Strony

niedziela, 19 lipca 2020

Niedziela siódma po Zielonych Świątkach

Znalezione obrazy dla zapytania Krótkie nauki homiletyczne na niedziele i uroczystości całego roku  według Postylli Katolickiej Większej ks. Jakuba Wujka SI 
Dwa bardzo ważne upomnienia daje Zbawiciel w dzisiejszej Ewangelii świętej. Pierwsze, abyśmy się nie dali odwodzić od prawdy katolickiej i strzegli się pilnie fałszywych nauczycieli, którzy pod pozorem pobożności chcieliby nas pobałamucić i od jedności z Kościołem rzymskokatolickim oderwać. Drugie, abyśmy wiarę Chrystusową nie tylko w ustach mieli i słowy wyznawali, ale także okazywali w uczynkach i życiu bogobojnym. Jedno i drugie rozważmy w krótkości.

Stary i chytry nieprzyjaciel rodu ludzkiego, diabeł, różnymi, stosownie do okoliczności, sposobami, ludzi od zbawienia odwodził i odwodzi. W dawnych, przed Chrystusowych czasach, gdy pomiędzy poganami zatarło się poznanie prawdziwego Boga, sam się na miejscu Boga postawił i wiemy, że Boskie sprawy przedrzeźniając, na wielu miejscach cześć Boską odbierał. Tam zaś, gdzie istniała znajomość prawdziwego Boga, inną drogą dążył do przewrotnych zamysłów swoich.
Nie czynił się Bogiem, bo nie mógł; ale pod pokrywką słów Bożych i Boskiego objawienia odwracał ludzi od prawdziwej chwały i od bojaźni Bożej. Tak czynił w Starym Zakonie przez fałszywych proroków, od siebie pobudzanych, którzy usiłowali naśladować Proroków prawdziwych i podawali się za posłów Bożych, a tymczasem lud wierny od Pana Boga odwodzili, mówiąc im takie rzeczy, jakich On wcale nie mówił, ani mówić nie polecał. Równie i w Nowym, chrześcijańskim Zakonie, czart tej samej zdrady i tych samych sposobów zwykł używać na obałamucenie wiernych i do wiecznego ich zatracenia przywodzić. Więc nie tylko sam przemienia się w anioła światłości (jako uczy Paweł św. II Kor. XI, 14), ale nadto posyła sługi swoje, fałszywych apostołów, robotników zdradliwych, przemieniających się w apostoły Chrystusowe. Wzbudzał więc w różnych wiekach różnych heretyków i błędnowierców, jako i teraz wzbudził nieszczęsnych sekciarzy, którzy pod pozorem naprawy Kościoła katolickiego porwali się na to, aby go rozerwać i wywrócić. Pomagają im zaś, jak czytamy, w tej robocie inni, tak zwani socjaliści, którzy radzi by się zgoła obeszli bez Boga i Kościoła i nowy zaprowadzili porządek, ale bynajmniej nie tymi drogami, jakie Chrystus i Jego Ewangelia podają. Tych wszystkich i im podobnych nazywa Pan Jezus fałszywymi prorokami, bo jako dobry prorok, nauczyciel, kaznodzieja, buduje, upomina, naucza ku prawdziwemu dusz pożytkowi, tak oni fałszują słowo Boże i własnymi wymysłami zwodzą i bałamucą. Nazywa ich jeszcze wilkami drapieżnymi, bo jak wilk owce dusi i pożera, tak i oni przez się obałamuconych prowadzą i do wiecznej zatraty i do klęsk doczesnych. Upomina też Zbawiciel, abyśmy się ich pilnie wystrzegali, iżby nas nie zwiedli. Ostrzega przed nimi i Paweł św., mówiąc: Wnijdą między was wilcy drapieżni, nie folgując trzodzie i powstaną mężowie, mówiący przewrotności, aby odwiedli ucznie za sobą... Dlatego pilnujcie sami siebie (Dz. Ap. XX, 29-31). I na innym miejscu: Proszę was, bracia, abyście upatrowali tych, którzy czynią rozruchy i zgorszenia... i chrońcie się ich. Albowiem takowi Panu naszemu Chrystusowi nie służą... a przez łagodne mowy i pobłażania zwodzą serca niewinnych (Rzym. XVI, 17-18).

Łatwo stąd zrozumieć, co to są za owcze odzienia, o których tu Pan Jezus wspomina. Są to piękne słowa, nawet powoływanie się na świętą Ewangelię, a niekiedy zewnętrzny pozór pobożności, gorliwości, bezinteresowności i umartwienia. To wszystko widzimy u sekciarzy. Ale przy tym ileż fałszu i omamienia wsiąka z ich ust w serca zwolenników, którzy do nich się zapisali! Ci fałszywi prorocy nie są posłani od Chrystusa, ale sami siebie posłali. Prawowici nauczyciele kościelni powinni mieć posłannictwo od prawowitych biskupów katolickich, biskupi zaś mają być posłani czyli naznaczeni przez widzialną głowę Kościoła, biskupa rzymskiego, następcę Piotra Apostoła, zastępcę samego Chrystusa na ziemi. Wówczas tylko kapłani są w łączności z Panem Jezusem, jeśli słuchają papieża i biskupów, następców apostolskich, do których mówił Zbawiciel: Jako mię posłał Ojciec, tak i Ja was posyłam (Jan XX, 21). Dopóki więc sekciarze nie naprawią zgorszenia i nie poddadzą się pod posłuszeństwo prawowitych biskupów, dopóty słuchać ich, ani żadnego z nimi uczestnictwa pod groźbą grzechu śmiertelnego mieć nie wolno.

