KRÓTKIE
NAUKI HOMILETYCZNE
na niedziele i uroczystości całego
roku
WEDŁUG
Postylli Katolickiej
Większej
KS. JAKUBA WUJKA SI
OPRACOWAŁ
BP WŁADYSŁAW KRYNICKI
––––––––
Niedziela piąta po Trzech Królach
Nie trudny jest
wykład dzisiejszej Ewangelii. Rola oznacza każde serce ludzkie. Właścicielem,
czyli gospodarzem roli jest Bóg i Zbawiciel nasz, Jezus Chrystus. Nasienie
dobre – to łaska Boża i słowo Boże, czyli nauka świętej wiary i obyczajów,
która, przyjęta do serca, rodzi w nim przez łaskę złotą pszenicę cnót
chrześcijańskich. Kąkol – to fałszywe nauki i błędy, przeciwne moralności,
zachwaszczające występkami rolę serc naszych. Słudzy niebieskiego gospodarza –
to biskupi i kapłani, pasterze i nauczyciele prawdy Bożej. Nieprzyjaciel – to
czart przeklęty, źli ludzie – to pomocnicy jego, siejący zgorszenie słowem,
pismem i przykładem.
Rolą tedy Bożą jest każde serce ludzkie, każdy bez
wyjątku człowiek. Wszyscy bowiem jesteśmy od Boga stworzeni i Krwią Jezusa Chrystusa
odkupieni, oczyszczeni i użyźnieni na to, abyśmy rodzili owoce cnót
chrześcijańskich. Wszyscy jesteśmy własnością Pana Boga naszego, we wszystkich
nas sieje Gospodarz niebieski nasienie łaski swojej i nie masz ani jednego
człowieka, któremu by Pan Bóg nie użyczył łask i pomocy do zbawienia
dostatecznych, nie masz ani było nikogo, kto by się zbawić nie mógł. Bóg bowiem
chce, aby wszyscy byli zbawieni.
Na tej przeto roli serc naszych sieje Pan Bóg wyborne
nasienie swoje, to jest łaski swoje posiłkowe, oświecające nasz rozum i
wspierające ku dobremu wolę naszą; sieje nadto łaskę poświęcającą, która nas
przed Bogiem usprawiedliwia, czyni umiłowanymi dziećmi Bożymi i dziedzicami
nieba. Sieje Bóg jeszcze słowo swoje, czyli prawdę swoją, głoszoną nam przez sługi
Jego – biskupów i kapłanów. A jako nasienie wrzucają w ziemię, aby w niej
zakiełkowało i owoc przyniosło, tak i słowo Boże, przez słuchanie do serca
przyjęte, ma w czasie zakiełkować i przynieść pożytek dobrych uczynków. Przeto
Dawid mówi: W sercu moim zachowałem słowa Twoje, Panie (Ps. 118, 11). I
Zbawiciel nasz powiedzieć raczył: Błogosławieni, którzy słuchają słowa Bożego
i strzegą go w sercu swoim (Łk. XI, 28). Sieje na koniec Pan Bóg na roli
serc ludzkich nasiona cnót chrześcijańskich, aby z nich wyrosły złote ziarna
wiary, nadziei, miłości, pokory, posłuszeństwa, wstrzemięźliwości, czystości,
pokoju, zgody, jedności, posłuszeństwa, miłosierdzia, męstwa, sprawiedliwości.
Lecz jako nasienie w ziemię wrzucone, jeśli nie ma deszczu i ciepła
słonecznego, zmarnuje się niepożytecznie, tak również i nasienie słowa Bożego i
cnoty zmarnowałoby się w sercu człowieka bez deszczu i ciepła łaski Bożej. Sam
Zbawiciel o tym zapewnia (u św. Jana XV, 5), iż bez Jego pomocy nic dobrego na
żywot wieczny uczynić nie możemy. A jako zwykłeś, chrześcijaninie, prosić Boga
o deszcz lub pogodę, potrzebną na dobry urodzaj, tak tym bardziej masz często i
gorąco prosić o pomoc łaski Bożej, bez której nic się dobrego i Stwórcy miłego
w duszy twej nie urodzi.
