Nasze katolickie
stanowisko jest jednak bezwzględne; istnieje tylko jedna prawda, nie
pozostawiająca żadnego miejsca na sprzeciw i sprzeczność. Zaprzeczenie
tej prawdzie jest nierozumne; to umieszczanie fałszu na poziomie prawdy.
Na tym polega głupota i grzech liberalizmu.
Ks. Dr Félix Sardá y
Salvany, "Liberalizm jest grzechem".
Cechą liberalnego katolicyzmu jest dążność
do kompromisu między wiarą a teoriami nowoczesnymi. Przejęty jest
mianowicie teorią o przyrodzonej doskonałości człowieka i społeczeństwa,
z bezmyślnym niemal pominięciem dogmatu o upadku rodziców ludzkości i
nauki Kościoła o stworzeniu świata. Przyznaje on przesadne znaczenie
nauce, jako krzewicielce prawdy, podnosi zbytnio to, co przyrodzone, a
obniża to, co nadprzyrodzone lub takowe zupełnie uchyla; wreszcie staje
w najbardziej fałszywym położeniu względem dwóch pojęć: pojęcia władzy
i pojęcia wolności. Jeśli liberalizm czysty i wyraźny jest herezją i
rodzajem nihilizmu religijnego, to liberalizm katolicki jest umniejszonym
chrystianizmem, zwykłym utylitaryzmem. Dąży on do największej swobody
osobistej, do ograniczenia możliwego władzy, do zmniejszenia obowiązków
własnych, a jednocześnie praw cudzych, do bezmiernego szafowania cudzą własnością,
czy ona jest Boża, kościelna, społeczna, czy prywatna, przy jednocześnie
nieograniczonej ochronie swej własnej własności.
Ze Wstępu do książki Henryka Hello, „Nowoczesne wolności w oświetleniu
encyklik (wolność sumienia – wolność wyznania – wolność prasy
– wolność nauczania), Warszawa 1910.
Chociaż dzieci
tego świata są bardziej przebiegłe niż dzieci światłości, to ich
podstępy i gwałty odnosiłyby niewątpliwie mniejsze sukcesy, gdyby wśród
tych, którzy zwą się katolikami, nie było takich, co wyciągają do
nich przyjazną dłoń. Tak, niestety są tacy, co sprawiają wrażenie,
że pragną iść w zgodzie z naszymi wrogami i usiłują doprowadzić do
przymierza między światłością a ciemnością, do układu między
sprawiedliwością a ciemnością, za pomocą doktryn tzw. liberalnego
katolicyzmu. (...) Są oni o wiele bardziej niebezpieczni i
szkodliwi niż zadeklarowani wrogowie, nie tylko dlatego, że wspomagają
wysiłki tych ostatnich, być może nie zdając sobie z tego sprawy, lecz
również dlatego, że utrzymując w pewnych granicach potępione poglądy,
przybierają pozory uczciwości i czystości doktryny, mamiąc nieostrożnych
zwolenników porozumienia i zwodząc uczciwych ludzi, którzy
sprzeciwiliby się jawnemu błędowi. W ten sposób dzielą umysły,
zrywają jedność i osłabiają siły, które powinny zjednoczyć się w
walce z wrogiem.
Pius IX. List z 6 marca
1873 r. do
prezesa i członków Koła Świętego Ambrożego w Mediolanie.
Ateizm w
prawodawstwie, indyferencja w sprawach religijnych i szkodliwe doktryny krążące
pod nazwą liberalnego katolicyzmu to prawdziwe przyczyny zniszczenia państw;
stały się one ruiną Francji. Wierzcie mi, zło, które demaskuję, jest
straszniejsze niż Rewolucja, straszniejsze nawet niż Komuna. Zawsze potępiałem
liberalny katolicyzm i potępię go znowu ponad czterdzieści razy, jeżeli
będzie to konieczne.
Pius IX. Przemówienie
z 18 czerwca
1871 r. do delegacji katolików francuskich.
Tym, co chwalimy nade
wszystko w Waszym przedsięwzięciu religijnym, jest absolutna odraza jaką,
jak nas informowano, okazujecie zasadom liberalnego katolicyzmu oraz Wasza
nieustraszona determinacja, by wykorzenić je najszybciej, jak to możliwe.
Zaprawdę wyrwiecie zgubny korzeń niezgody i skutecznie przyczynicie się
do zjednoczenia i wzmocnienia umysłów ogółu, zwalczając ten podstępny
błąd – o wiele niebezpieczniejszy od otwartego wroga, ponieważ skrywa
się on za zwodniczym woalem żarliwości i miłosierdzia – i starając
się chronić ludzi przed jego kalającym wpływem.
Wy, którzy z takim zupełnym oddaniem stosujecie się do wszystkich decyzji tej Stolicy Apostolskiej i znacie jej częste słowa nagany pod adresem zasad liberalnych, z pewnością nie potrzebujecie tych przestróg.
Pius IX. Przemówienie
z 8 maja 1873
r. do Konfederacji Kręgu Katolickiego Belgii.
