
zrzuci Szkaplerz. Mówią poważni autorowie, że Maryja Panna przed śmiercią może
wyjednać konającemu, mającemu Szkaplerz na piersiach, dokładne poznanie
grzechów i żal szczery za nie, a w ten sposób ów nieszczęśliwy uniknie ognia
piekielnego. Tak pojęta nauka o Szkaplerzu, nie upoważnia wcale do niepokuty i
grzeszenia. Bo zuchwały i niepoprawny grzesznik, jak powiedzieliśmy, może się
znaleźć bez tej sukienki Maryi na łożu śmierci. Jezus Chrystus nie dopuści, aby
się nie sprawdziła obietnica Jego Matki. Tak uczy wielebny ojciec Klaudiusz
Colombière (15). Sam św. Szymon Stock, opowiedziawszy swe widzenie,
dodał: "Bracia, zachowując te słowa w
sercach swych, starajcie się przez dobre uczynki zapewnić swoje zbawienie i czuwajcie,
dziękując Bogu za to wielkie dobrodziejstwo. Módlcie się nieustannie, aby
obietnica wobec mnie dana, spełniła się na chwałę Trójcy Przenajświętszej:
Ojca, Jezusa Chrystusa, Ducha Świętego i na chwałę zawsze Błogosławionej
Dziewicy" (16). Jak to błoga i podniosła
myśl, że nabożeństwo ku Maryi, choćby na razie było błędne, może powoli w duszy
grzesznej obudzić skruchę i szczere nawrócenie! Do tej ufności przeto należy
wzywać dusze upadłe, budzić w sercach nadzieję, podnosić, a nie potępiać nigdy z
góry!
IV. Przywilej, zwany sobotnim, znacznie się różni od
poprzedniego. Zastanawialiśmy się już, o ile Szkaplerz Karmelitański chroni od
piekła. Przywilej zaś sobotni polega na obietnicy, że Maryja szybko, tj. zaraz w
pierwszą sobotę po śmierci wybawia z czyśćca pod pewnymi warunkami tych, co
noszą Jej Szkaplerz (17). Ten przywilej nie pochodzi z objawienia, danego św.
Szymonowi Stock w r. 1251, ale o 70 lat jest późniejszy. Objawiła to Matka
Najświętsza, Matka nieskończonej dobroci i miłosierdzia, papieżowi Janowi XXII.
Bulla, w której Jan XXII ogłaszał ten przywilej, miała pochodzić z roku
szóstego jego pontyfikatu, z dnia 3 marca 1322 r.
Czy ta bulla jest autentyczna, powstał między uczonymi
poważny spór (18). Bollandyści powątpiewają o jej prawdziwości.
Niektórzy Jezuici wraz z Karmelitami bronią Bulli sobotniej. W Bullarium
rzymskim nie znaleziono jej tekstu. Benedykt XIV zajmował się również tą
kwestią, lecz nie wyrzekł stanowczo swego sądu (19). Przy końcu XVI wieku
prowadzono walkę o tę bullę. Nawet zabroniono Karmelitom głosić, że jest historyczną.
Wreszcie Papież Paweł V upoważnił Kongregację św. Inkwizycji do wydania bardzo
roztropnego orzeczenia (20) następującej treści: "Lud
chrześcijański może wierzyć pobożnie, że Przenajświętsza Panna wspierać będzie
bezustannym pośrednictwem, zasługami swoimi i szczególną opieką po śmierci, a
szczególnie w sobotę, jako dzień przez Kościół Jej czci poświęcony, dusze
osób należące do Bractwa Przenajświętszej Panny Karmelitańskiej, byle zeszły z
tego świata w stanie łaski, nosiły Szkaplerz, zachowywały czystość odpowiednią
stanowi, w jakim się znajdują i odmawiały pacierze o Najświętszej Pannie, zwane
Officium Parvum, albo gdyby ich odmówić nie mogły, byle zachowywały
posty powszechne i powstrzymywały się od mięsnych potraw w środy i soboty,
wyjąwszy Boże Narodzenie".
A więc wiara w to objawienie, dane Janowi XXII, nie
jest czymś zuchwałym, choć dozwolono każdemu sądzić i przeciwnie. Podobnie
czytamy w Brewiarzu rzymskim na uroczystość Matki Boskiej szkaplerznej, że
według pobożnego wierzenia Przenajświętsza Panna, jako najczulsza Matka,
pociesza w czyśćcu dusze, należących do Szkaplerza Karmelitańskiego i swoim
pośrednictwem prędko je stamtąd wyzwala i do niebieskiej ojczyzny wprowadza (21).
Nie sądźmy, że Maryja osobiście przychodzi w każdą
sobotę w orszaku Aniołów do otchłani czyśćcowej i stamtąd wywodzi dusze.
Mijałoby się to z prawdą, bo raczej te odwiedziny trzeba rozumieć w znaczeniu
duchownym, jak również pojmować należy i pociechy im niesione, bo to odpowiada
stanowi dusz, pozbawionych ciał.
