Strony

czwartek, 13 października 2016

Różaniec i Krzyż Wandejki

Znalezione obrazy dla zapytania matka boska różańcowa 
Za Przyczyną Maryi
 
Przykłady opieki Królowej Różańca św.
 
Panno Czcigodna
Cześć Królowej Różańca św.
(Z listu W. O. M. Antoniego, Kapucyna)
Różaniec i Krzyż Wandejki
 
Jeżeli w moich apostolskich podróżach Opatrzność pozwoli mi znaleźć jaką kosztowną perłę, podaję ją ku zbudowaniu wiernych do ogłoszenia publicznego: a że w dzisiejszych czasach takie perły są coraz rzadsze, nie traćmy więc znalezionej obecnie.
 
Powracając z rekolekcji, które dawałem naszym Ojcom w Fontenay le Comte (w Wandei), wsiedliśmy z Ojcem Gwardianem do wagonu trzeciej klasy. – Zwróciła tam naszą uwagę wieśniaczka wandejska, z córką 25-letnią i synem lat 19-tu, którzy w chwili ruszenia pociągu przeżegnali się pobożnie, a potem, skłaniając się przed nami głęboko, poprosili o błogosławieństwo.

 
– Moje dzieci – rzekła po chwili wieśniaczka do córki i syna, dając każdemu z nich po różańcu – co za szczęście, że możemy podróżować z tymi dobrymi Ojcami. Wszak to miesiąc różańcowy – jakaż to będzie dla nas pociecha, jeżeli zechcą z nami różaniec odmówić, nim przybędziemy do Niort. Patrzcie, Wielebni Ojcowie, oto krzyżyk – który zawsze trzymam w ręku, odmawiając różaniec, a po każdej dziesiątce całuję go serdecznie i więcej go cenię, niż miliony świata całego. – Jeżeli pozwolicie, opowiem wam jego historię.
 
A gdy zapewniliśmy ją, że będziemy słuchać ochotnie, rozpoczęła w te słowa:
– Byłam wówczas małą pastuszką, gdyż byliśmy bardzo biedni – kiedy zapowiedziano przybycie do naszej wioski Jego Ekscelencji Biskupa Bailles z Tuluzy. Proboszcz mnie wybrał z pomiędzy dzieci, jako umiejącą najlepiej katechizm – abym go przywitała przemową. Wywiązałam się z tego dobrze, a Jego Ekscelencja, uśmiechając się łaskawie, dał mi pozłocistą książeczkę.
 
– Ach, Jaśnie Wielmożny Biskupie – powiedziałam – ja jestem tylko małą pastuszką, nie umiem czytać.
 
– Jak to – nie umiejąc czytać, tak dobrze się wyuczyłaś dla mnie powitania, tym bardziej zasługujesz na nagrodę, masz tu krzyżyk, który polecam ci nosić całe życie.
 
I jak widzicie, dopełniłam tego. Jego Ekscelencja kazał mi się jeszcze zaprowadzić do matki – przedstawiałam, że u nas drzwi niskie, a ks. Biskup bardzo wysoki – nic nie pomogło, poszedł za mną, pobłogosławił nas i naszą chatę, a odchodząc, dał mi sztukę złota, rozkazując wręczyć matce. – Pieniądz ten złoty żywił nas lat 20; najprzód kupiliśmy jedną owcę, potem drugą i trzecią, i odtąd już bieda nie dokuczała nam tak bardzo. – A wiele razy jestem strapiona, ucałuję mój krzyżyk i Bóg zsyła pociechę. Największym nieszczęściem w moim życiu była chwila, gdy w czasie komuny, zawołana przed zgromadzenie narodowe, otrzymałam rozkaz posyłania dzieci do tych nowomodnych szkół bez Wiary i Boga. Powiedziałam im też śmiało:
– Moi obywatele, utnijcie mi głowę, rozstrzelajcie, zedrzyjcie skórę – ale moich dzieci mieć nie będziecie.
 
Dziewczynkę oddałam siostrom zakonnym, chłopaka braciom – i nigdy nie doznałam z ich powodu zgryzoty. Nauczyli ich kochać Boga, a zatem i szanować rodziców. Majątku im nie dam, ale im zostawię mój krzyżyk i wiarę w Boga – to więcej, jak miliony.
 
Przed trzema laty doglądałam w chorobie pewną dobrą i bogatą panią; przed śmiercią, w nagrodę sumiennej usługi, dawała mi zapis 1800 franków rocznej renty.
 
– Nie, pani – odrzekłam – masz siostrę, do niej wszystko należy – wezmę to tylko, co mi ona dać zechce.
 
I poszłam do kościoła, a tam, klęknąwszy u stóp mojego Jezusa, mówiłam Mu z głębi mojej duszy:
– Boże mój, dotąd całym moim majątkiem był mój krzyżyk i uczciwość – jeżeli te pieniądze, które mi chcą ofiarować, mają się stać zgubą dusz naszych, to proszę, nie dawaj mi ich Panie.
 
I nie doszły nas. Zmówiłam z dziećmi różaniec na podziękowanie Panu Bogu, że nas zostawił biednymi, jak Swego Jezusa, ze św. Józefem i Matką Przenajświętszą.
 
A teraz, kiedy skończyłam moją historię, zacznijmy różaniec – byśmy go przed przybyciem do Niort odmówili.
 
Nie potrzebuję dodawać, z jaką pociechą towarzyszyliśmy zacnej wieśniaczce i jej dzieciom w tym pobożnym ćwiczeniu – a pamięć tego spotkania pozostanie na zawsze wspomnieniem budującym i miłym.
 
Za Przyczyną Maryi. Przykłady opieki Królowej Różańca św., Przedruk z roczników Róży Duchownej (1898 – 1925), redagował O. Teodor Jakób Naleśniak św. Teologii Lektor Zakonu Kaznodziejskiego. Tom II. (Przykłady na październik). Lwów. Wydawnictwo OO. Dominikanów. 1927, ss. 19-21.

Za: http://ultramontes.pl/rosarium_ii_7.htm