– Jak się modlić?
Ilekroć stawiano mu tę częstą, a tak zasadnicza trudność, Ojciec Franciszek ożywiał się wprost do nie poznania.
– Jak się modlić? – powtarzał z zapałem – to nawet bardzo łatwo.
Odpowiem ci, przywodząc historię z mego własnego życia. Może cię zdziwi,
gdy oświadczę, że po przeczytaniu wielu książek i długoletnich
wykładach o sposobach modlitwy, nie zdołałem się nauczyć nic odmiennego
nad to, czego będąc jeszcze w domu rodzicielskim dowiedziałem się od
pewnej ubogiej staruszki.
Otóż w domu moich rodziców drzwi zawsze stały otworem dla biednych,
potrzebujących… Co więcej, rozdawanie jałmużny nasza matka powierzała
nam, małym dzieciom.
– Ktoś dzwoni – odezwała się kiedyś do mnie matka. – Idź, wyjrzyj – może
jaki ubogi. Jeżeli tak będzie, to daj mu grzecznie ten kawałek chleba.
Rzeczywiście przed domem stała ubożuchna staruszka.
– Bóg ci zapłać, dziecko – podziękowała mi gorąco. Pomodlę się za ciebie
i za twoich rodziców. A czy ty sam umiesz się dobrze modlić? – zapytała
mnie nieoczekiwanie.
– Tak, mama co dzień każe nam mówić pacierz.
– A o czym myślisz w czasie pacierza?
Teraz stanąłem widocznie zakłopotany, nie wiedząc, co odpowiedzieć.
– Wiem, że twoja mamusia jest na pewno pobożną kobietą i uczy cię o Bogu
– ciągnęła dalej poczciwa staruszka. Ale może przyda ci się to w życiu,
co ci teraz powiem: Jak uklękniesz do pacierza, uczyń najpierw uważnie
znak krzyża św., a potem pomyśl sobie, że Pan Jezus leży przed tobą
zupełnie blisko czy to w żłóbku, czy w swojej kolebce, czy na rękach
Matki Boskiej, albo też na krzyżu. Odmawiaj pacierz tak, jakbyś patrzył
na Niego. A kiedy już odmówisz słowa paciorka, pozostań jeszcze chwilkę
na kolanach i opowiedz Panu Jezusowi już zupełnie własnymi słowami
wszystko, co się dzieje w twojej duszy, a więc o swoich pragnieniach,
kłopotach i potrzebach, podziękuj Mu za wszystkie przyjemności, jakich
doznałeś, poproś Go o błogosławieństwo i opiekę tak dla siebie, jak dla
rodziców i rodzeństwa.
Widzisz, chłopczyku – nie zawsze będziesz miał matkę przy sobie, ale Bóg
będzie zawsze przy tobie. Trzeba zawczasu nauczyć się otwierać przed
Bogiem serce i mówić z Nim o wszystkim. Będziesz pamiętał, chłopczyku?
– Tak – odpowiedziałem jej z szacunkiem i pobiegłem do domu.
– Co robiłeś tak długo? – zapytała mnie matka.
– Nauczyłem się modlić – odpowiedziałem jej uradowany. I teraz powtarzam z równym przekonaniem wyjaśnienie ubogiej staruszki.
Posłaniec Serca Jezusowego, rocznik 78, Nr. 9, wrzesień 1949, str. 282.
Za: https://lagloriadelasantisimavirgen.wordpress.com/2015/06/21/czy-dobrze-sie-modlisz/#more-569