Pamiętajmy, że Maryja jest wszechmocną w pewnym
znaczeniu u Boga i mogłaby dusze od razu swą prośbą wybawiać z czyśćca. Ale
nie zapominajmy również, że dobroć Maryi jest rozumną i nie może się objawiać
przeciw sprawiedliwości Bożej. Zresztą dusze poddają się chętnie karze
czyśćcowej, bo ona pochodzi z ręki miłościwego Boga, którego dusze te miłują
nade wszystko i dlatego nie żądają pomocy i wyzwolenia z uszczerbkiem
sprawiedliwości Bożej.
Bulla sobotnia, gdyby rzeczywiście istniała, nie sprzeciwiałaby
się wcale duchowi Kościoła i nie byłaby czymś nadzwyczajnym, bo ta najlepsza
Matka udziela odpustów zupełnych pod lżejszymi warunkami, niż te, które wymienia
Bulla sobotnia. Dodajemy wreszcie, że kapłani spełniają warunki Bulli sobotniej
przez odmawianie brewiarza. Po wtóre, księża, upoważnieni do przyjmowania do
bractwa Szkaplerza św., mogą te warunki zmieniać, jeżeli w dokumencie, na mocy
którego otrzymują tę władzę, jest to wyraźnie powiedziane.
Póki żyjemy, starajmy się korzystać ze wszystkich
łask Bożych i skarbów, które Kościół tak hojnie rozdziela, pracujmy skrzętnie
nad swym uświęceniem, pamiętajmy o duszy, bo przyjdzie noc, w której już zasług
zbierać nie można; przyjdzie zima, w której mrzeć będziemy z zimna i głodu,
jeżeli za życia nie przygotujemy się przez dobre uczynki na tę noc i zimę
groźną i niepewną.
Ks. Dr. J. Górka (PROFESOR SEMINARIUM BISKUPIEGO W TARNOWIE), Cześć
Maryi. O pobudkach i środkach nabożeństwa do Najświętszej Maryi Panny.
Nakładem Autora. Główny skład w Księgarni Zygmunta Jelenia w Tarnowie. 1907, ss. 66-74.
Przypisy:
(1) Sess. 25
de Purgatorio.
(2) S. August.
De cura pro mortuis gerenda c. IV. n. 6.
(3) Euseb. in
Vita Constantini L. IV. c. 60.
(4) Quod
ulterius sepultura in loco sacro mortuo prodest, non quidem ex ipso opere
operato, sed magis ex ipso opere operantis, dum scilicet vel ipse defunctus,
vel alius corpus eius in loco sacro disponens, patrocinio alicuius Sancti eum
committit, cuius precibus per hoc credendus est adiuvari et etiam patrocinio
eorum, qui loco sacro deserviunt, qui pro apud se tumulatis frequentius et
specialius orant. In IV Sentent. D. 45. q. 2, a. 3, sol. 3.
(5) Revel. L.
VI, c. 10.
(6) Tamże L. I, c. 16.
(7) P. Lud. Du Pont w żywocie
Baltazara Alvareza, rozdz. 44.
(8) Mt. XXVI, 37-40.
(9) Łk. XXII, 43.
(10) Por. Uwielbienia Maryi
po polsku, str. 173-178.
(11) Hoc tibi erit et cunctis
Carmelitis privilegium: in hoc moriens aeternum non patietur incendium. Tak
opowiada O. Piotr Swayton, sekretarz św. Szymona Stocka, to widzenie i
objawienie.
(12) De Festis
B. V. c. 6.
(13) Np. O.
Teofil Raynaud, Scapulare Marianum illustratum et defensum t. VII. W
tym duchu pisał także Papebrock T. J. w uczonym dziele.
(14) Teophil. Raynaud,
Scapulare Marianum, illustratum et defensum: Est enim Scapularis gestatio
tessera et pignus uberis gratiae auxiliatricis, a Deipara sodalibus suis
exoratae, cuius interventu servabunt mandata, et vitam sancto fine concludent. Et haec est vis illa specialis, quam agnosci volumus in gestatione
Scapularis, iuxta Deiparae sponsionem. Q. VII. Opp. t. VII.
(15) Sermon
sur le Scapulaire.
(16) Benedictus
XIV de festis § 7 et 8.
(17) Privilegium
vel diploma sabbatinum.
(18) Papebrock
mówi: Suspecta est mihi Bulla sabbatina. Non
vacat mihi nunc deducere minutim argumenta, quibus suppositionem moraliter
certam ostendere non sit difficile.
(19) W
traktacie o świętach Matki Boskiej chwieje się w sądzie, choć w dziele o
kanonizacji świętych w kilku słowach oświadczył się za autentycznością tego
dokumentu.
(20) Było to 15 lutego 1615 roku.
Kongregacja odpustów potwierdziła ten dekret w roku 1886.
(21) Die 16 Julii II Nocturni
lect. 6.