Strony

niedziela, 3 stycznia 2016

Święto Imienia Jezus

Na cześć Najświętszego Imienia Jezus obchodzi Kościół osobne święto. Najpierw zaprowadził je zakon franciszkański i święcił je w dniu 14 stycznia. Niebawem potworzyły się pod tym wezwaniem bractwa kościelne. Papież Inocenty XIII rozpowszechnił to święto na prośby cesarza Karola VI i przełożył na drugą niedzielę po Trzech Królach. W najnowszym czasie przesunięto tę uroczystość na niedzielę pomiędzy Nowym Rokiem a Trzema Królami. W pierwszych wiekach chrześcijaństwa obchodzono to święto razem z pamiątką obrzezania Pana Jezusa, bo ewangelia tego dnia wymienia Imię Jezus. W litanii do Najświętszego Serca Pana Jezusa wskazuje Kościół przedewszystkim na miłość i litość Zbawiciela, we czci Imienia Jezusowego zaś uwielbia Jego potęgę i chwałę. I w nabożeństwie ludowym objawia się głęboka ufność w Najświętsze Imię Jezus. Wystarczy wskazać na piękne pozdrowienie chrześcijańskie: "Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus".

Podczas gdy inne święta Pańskie wspominają poszczególne zdarzenia z ziemskiego życia Chrystusa Pana, to w uroczystości Imienia Jezusa czcimy samego Zbawiciela i Jego dzieło odkupienia.

Imię Odkupiciela od dawnych czasów było w Kościele przedmiotem najgorętszej czci, a świątynie nowe od dawna już wznoszono pod wezwaniem Najświętszego Imienia Boskiego Zbawiciela.

Modlitwy mszy św. na ten dzień są wyjęte z trzech formularzy, a mianowicie z oktawy Bożego Narodzenia, dnia obrzezania i mszy św. Wotywnej na cześć Matki Boskiej. Ta różnorodność modlitw tłumaczy się dawnym zwyczajem, kiedy tego dnia odprawiano trzy msze św. według wspomnianych formularzy.

Szczególnymi czcicielami Najświętszego Imienia Jezusowego byli śś. Bernardyn ze Sieny i Kapistran. W natchnionych kazaniach ukazują najchwalebniejsze Imię wśród korony promieni słonecznych. Ów blask przypomina słowa Dziejów Apostolskich, że tylko w Imię Jezusa możemy być zbawieni.

Według uzasadnionego mniemania litanię do Najsłodszego Imienia Jezusowego ułożyli śś. Bernardyn ze Sieny i Jan Kapistran. Wymieniano też jako autora tej litanii św. Bernarda z Clairvaux, który swymi pismami i swym przykładem przyczynił się bardzo do rozszerzenia czci Najświętszego Imienia Jezusa. "Do mnie nie przemawia żadne pismo, żadna książka", mówi ten święty doktor Kościoła, "w której na każdej stronie nie widnieje Imię Jezusa. To Imię jest oliwą, która świeci, podnosi i leczy". - Gdyby św. Bernard był ułożył tę litanię, byłby w swych pismach na pewno o tym wspomniał. Wymienia tylko kilka wezwań, które znajdujemy także w litanii za zmarłych.

Pierwsza część litanii o Najsłodszym Imieniu Jezus jest ułożona na wzór litanii do Najświętszej Marji Panny; zawiera uwielbienie Zbawiciela. Po wstępie, który brzmi tak samo jak w litanii do Wszystkich Świętych, wzywamy Jezusa jako Syna Bożego od wieków, następnie jako Syna Marji Panny; jako taki jest więc Bogiem i człowiekiem zarazem i w każdym z tych przymiotów należy Mu się osobne uwielbienie. Wezwaniem "Jezu, miłośniku nasz", rozpoczyna się wyjaśnienie tego, co Zbawiciel uczynił i jeszcze czyni dla naszego odkupienia. Przepiękne są inwokacje, które mówią o stosunku Chrystusa Pana do swych aniołów i świętych: wysławiają Pana Jezusa jako "Wesele aniołów", "Króla patriarchów", "Mistrza apostołów", "Nauczyciela ewangelistów", "Męstwo męczenników", "Światłość wyznawców", "Czystość dziewic", "Koronę wszystkich świętych".

Część druga i trzecia litanii wymienia nieszczęścia, których pragniemy przez wezwanie Imienia Jezus uniknąć i przytacza powody, dla których spodziewamy się wysłuchania. Zdaje się, że dla wyboru tych próśb była wzorem litania do Wszystkich Świętych.

Rok Boży w liturgii i tradycji Kościoła świętego - Katowice 1931