Na cześć Najświętszego Imienia Jezus obchodzi
Kościół osobne święto. Najpierw zaprowadził je
zakon franciszkański i święcił je w dniu 14 stycznia.
Niebawem potworzyły się pod tym wezwaniem bractwa
kościelne. Papież Inocenty XIII rozpowszechnił to
święto na prośby cesarza Karola VI i przełożył na
drugą niedzielę po Trzech Królach. W najnowszym czasie
przesunięto tę uroczystość na niedzielę pomiędzy
Nowym Rokiem a Trzema Królami. W pierwszych wiekach
chrześcijaństwa obchodzono to święto razem z
pamiątką obrzezania Pana Jezusa, bo ewangelia tego dnia
wymienia Imię Jezus. W litanii do Najświętszego Serca
Pana Jezusa wskazuje Kościół przedewszystkim na
miłość i litość Zbawiciela, we czci Imienia
Jezusowego zaś uwielbia Jego potęgę i chwałę. I w
nabożeństwie ludowym objawia się głęboka ufność w
Najświętsze Imię Jezus. Wystarczy wskazać na piękne
pozdrowienie chrześcijańskie: "Niech będzie
pochwalony Jezus Chrystus".
Podczas gdy inne święta Pańskie wspominają
poszczególne zdarzenia z ziemskiego życia Chrystusa
Pana, to w uroczystości Imienia Jezusa czcimy samego
Zbawiciela i Jego dzieło odkupienia.
Imię Odkupiciela od dawnych czasów było w Kościele
przedmiotem najgorętszej czci, a świątynie nowe od
dawna już wznoszono pod wezwaniem Najświętszego
Imienia Boskiego Zbawiciela.
Modlitwy mszy św. na ten dzień są wyjęte z trzech
formularzy, a mianowicie z oktawy Bożego Narodzenia,
dnia obrzezania i mszy św. Wotywnej na cześć Matki
Boskiej. Ta różnorodność modlitw tłumaczy się
dawnym zwyczajem, kiedy tego dnia odprawiano trzy msze
św. według wspomnianych formularzy.
Szczególnymi czcicielami Najświętszego Imienia
Jezusowego byli śś. Bernardyn ze Sieny i Kapistran. W
natchnionych kazaniach ukazują najchwalebniejsze Imię
wśród korony promieni słonecznych. Ów blask
przypomina słowa Dziejów Apostolskich, że tylko w
Imię Jezusa możemy być zbawieni.
Według uzasadnionego mniemania litanię do
Najsłodszego Imienia Jezusowego ułożyli śś.
Bernardyn ze Sieny i Jan Kapistran. Wymieniano też jako
autora tej litanii św. Bernarda z Clairvaux, który
swymi pismami i swym przykładem przyczynił się bardzo
do rozszerzenia czci Najświętszego Imienia Jezusa.
"Do mnie nie przemawia żadne pismo, żadna
książka", mówi ten święty doktor Kościoła,
"w której na każdej stronie nie widnieje Imię
Jezusa. To Imię jest oliwą, która świeci, podnosi i
leczy". - Gdyby św. Bernard był ułożył tę
litanię, byłby w swych pismach na pewno o tym
wspomniał. Wymienia tylko kilka wezwań, które
znajdujemy także w litanii za zmarłych.
Pierwsza część litanii o Najsłodszym Imieniu Jezus
jest ułożona na wzór litanii do Najświętszej Marji
Panny; zawiera uwielbienie Zbawiciela. Po wstępie,
który brzmi tak samo jak w litanii do Wszystkich
Świętych, wzywamy Jezusa jako Syna Bożego od wieków,
następnie jako Syna Marji Panny; jako taki jest więc
Bogiem i człowiekiem zarazem i w każdym z tych
przymiotów należy Mu się osobne uwielbienie. Wezwaniem
"Jezu, miłośniku nasz", rozpoczyna się
wyjaśnienie tego, co Zbawiciel uczynił i jeszcze czyni
dla naszego odkupienia. Przepiękne są inwokacje, które
mówią o stosunku Chrystusa Pana do swych aniołów i
świętych: wysławiają Pana Jezusa jako "Wesele
aniołów", "Króla patriarchów",
"Mistrza apostołów", "Nauczyciela
ewangelistów", "Męstwo męczenników",
"Światłość wyznawców", "Czystość
dziewic", "Koronę wszystkich świętych".
Część druga i trzecia litanii wymienia
nieszczęścia, których pragniemy przez wezwanie Imienia
Jezus uniknąć i przytacza powody, dla których
spodziewamy się wysłuchania. Zdaje się, że dla wyboru
tych próśb była wzorem litania do Wszystkich
Świętych.
Rok Boży w liturgii i
tradycji Kościoła świętego - Katowice 1931