Z owoców ich poznacie je. Nie bez przyczyny to Pan nasz powiedział. Nie zawsze z kwiatu poznać można użyteczność drzewa. Wiele ziół jadowitych pięknie kwitnie, a tymczasem owoc ich bardzo jest zdrowiu ludzkiemu szkodliwy. Tak samo i fałszywych proroków nie z kwiatu, ale z owocu mamy poznawać. A jakież są owoce sekciarskie? Pierwszy, rozerwanie jedności kościelnej. Jest to zbrodnia wielka. Dlatego bowiem przyszedł na świat Syn Boży, aby rozproszone i zbłąkane dusze ludzkie do jednej owczarni Bożej zgromadził i o to, odchodząc z tego świata, Ojca niebieskiego prosił, mówiąc: Ojcze święty, zachowaj je w imię Twoje, któreś mi dał, aby byli jedno jako i my (Jan XVII, 11). A oni poważyli się targnąć na tę jedność i szarpać duchowe ciało Pana Jezusa, to jest Kościół Boży. Drugi ich owoc: nieposłuszeństwo władzy kościelnej, jak o tym wyżej było powiedziane. Na to przyszedł Zbawiciel, aby nieposłuszeństwo pierwszych rodziców naszych posłuszeństwem swoim naprawił i tę cnotę, tak bardzo i w Kościele i w społeczeństwie ludzkim i w rodzinie i w szkole potrzebną, wiernym swoim zalecił. Oni zaś ją i słowem i postępowaniem własnym wywrócili i podeptali, naśladując niesforny ów naród, do którego Pan przez usta Proroka Jeremiasza tak się z wyrzutem odzywa: Złamałeś jarzmo Moje i mówiłeś: Nie będę służył (Jer. II, 20). Trzeci owoc: wielkie zgorszenie dla błędnowierców i dla ludzi słabej wiary. Pierwsi bowiem biorą stąd okazję do szyderstw i urągania prawdziwemu Kościołowi Chrystusowemu; drudzy wiarę zupełnie porzucają. Biada światu dla zgorszenia, biada człowiekowi onemu, przez którego zgorszenie przychodzi (Mt. XVIII, 7). Czwarty owoc: przytłumienie miłości chrześcijańskiej. Nic tak nie łączy, jak jedność wiary i zjednoczenie w jednym Kościele i w jednym Duchu Pana naszego, Jezusa Chrystusa. Stąd płynie wzajemna miłość i życzliwość. Oni to popsuli, zniweczyli miłość, zaszczepili owoc szatański, złość i nienawiść, która się posunęła aż do zbrodni Kaina, do przelania krwi bliźniego...

Nie lepszeć są owoce z drzewa socjalistów. Wprawdzie wielu z nich pragnęłoby szczerze poprawić los uboższej, pracującej braci, lecz sposoby, jakich do tego celu używają, są niegodziwe. Chcą równego pomiędzy wszystkich podziału dóbr doczesnych, iżby, jak mówią, wszystkim dobrze było, lecz radzi by w tym celu odebrać bogatym ich własność, przeciwko wyraźnemu rozkazowi Bożemu: Nie kradnij, nie pożądaj żadnej rzeczy bliźniego twego. Dla zubożenia panów i właścicieli sieją pomiędzy ludźmi nienawiść i zazdrość, namawiają po wsiach i miastach do bezrobocia, a tymczasem lud pracujący jeszcze bardziej przez to ubożą i do ostatniej wiodą nędzy. Zresztą choćby im się udało zaprowadzić zupełną pomiędzy ludźmi równość, na długoż tego będzie? Zdolniejsi, silniejsi, pracowitsi i zabiegliwsi albo się rychło ponad innych wyniosą i znowu nierówność nastanie, jak przedtem; albo nikt sił i zdolności nie zechce przykładać do pracy, aby swym potem nie karmić próżniaków i marnotrawców, których bodaj nigdy nie zbraknie. Stąd nowe wytworzą się niesnaski, cierpki i jadowity owoc niesprawiedliwości i gwałtu. Z owoców ich poznacie je.

Pod koniec Ewangelii dzisiejszej przydaje Pan Jezus takie upomnienie: Nie każdy, który mówi: Panie, Panie, wnijdzie do Królestwa niebieskiego, ale tylko ten, kto czyni wolę Ojca mego, który jest w niebiesiech. Znaczy to, że nie dosyć jest wierzyć i wiarę słowy wyznawać, nie dosyć jest modlić się i wołać do Pana Boga, ale potrzeba żyć według wiary. I owszem, grzech cięższy ma, kto wiedząc, co dobre, tego nie czyni; bo lepiej by było nie znać wcale drogi sprawiedliwości, niż poznawszy ją, wstecz się obracać. Albowiem każde drzewo, które nie rodzi owocu dobrego, będzie wycięte i w ogień wrzucone. A cóż to za dobry owoc? Oto uczynki miłosierne i żywot pobożny, trzeźwy i sprawiedliwy, wstrzymywanie się od wszelkiej złości, to jest od grzechu, zachowanie jedności i miłości braterskiej, wreszcie oczekiwana szczęśliwa w Bogu nadzieja, którą nam spełni Zbawiciel nasz błogosławiony na wieki.

–––––––––––

Krótkie nauki homiletyczne na niedziele i uroczystości całego roku według Postyli Katolickiej Większej Ks. Jakóba Wujka opracował Ks. Władysław Krynicki. Włocławek. Nakładem Księgarni Powszechnej. 1912, ss. 220-224.