Wszelkie przeto nasienie dobre w duszach naszych od
Boga, niebieskiego Gospodarza, pochodzi; kąkol zaś nie jest Bożego siewu, bo
Pan Bóg nie może być sprawcą złego. Mówi bowiem Pismo św., iż widział Bóg
wszystkie rzeczy, które był uczynił i były bardzo dobre (Rodz. I, 31). Nie
stworzył On ani grzechu, ani kłamstwa, ani błędów, albowiem sam jest
światłością, a żadnej ciemności w Nim nie masz (I Jan I, 5). I przez
proroka swego upewnia: Zatracenie twoje, tylko we Mnie ratunek twój (Oz.
XIII, 9). Jakoby mówił: Tyś sam człowiecze przyczyną zatracenia twego, a Jam
jest sprawcą twej naprawy i twojego zbawienia. – A nie tylko Bóg sam sieje na
roli serc naszych, lecz posługuje się w tym kapłanami swoimi, których na to
powołał, aby w Jego imieniu, Jego ziarnem i na własnej roli Jego, to jest w
duszach naszych, siejbę Bożą sprawowali. W dalszym też znaczeniu takim sługą
Bożym jest ojciec i matka dla swych dziatek, gospodarz dla swej czeladki,
nauczyciel dla tych, których nauczać powinien, każdy zwierzchnik dla swoich podwładnych.
Biada roli, gdy jej słudzy pańscy nie strzegą. Biada wiernym, jeśliby pasterze
ich drzemali. Biada dzieciom, młodzieży i czeladce, jeśli rodzice, panowie,
gospodarze i przełożeni o czeladkę swoją dbać nie chcą, jeśli nad swoimi
czujnego oka nie mają, na wszystko im pozwalają, bojaźni Bożej i karności
chrześcijańskiej nie uczą. Bo jeśli kto o swych, a najwięcej o domowych,
pieczy nie ma, zaprzał się wiary i jest gorszy, niźli niewierny (I Tym. V,
8). Nie dziw, iż okręt ginie, jeśli sternik zasnął. Nie dziw, iż nieprzyjaciel
twierdzy dobywa, jeśli straż nie pilna. Nie dziw, iż wilcy trzodę szarpią,
jeśli pasterze wygody szukają. Niech tedy starsi i przełożeni pilnie czuwają
nad podwładnymi; niech wszystkie owieczki ustawicznie Boga proszą, aby im zawsze
dawał czujnych, a gorliwych pasterzy.
Na koniec sługą Bożym jest każdy człowiek względem
roli własnego serca, nad którym czuwać jest obowiązany, aby mu nieprzyjaciel
nie nasiał kąkolu, aby go fałszem, kłamstwem i grzechem nie odwiódł od Boga.
Czart bowiem, jak ostrzega św. Piotr Apostoł, jak lew ryczący krąży,
szukając kogo by pożarł (I Piotr. V, 8). A czemu tak czyni, czemu kąkol
sieje obficie w serca ludzkie? Oto z nienawiści ku Bogu i z zazdrości ku
ludziom, powołanym do szczęśliwości niebieskiej, z której on przez pychę swoją
wypadł i którą na wieki utracił. Jeżeli zaś czart przeklęty jest owym
nieprzyjacielem niebieskiego Gospodarza, to źli ludzie, o jakich wspomina
Ewangelia dzisiejsza, są wiernymi sprzymierzeńcami i pomocnikami diabelskimi.