Nie możemy nie
pochwalić w tym liście planu, co do którego wiemy, że Wasz dziennik w
zadowalający sposób go wypełni – planu publikowania,
rozpowszechniania, komentowania i wpajania we wszystkie umysły tego,
czego Stolica Święta naucza przeciwko przewrotnym, a przynajmniej fałszywym
doktrynom, głoszonym w tak wielu stronach, a w szczególności przeciwko
liberalnemu katolicyzmowi, walczącemu zażarcie o pojednanie światła z
ciemnością i prawdy z błędem.
Pius IX. Breve z dnia
24 maja 1874 r. do dziennika belgijskiego La Croix.
Choć, ściśle mówiąc, nie musicie zwalczać bezbożności, czyż nie
zagrażają Wam z tej strony wielkie niebezpieczeństwa, jakie stanowią
grupy przyjaciół zwiedzionych przez ową dwuznaczną doktrynę, która,
odrzucając ostateczne konsekwencje błędu, uparcie zachowuje jego ziarna
i która, nie chcąc przyjąć prawdy w całej jej pełni i nie śmiąc
odrzucić jej całkowicie, sprowadza się do interpretowania tradycji i
nauk Kościoła na zasadzie przepuszczania ich przez szablon własnych
opinii prywatnych.
Pius IX. List z 9 czerwca
1873 r. do przewodniczącego Rady Stowarzyszeń Katolickich
Orleanu.
Stowarzyszeniom tym z pewnością nie brakuje posłuszeństwa należnego
Kościołowi, ani z powodu pism, ani z powodu działań prowadzonych przez
tych, którzy nękają je inwektywami i niesprawiedliwościami; mogłyby
one jednak zostać zepchnięte na śliską ścieżkę błędu siłą owych
opinii, zwanych liberalnymi; opinii akceptowanych przez wielu katolików,
skądinąd uczciwych i pobożnych, którzy nawet za sprawą tego samego
czynnika, z jakiego wypływa ich pobożność, dają się łatwo urzec i
przywieść do wyznawania najbardziej szkodliwych zasad. Wpajaj zatem,
Czcigodny Bracie, w umysły tego zgromadzenia katolickiego, że ganiąc
tak często sekciarzy wyznających liberalne opinie, nie mieliśmy na myśli
zdekarowanych wrogów Kościoła, których nie warto byłoby demaskować,
lecz raczej, że ci, o których mówimy, są jakby utajonymi nosicielami
wirusa zasad liberalnych, którego wchłonęli z mlekiem matki. Zuchwale
zaszczepiają oni tego wirusa w umysłach ludzi, jak gdyby nie był on
nasycony oczywistą złośliwością i jak gdyby był tak nieszkodliwy dla
religii, jak sądzą. W ten sposób krzewią zasiew tych kłopotów, które
tak długo utrzymywały świat w stanie rewolucji. Niech unikają tych pułapek.
Niech starają się kierować swoje ciosy przeciwko perfidnemu
nieprzyjacielowi, a z pewnością bardzo zasłużą się swojej religii i
swojemu krajowi.
Pius IX. List do
biskupa Quimper, w nawiązaniu do zgromadzenia
generalnego Stowarzyszenia Katolickiego tej diecezji.
Liberalizm,
czy to w płaszczyźnie doktrynalnej, czy też w płaszczyźnie praktycznej,
jest grzechem. W płaszczyźnie doktrynalnej jest on herezją i w
konsekwencji grzechem śmiertelnym przeciwko wierze. W płaszczyźnie
praktycznej jest grzechem przeciwko przykazaniom Bożym i kościelnym,
ponieważ narusza w praktyce wszystkie przykazania. Ujmując rzecz
ściślej: w płaszczyźnie doktrynalnej liberalizm uderza w same fundamenty
wiary; jest on herezją radykalną i uniwersalną, ponieważ SĄ W NIM
ZAWARTE WSZYSTKIE HEREZJE. W płaszczyźnie praktycznej jest radykalnym i
uniwersalnym pogwałceniem prawa boskiego, ponieważ sankcjonuje i
dopuszcza wszelkie pogwałcenia tego prawa.
Liberalizm jest herezją w płaszczyźnie doktrynalnej, ponieważ stanowi formalne i uporczywe odrzucenie wszelkich dogmatów chrześcijańskich w ogólności. Odrzuca on wszelkie dogmaty razem wzięte i podstawia w to miejsce opinię, niezależnie od tego, czy będzie to opinia doktrynalna, czy też negująca doktrynę. W konsekwencji odrzuca on w szczególności każdą doktrynę. Gdybyśmy zbadali szczegółowo wszystkie doktryny czy dogmaty, które w obrębie liberalizmu zostały odrzucone, to stwierdzilibyśmy, że w taki czy w inny sposób odrzucono każdy dogmat chrześcijański – od dogmatu o wcieleniu po dogmat o nieomylności.
Ks. Dr Félix
Sardá y Salvany, "Liberalizm jest grzechem".