ROZMYŚLANIA
NA KAŻDY DZIEŃ MAJA
ZAPISKI Z KONFERENCYJ MAJOWYCH
KS. ZYGMUNTA GOLIANA
––––––––
DZIEŃ XVIII
Bojaźń Boża w Najświętszej Pannie
I. Jak cnoty teologalne i cnoty moralne, tak i dary
Ducha Świętego przyświecają nam w życiu Matki naszej ukochanej, Matki Pana
naszego Jezusa Chrystusa. Najpospolitszy, najczęściej używany z tytułów, jakie
Jej dajemy, jest tytuł Matki Boskiej, – wystarcza on, aby nam dać poznać, że
Bóg obierając Ją na godność tak niezmierną, przyozdobił Ją wszystkim, co święci
otrzymali przez pracę i przez zasługi Chrystusa Pana. Maryja nazwaną jest przez
Anioła: łaski pełną, – miała więc wszystkie łaski: łaskę poświęcającą, łaskę
uczynkową – wszystkie łaski darmo dane. Takie bogactwo nadprzyrodzone nie
wykluczało żadnego rodzaju świętości, żadnego daru. Wiele ich zebrało
bogactwa, ale Tyś przeszła wszystkie, zapisane jest w Starym Zakonie
(Przysł. 31, 29) o Najświętszej Pannie.
Słusznie więc wpatrywać się w Nią możemy, jako w zbiór
skarbów i klejnotów duchowych, dany nam na ozdobę, na pociechę, na umocnienie,
na otuchę w tym trudnym i często nędzą naszą zaciemnionym życiu.
Że Maryja przejęta była świętą bojaźnią Bożą, świadczy
Jej najzupełniejsze oddanie się na wolę Bożą, Jej dobrowolna zależność od Boga,
gotowość na każde skinienie woli Bożej, Jej cześć i uszanowanie dla przepisów
wiary, dla Pisma Bożego, którym się karmiła. Lecz była to święta bojaźń
dziecięca z miłości płynąca i miłością się objawiająca. Maryja się bała o
przedmiot swego ukochania, ale się nie lękała srogości Umiłowanego, bo znała
"Jego miłosierdzie od narodu do narodu, bojącym się Jego". Bojaźń
Boża to jest odraza do grzechu, obawa grzechu, tego trądu na duszy. Najświętsza
Panna czuła tę odrazę w najwyższym stopniu, wiedziała bowiem, że grzechy
ludzkie miały być odpokutowane przez Jej Boskiego Syna, a z tym uczuciem
bojaźni o Niego łączyła się bojaźń, aby się suma przewinień ludzkich nie
zwiększała. Tak tylko możemy sobie wytłumaczyć bojaźń w sercu Maryi, bo sama
najczystsza, nie miała powodu lękania się niczego dla siebie.
II. Czym się w świecie dzisiejszym objawia brak
bojaźni Bożej? Brakiem oświecenia się w rzeczach wiary. – Uczą się ludzie
wprawdzie od dzieciństwa katechizmu w szkole, ale nie ma w tej nauce iskierki
Bożej, nie ma namaszczenia, brakuje jej woni i smaku nadprzyrodzonego,
że się tak figurycznie, po ziemsku wyrazić nam przychodzi. Nauka religii stała
się czymś martwym, suchym i choć malcy umieją jak pacierz niektóre formułki
definicyjnie, choć się nauczą liczby i nazwy ksiąg świętych, – zaledwie jednak
wyjdą ze szkoły, przedmiot ten idzie na bok, a religia, jak przedmiot suchy i
poboczny, nie wchodzi w ogólny skład wychowania, przynajmniej nie w równej
mierze z innymi przedmiotami. Życie dalsze w pierwszej młodości, na tysiące
roztargnień rozbite, nie pyta już o Boga, bardzo szczęśliwie, jeżeli Go nie
zaprzecza. Mówimy tu o wielkiej większości, nie o wyjątkach, których dzięki
Bogu znaczna jest liczba.
A jednak znajomość prawd i piękności wiary mogłyby wlać
w niejedno życie, ogołocone z wszystkiego dodatniego, wątek dla myśli, pokarm
dla serca, życie dla duszy; mogłyby piękne i wesołe życie upięknić i uweselić
jeszcze, życie zboczone wyprowadzić z manowców na równą i spokojną drogę.
Bo baśnią jest, przez wrogów prawdy wymyśloną, że
poddanie się przepisom Kościoła czyni życie ponurym, krępuje i osmuca. Bojaźń
Boża nie jest smutną bojaźnią; kochaj tylko, a cały strach cię odbieży.
Lecz w świecie rozszerzyła się bojaźń bojaźni Bożej i
bojaźń miłości. Gdybyś kochał, to bałbyś się niejednego czynu twego i tej
bojaźni się boisz. Twój strach to ty sam, to twoja zepsuta natura, to twój
grzech i nie boisz się samego siebie, a od Boga uciekasz. Wielkie, ciężkie
złudzenie, warto się nad nim zastanowić dokładnie, warto się z niego otrząsnąć
i prosić Boga, abyśmy się Go bali z miłości, abyśmy się nauczyli z Nim obcować,
z Nim żyć jak najbliżej, jak najściślej, a wtenczas bojaźń Boża będzie naszym
przewodnikiem, a nie postrachem.
Westchnienie.
O Maryjo, Matko świętej bojaźni, uratuj
nas od nas samych, oddaj nas w ręce Twego Boskiego Syna, złóż nas w Jego Sercu
i tam niech nas ogarnie święta bojaźń rozłączenia się z Nim choćby na chwilę w
tym życiu i w wieczności.
Praktyka: Będę rozpowszechniał dobre książki.
–––––––––––
Rozmyślania
na każdy dzień maja. Zapiski z
konferencyj majowych ks. Zygmunta Goliana. Dodano najwyborniejsze modlitwy i
pieśni do Matki Najświętszej. Kraków 1931. Wydawnictwo Księży Jezuitów, ss.
100-105.