Strony

czwartek, 24 listopada 2016

Liberalny katolicyzm

Nasze katolickie stanowisko jest jednak bezwzględne; istnieje tylko jedna prawda, nie pozostawiająca żadnego miejsca na sprzeciw i sprzeczność. Zaprzeczenie tej prawdzie jest nierozumne; to umieszczanie fałszu na poziomie prawdy. Na tym polega głupota i grzech liberalizmu.

Ks. Dr Félix Sardá y Salvany, "Liberalizm jest grzechem". 



Cechą liberalnego katolicyzmu jest dążność do kompromisu między wiarą a teoriami nowoczesnymi. Przejęty jest mianowicie teorią o przyrodzonej doskonałości człowieka i społeczeństwa, z bezmyślnym niemal pominięciem dogmatu o upadku rodziców ludzkości i nauki Kościoła o stworzeniu świata. Przyznaje on przesadne znaczenie nauce, jako krzewicielce prawdy, podnosi zbytnio to, co przyrodzone, a obniża to, co nadprzyrodzone lub takowe zupełnie uchyla; wreszcie staje w najbardziej fałszywym położeniu względem dwóch pojęć: pojęcia władzy i pojęcia wolności. Jeśli liberalizm czysty i wyraźny jest herezją i rodzajem nihilizmu religijnego, to liberalizm katolicki jest umniejszonym chrystianizmem, zwykłym utylitaryzmem. Dąży on do największej swobody osobistej, do ograniczenia możliwego władzy, do zmniejszenia obowiązków własnych, a jednocześnie praw cudzych, do bezmiernego szafowania cudzą własnością, czy ona jest Boża, kościelna, społeczna, czy prywatna, przy jednocześnie nieograniczonej ochronie swej własnej własności.

Ze Wstępu do książki Henryka Hello, „Nowoczesne wolności w oświetleniu encyklik (wolność sumienia – wolność wyznania – wolność prasy – wolność nauczania), Warszawa 1910.



Chociaż dzieci tego świata są bardziej przebiegłe niż dzieci światłości, to ich podstępy i gwałty odnosiłyby niewątpliwie mniejsze sukcesy, gdyby wśród tych, którzy zwą się katolikami, nie było takich, co wyciągają do nich przyjazną dłoń. Tak, niestety są tacy, co sprawiają wrażenie, że pragną iść w zgodzie z naszymi wrogami i usiłują doprowadzić do przymierza między światłością a ciemnością, do układu między sprawiedliwością a ciemnością, za pomocą doktryn tzw. liberalnego katolicyzmu. (...) Są oni  o wiele bardziej niebezpieczni i szkodliwi niż zadeklarowani wrogowie, nie tylko dlatego, że wspomagają  wysiłki tych ostatnich, być może nie zdając sobie z tego sprawy, lecz również dlatego, że utrzymując w pewnych granicach potępione poglądy, przybierają pozory uczciwości i czystości doktryny, mamiąc nieostrożnych zwolenników porozumienia i zwodząc uczciwych ludzi, którzy sprzeciwiliby się jawnemu błędowi. W ten sposób dzielą umysły, zrywają jedność i osłabiają siły, które powinny zjednoczyć się w walce z wrogiem.

Pius IX. List z 6 marca 1873 r. do prezesa i członków Koła Świętego Ambrożego w Mediolanie.



Ateizm w prawodawstwie, indyferencja w sprawach religijnych i szkodliwe doktryny krążące pod nazwą liberalnego katolicyzmu to prawdziwe przyczyny zniszczenia państw; stały się one ruiną Francji. Wierzcie mi, zło, które demaskuję, jest straszniejsze niż Rewolucja, straszniejsze nawet niż Komuna. Zawsze potępiałem liberalny katolicyzm i potępię go znowu ponad czterdzieści razy, jeżeli będzie to konieczne.

Pius IX. Przemówienie z 18 czerwca 1871 r. do delegacji katolików francuskich.



Tym, co chwalimy nade wszystko w Waszym przedsięwzięciu religijnym, jest absolutna odraza jaką, jak nas informowano, okazujecie zasadom liberalnego katolicyzmu oraz Wasza nieustraszona determinacja, by wykorzenić je najszybciej, jak to możliwe. Zaprawdę wyrwiecie zgubny korzeń niezgody i skutecznie przyczynicie się do zjednoczenia i wzmocnienia umysłów ogółu, zwalczając ten podstępny błąd – o wiele niebezpieczniejszy od otwartego wroga, ponieważ skrywa się on za zwodniczym woalem żarliwości i miłosierdzia – i starając się chronić ludzi przed jego kalającym wpływem.

Wy, którzy z takim zupełnym oddaniem stosujecie się do wszystkich decyzji tej Stolicy Apostolskiej i znacie jej częste słowa nagany pod adresem zasad liberalnych, z pewnością nie potrzebujecie tych przestróg. 