Oni to sieją kąkol w serca bliźnich, gdy swe fałszywe mniemania stawiają ponad
prawdę, od Boga objawioną i przez nieomylny Kościół Chrystusowy do wierzenia
podawaną; gdy odrzucają przykazania Boga i Kościoła, aby mogli żyć według
umiłowanych pożądliwości swoich. O nich to pisze tenże Piotr św.: Będą
kłamliwi nauczyciele, którzy wprowadzą sekty zatracenia i zaprą się tego Pana,
który ich kupił (II Piotr. II, 1). Przed nimi ostrzega Paweł św.: Nastaną
czasy niebezpieczne; będą ludzie sami siebie miłujący, chciwi, hardzi, pyszni,
bluźniercy, rodzicom nieposłuszni, niewdzięczni, złośnicy, bez miłości
przyrodzonej, bez pokoju, potwarcy, niepowściągliwi, nieskromni, bez
dobrotliwości, zdrajcy, uporni, nadęci, i rozkosz miłujący więcej niźli Boga,
mający wprawdzie pozór pobożności, lecz się mocy jej zapierający. I tych się chroń
(II Tym. III, 1-5).
Lecz zapyta kto, dlaczego niebieski Gospodarz nie
pozwolił wcześniej wyplenić kąkolu; dlaczego Stwórca, któremu wszystko jest
podległe, przed którego okiem nic się ukryć nie może, dopuszcza czartu i złym
ludziom siać błędy, zanieczyszczać pszenicę Bożą i odwodzić ludzi od zbawienia
wiecznego? Jest ważna tego przyczyna. Mógłby wprawdzie Pan Bóg związać moc
ducha piekielnego, mógłby spuścić niemotę na przewrotnych gorszycieli, którzy
czy słowem, czy złą książką albo przykładem bliźnich od dobrego odwodzą. Lecz
gdyby tak chciał czynić, musiałby zniweczyć wolną wolę ludzką; człowiek wtedy
nie mógłby czynić, co chce, więc nie wyćwiczyłby się w dobrem przez własnowolne
opieranie się złemu i zwalczanie złego, nie posiadałby żadnej prawdziwej cnoty,
nie miałby żadnej zasługi przed Bogiem, gdyż to dobre, które by czynił, nie
wypływałoby z jego woli, ale z konieczności, jaką by mu Pan Bóg narzucił. Wtedy
nie byłoby za co wynagradzać człowieka i sprawiedliwość Boża nie mogłaby
pozwolić, aby ludzie niebo bez zasługi zdobywali. Wola nasza, współpracując z
łaską Bożą, udzielaną nam przez zasługi Jezusa Chrystusa, stanowi o naszej
zasłudze. Lecz skoro człowiek ma posiadać użycie wolnej woli, musi mieć możność
czynienia źle lub dobrze, wolność wyboru między złem a dobrem. Bóg i Kościół św.
wskazuje, gdzie dobro i cnota, gdzie zło i występek, i biada temu, kto na rolę
serca swego pozwala siać kąkol i tłumić nim Boży posiew wybornej pszenicy. Oto
jest przyczyna, dla której niebieski Gospodarz dopuścił rosnąć kąkolowi razem z
pszenicą, dopuścił żyć złym wpośród dobrych, aby zły przez dobrego mógł się
nawrócić, a dobry przez złego wypróbować swą cnotę i nabyć zasługi,
wystrzegając się zgorszenia i zwalczając pokusę. Stąd przecież nie wynika, aby
ci, do których należy, nie mieli karcić występków i złym na wszystko pozwalać;
aby milczeli i patrzyli przez szpary na niegodziwości i zgorszenia; jest to
bowiem święty obowiązek władzy, przełożonych i rodziców, aby złe uprzedzali,
aby nie pozwalali mu się bezkarnie szerzyć, aby je tamowali. Gdy zaś to nie
pomoże, ostateczny wymiar sprawiedliwości Bóg, Sędzia sprawiedliwy, sobie
zachował na żniwo sądu ostatecznego, gdy rzeknie żeńcom, to jest aniołom swoim:
Zbierzcie kąkol, a zwiążcie go w snopki na spalenie, a pszenicę zgromadźcie
do gumna mojego. Daj Panie, abyśmy, strzegąc roli serc naszych, zasłużyli
być czystą pszenicą Twoją.
–––––––––––
Krótkie nauki homiletyczne na
niedziele i uroczystości całego roku według Postyli Katolickiej Większej
Ks. Jakóba Wujka opracował Ks. Władysław Krynicki. Włocławek. Nakładem
Księgarni Powszechnej. 1912, ss. 73-77.