Strony

wtorek, 2 grudnia 2014

RYCERSTWO NIEPOKALANEJ - LIST NA GRUDZIEŃ: Ósmy grudnia – Niepokalane Poczęcie, święto nasze – o. Maksymilian Kolbe

Ósmy grudnia – Niepokalane Poczęcie, święto nasze, w pełnym znaczeniu tego wyrazu: nasze… Są to bowiem imieniny Bożej i naszej Matki, i to właśnie pod nazwą Niepokalanej.

Dla członków i członkiń Jej Rycerstwa to dzień szczególniejszych łask, więc trzeba odpowiednio do niego się przygotować.
A jak?
Wszyscy, bez wyjątku wszyscy, którzy zaciągnęli się pod Jej sztandar, niech dzisiaj nie opuszczą Komunii świętej. Z sercem czystym niech przystąpią, o ile możności, wspólnie do stołu Pańskiego, bo tylko dusza czysta jest gotowa do przyjęcia łaski, a Serce Przenajświętsze Jezusa to źródło łask, skąd właśnie czerpie nasza Niepokalana Pani i Królowa i rozdaje hojnie. Nie według godności – wszyscy przecież jesteśmy niegodni – ale według miłosierdzia. Św. Bernard mówi, że Pan Bóg dla siebie zachował porządek sprawiedliwości, a Jej powierzył cały porządek miłosierdzia.
Oczyśćmy więc serca i przyjmijmy Pana nad pany, źródło wszelkiej prawdy, dobra, szczęścia…
A potem?
Potem gorąco prośmy Niepokalaną, by nas przyjąć raczyła na wyłączną swoją własność. Niech do tego posłuży Akt poświęcenia się dla Niepokalanej, podany w Dyplomiku. Tak, tego dnia wszyscy, wszyscy rycerze i rycerki Niepokalanej, odnówmy akt oddania się Jej bez zastrzeżeń i to. o ile możności, wspólnie. Wszyscy (…) ożywmy w sobie miłość i ufność do naszej najmiłościwszej Pani, Królowej, Matki i Dowódczyni, Nadziei…
Może ktoś już zapomniał o tej codziennej króciutkiej modlitwie, o tym akcie strzelistym, który sama Niepokalana nam podała, a który też” widnieje jako jeden ze środków na Dyplomiku? Niech się ocknie i postanowi nigdy go już nie opuścić.
I… niech każdy z nas zapyta siebie: Czy w tym roku tyle zrobiłem dia Niepokalanej, dla zbawienia i uświęcenia duszy mojej i bliźnich, ile tylko mogłem? Czy też sumienie wyrzuca mi lenistwo, opieszałość, niedostateczną gorliwość… może brak poświęcenia się? Wglądnijmy w siebie…
Niechaj ten dzień będzie dniem odrodzenia naszych dusz, wznowienia gorliwości dla szerzenia królestwa nieba i ziemi najmiłościwszej Królowej.
Nic sobie nie ufajmy, ale też nie kładźmy granic ufności w Niej. W każdej trudności i pokusie do Niej się uciekajmy, a na pewno nie padniemy, każde przedsięwzięcie Jej powierzajmy, a na pewno dopniemy tego, czego Ona chce.
O! kiedyż przyjdzie ta chwila, kiedy Ty, o Królowo nieba, będziesz też i Królową wszystkich ludzi, i każdego z osobna?
Przy Twej pomocy, na ile sił wystarczy, będziemy o to walczyć aż do ostatniego tchu. Tak nam, Królowo, Pani, Matuchno najlepsza, dopomóż!

O. Maksymilian Kolbe

Artykuł ukazał się w grudniowym numerze Rycerza Niepokalanej w 1924 r