Pius IX. Przemówienie z 8 maja 1873 r. do Konfederacji Kręgu Katolickiego Belgii.



Nie możemy nie pochwalić w tym liście planu, co do którego wiemy, że Wasz dziennik w zadowalający sposób go wypełni – planu publikowania, rozpowszechniania, komentowania i wpajania we wszystkie umysły tego, czego Stolica Święta naucza przeciwko przewrotnym, a przynajmniej fałszywym doktrynom, głoszonym w tak wielu stronach, a w szczególności przeciwko liberalnemu katolicyzmowi, walczącemu zażarcie o pojednanie światła z ciemnością i prawdy z błędem.

Pius IX. Breve z dnia 24 maja 1874 r. do dziennika belgijskiego La Croix.



Choć, ściśle mówiąc, nie musicie zwalczać bezbożności, czyż nie zagrażają Wam z tej strony wielkie niebezpieczeństwa, jakie stanowią grupy przyjaciół zwiedzionych przez ową dwuznaczną doktrynę, która, odrzucając ostateczne konsekwencje błędu, uparcie zachowuje jego ziarna i która, nie chcąc przyjąć prawdy w całej jej pełni i nie śmiąc odrzucić jej całkowicie, sprowadza się do interpretowania tradycji i nauk Kościoła na zasadzie przepuszczania ich przez szablon własnych opinii prywatnych.

Pius IX. List z 9 czerwca 1873 r. do przewodniczącego Rady Stowarzyszeń Katolickich Orleanu.



Stowarzyszeniom tym z pewnością nie brakuje posłuszeństwa należnego Kościołowi, ani z powodu pism, ani z powodu działań prowadzonych przez tych, którzy nękają je inwektywami i niesprawiedliwościami; mogłyby one jednak zostać zepchnięte na śliską ścieżkę błędu siłą owych opinii, zwanych liberalnymi; opinii akceptowanych przez wielu katolików, skądinąd uczciwych i pobożnych, którzy nawet za sprawą tego samego czynnika, z jakiego wypływa ich pobożność, dają się łatwo urzec i przywieść do wyznawania najbardziej szkodliwych zasad. Wpajaj zatem, Czcigodny Bracie, w umysły tego zgromadzenia katolickiego, że ganiąc tak często sekciarzy wyznających liberalne opinie, nie mieliśmy na myśli zdekarowanych wrogów Kościoła, których nie warto byłoby demaskować, lecz raczej, że ci, o których mówimy, są jakby utajonymi nosicielami wirusa zasad liberalnych, którego wchłonęli z mlekiem matki. Zuchwale zaszczepiają oni tego wirusa w umysłach ludzi, jak gdyby nie był on nasycony oczywistą złośliwością i jak gdyby był tak nieszkodliwy dla religii, jak sądzą. W ten sposób krzewią zasiew tych kłopotów, które tak długo utrzymywały świat w stanie rewolucji. Niech unikają tych pułapek. Niech starają się kierować swoje ciosy przeciwko perfidnemu nieprzyjacielowi, a z pewnością bardzo zasłużą się swojej religii i swojemu krajowi.

Pius IX. List do biskupa Quimper, w nawiązaniu do zgromadzenia generalnego Stowarzyszenia Katolickiego tej diecezji.



Liberalizm, czy to w płaszczyźnie doktrynalnej, czy też w płaszczyźnie praktycznej, jest grzechem. W płaszczyźnie doktrynalnej jest on herezją i w konsekwencji grzechem śmiertelnym przeciwko wierze. W płaszczyźnie praktycznej jest grzechem przeciwko przykazaniom Bożym i kościelnym, ponieważ narusza w praktyce wszystkie przykazania. Ujmując rzecz ściślej: w płaszczyźnie doktrynalnej liberalizm uderza w same fundamenty wiary; jest on herezją radykalną i uniwersalną, ponieważ SĄ W NIM ZAWARTE WSZYSTKIE HEREZJE. W płaszczyźnie praktycznej jest radykalnym i uniwersalnym pogwałceniem prawa boskiego, ponieważ sankcjonuje i dopuszcza wszelkie pogwałcenia tego prawa.

Liberalizm jest herezją w płaszczyźnie doktrynalnej, ponieważ stanowi formalne i uporczywe odrzucenie wszelkich dogmatów chrześcijańskich w ogólności. Odrzuca on wszelkie dogmaty razem wzięte i podstawia w to miejsce opinię, niezależnie od tego, czy będzie to opinia doktrynalna, czy też negująca doktrynę. W konsekwencji odrzuca on w szczególności każdą doktrynę. Gdybyśmy zbadali szczegółowo wszystkie doktryny czy dogmaty, które w obrębie liberalizmu zostały odrzucone, to stwierdzilibyśmy, że w taki czy w inny sposób odrzucono każdy dogmat chrześcijański – od dogmatu o wcieleniu po dogmat o nieomylności.

Ks. Dr Félix Sardá y Salvany, "Liberalizm jest grzechem".