Dla członków i członkiń Jej Rycerstwa to dzień szczególniejszych łask, więc trzeba odpowiednio do niego się przygotować.
A jak?
Wszyscy, bez wyjątku wszyscy, którzy zaciągnęli się pod Jej sztandar,
niech dzisiaj nie opuszczą Komunii świętej. Z sercem czystym niech
przystąpią, o ile możności, wspólnie do stołu Pańskiego, bo tylko dusza
czysta jest gotowa do przyjęcia łaski, a Serce Przenajświętsze Jezusa to
źródło łask, skąd właśnie czerpie nasza Niepokalana Pani i Królowa i
rozdaje hojnie. Nie według godności – wszyscy przecież jesteśmy niegodni
– ale według miłosierdzia. Św. Bernard mówi, że Pan Bóg dla siebie
zachował porządek sprawiedliwości, a Jej powierzył cały porządek
miłosierdzia.
Oczyśćmy więc serca i przyjmijmy Pana nad pany, źródło wszelkiej prawdy, dobra, szczęścia…
A potem?
Potem gorąco prośmy Niepokalaną, by nas przyjąć raczyła na wyłączną
swoją własność. Niech do tego posłuży Akt poświęcenia się dla
Niepokalanej, podany w Dyplomiku. Tak, tego dnia wszyscy, wszyscy
rycerze i rycerki Niepokalanej, odnówmy akt oddania się Jej bez
zastrzeżeń i to. o ile możności, wspólnie. Wszyscy (…) ożywmy w sobie
miłość i ufność do naszej najmiłościwszej Pani, Królowej, Matki i
Dowódczyni, Nadziei…
Może ktoś już zapomniał o tej codziennej króciutkiej modlitwie, o tym
akcie strzelistym, który sama Niepokalana nam podała, a który też”
widnieje jako jeden ze środków na Dyplomiku? Niech się ocknie i
postanowi nigdy go już nie opuścić.
I… niech każdy z nas zapyta siebie: Czy w tym roku tyle zrobiłem dia
Niepokalanej, dla zbawienia i uświęcenia duszy mojej i bliźnich, ile
tylko mogłem? Czy też sumienie wyrzuca mi lenistwo, opieszałość,
niedostateczną gorliwość… może brak poświęcenia się? Wglądnijmy w
siebie…
Niechaj ten dzień będzie dniem odrodzenia naszych dusz, wznowienia
gorliwości dla szerzenia królestwa nieba i ziemi najmiłościwszej
Królowej.
Nic sobie nie ufajmy, ale też nie kładźmy granic ufności w Niej. W
każdej trudności i pokusie do Niej się uciekajmy, a na pewno nie
padniemy, każde przedsięwzięcie Jej powierzajmy, a na pewno dopniemy
tego, czego Ona chce.
O! kiedyż przyjdzie ta chwila, kiedy Ty, o Królowo nieba, będziesz też i Królową wszystkich ludzi, i każdego z osobna?
Przy Twej pomocy, na ile sił wystarczy, będziemy o to walczyć aż do
ostatniego tchu. Tak nam, Królowo, Pani, Matuchno najlepsza, dopomóż!
O. Maksymilian Kolbe
Artykuł ukazał się w grudniowym numerze Rycerza Niepokalanej w 1924 r