ROZMYŚLANIA
NA KAŻDY DZIEŃ MAJA
ZAPISKI Z KONFERENCYJ MAJOWYCH
KS. ZYGMUNTA GOLIANA
––––––––
DZIEŃ XI
Miłość obowiązku
I. Żadnej miłości nie uczynimy zadość bez miłości
obowiązków. Cóż to jest obowiązek, czyli zobowiązanie? Obligatio? Są to
więzy włożone nam od Boga, więzy, bez których nie ma wolności. To ten głos,
który nas mianuje dziećmi Bożymi i daje nam wolność tych dzieci.
"Potargałeś więzy moje", – woła prorok – "Oto ja służebnica
Twoja", mówi Maryja. W tym przyjęciu służby zrywają się więzy, rodzi się
człowiek wolny, wolnością Bożą. "Kochajcie, a potem czyńcie co
chcecie", mówi św. Augustyn, oto warunek wolności, ale i zobowiązanie,
obowiązek.
Sługa Boży, dziecko Boże, wolne jest świętą wolnością,
stosunkiem określonym najmędrszymi prawami, obmyślonymi przez miłość; w nich
się przeto porusza z swobodą, płynącą z przekonania, że się na właściwym
miejscu znajduje, że spełnia swój obowiązek.
Maryja słyszała głos tego obowiązku, na każdą chwilę
swego życia, nie było w Niej wahania ani trwogi, lecz miłość chwili obecnej i w
niej się spełniającej woli Bożej. Słuchała ciągle nowych rozkazów, jak sługa
najwierniejsza, tym szczęśliwsza, im wyraźniej Pan przemawiał, im więcej żądał,
– i w tej gotowości na wszystko czuła największą swobodę; pomiędzy Nią a Bogiem
był raz na zawsze zawarty sojusz miłości, – Maryja przyjęła jego prawa i nie
pytała już ani o ich znaczenie, ani o ich doniosłość. Zobowiązała się do służby
miłości i wiedziała, że Jej ta miłość nie zdradzi. Przez Jej usta nie przeszło
narzekanie, przez Jej myśl nie przesunęło się oburzenie, a wiemy wszyscy, czego
wola Boża od Niej żądała i przez co Ją przeprowadziła.
II. Obowiązki stanu nie są łatwe, niekiedy ciążą nawet
okropnie. Mają jeszcze to do siebie, że się powtarzają z nieubłaganą
konsekwencją i ciągną za sobą znużenie, najtrudniejsze do niesienia ze wszystkich
ziemskich trudności. Jeżeli trudność taka zastanie nas bezbronnymi wewnątrz, –
powali nas od razu i staniemy o krok od rozpaczy.
Życie wewnętrzne, życie z Bogiem, jak jest z jednej
strony rozjaśnieniem i wskazówką, tak z drugiej strony jest siłą i ratunkiem.
Najcięższy obowiązek w świetle wiary inaczej się przedstawia, w stosunku
uporządkowanym duszy z Bogiem, inaczej się nieść daje. Trudno od razu
zrozumieć, że to co było ciężkim, z czasem staje się drogim przez jakąś słodycz
nadziemską, łączącą nas najwyraźniej z Panem Bogiem. Ciężkość obowiązków jest
niezawodnie bardzo owocną na wieczność, ale i na doczesność rzuca pewną cechę
piękna z niczym nieporównaną. Doprowadzić do końca dzień bardzo pracowity,
podzielić się między wiele zajęć i wielką liczbę usług dla bliźnich, – mieć zaledwie
czas na odetchnienie i rozglądnięcie się w tym, co ważniejsze, co pilniejsze, –
oprzeć na kilka chwil snu zmęczoną głowę i wstać rano, aby znowu zacząć to samo,
jest bohaterstwem poniekąd i samo w sobie niesie cichą nagrodę wielkim rzeczom
przez Boga tu jeszcze obmyślaną.
Aby jednak zachować pogodę wśród trudnych zadań życia,
trzeba czerpać siłę w modlitwie. Swoją siłą nic nie zdołamy. Dwóch kapłanów
rozmawiało jednego razu z sobą; jeden był pobożny, a drugi pracowity. Ten
ostatni rzekł: Muszę biegnąć, bo mam coś pilnego do załatwienia i nie zmówię
już brewiarza. Na to rzekł pobożny: Jak to, czy sądzisz, że ci się cokolwiek
powiedzie, jeżeli opuścisz najważniejszy dla księdza obowiązek? Divinum
Officium, obowiązek Boży, nie może, jak tylko pomagać do wszystkiego; zmów
najprzód brewiarz, a potem na wszystko czas znajdziesz! I tak się stało. Odtąd
ów pracowity nie opuszczał brewiarza i więcej pracować mógł niż przedtem.
Patrzmy, aby to spełniać, jak Maryja spełniała Boskie
swoje Officium. Zlecenie Boże najwyraźniej narysowane przed nami w obowiązkach
związanych z powołaniem, z położeniem naszym, niechże nam będzie drogim, bo od
Boga na dziś zesłane, a z miłością podjęte, zwiększy w nas i miłość Jezusa i
Maryi, i miłość świętych powinności naszych.
Westchnienie.
Z Tobą o Maryjo, daj mi żyć, kochać i
pracować, wspieraj nieudolność moją, podnoś ducha, pokrzepiaj siły i wyproś mi
poznanie i kochanie obowiązku.
Praktyka: Zastanowię się nad tym, co jest najbliższym, najwybitniejszym
moim obowiązkiem.
–––––––––––
Rozmyślania
na każdy dzień maja. Zapiski z
konferencyj majowych ks. Zygmunta Goliana. Dodano najwyborniejsze modlitwy i
pieśni do Matki Najświętszej. Kraków 1931. Wydawnictwo Księży Jezuitów, ss.
58-63.