W Ewangelii
dzisiejszej uczy nas Pan Jezus, jak potrzebną jest modlitwa, kogo, o co i jak
prosić mamy. Nad każdym z tych punktów zastanówmy się nieco ku zbudowaniu
naszemu.
1. Może nas Pan Bóg zbawić i bez dobrych uczynków,
może i bez naszej modlitwy wszystkie potrzeby opatrzyć i w samej rzeczy wiele
dobrego nam co dzień daje, chociaż Go o to nie prosimy; przecież i dobrych
uczynków i modlitwy od nas się domaga. Rozkazuje się modlić, nie żeby dopiero
od nas chciał się dowiedzieć, czego nam potrzeba, boć On wszystko wie lepiej,
niż my wiedzieć, albo prosić możemy; lecz abyśmy się przez to nauczyli Jemu
wierzyć, Jemu ufać, odeń się wszystkiego spodziewać i w Nim samym nadzieję
pokładać. Podobają się Mu prośby nasze, bo przez nie wyznajemy, że On jest
źródłem i początkiem wszelkiego dobra, że wszystko od Niego, sami zaś od siebie
niczego nie posiadamy. Chce Pan Bóg (powiada Chryzostom św.), abyś się modlił,
nie żebyś Go ty uczył, co ma czynić, ale żebyś Go nakłonił ku sobie, żebyś się
z Nim złączył przez częste modlenie, abyś się upokorzył w prośbie, abyś często
wspominał na grzechy Twoje. Podobnież i Augustyn św. pisze: Acz Pan Bóg wie,
czego nam potrzeba, wszakże modlić się nakazuje; modlitwa bowiem wypogadza
serca nasze, oczyszcza je, czyni przestronniejszymi ku przyjęciu darów Bożych.
Bo chociaż On jest zawsze gotowy użyczyć nam swojej światłości, aleśmy my nie
zawsze gotowi ją przyjąć.
Ponieważ więc modlitwa tak bardzo jest potrzebna,
Pismo św. nader często nam ją zaleca: Czuwajcie a módlcie się, abyście nie weszli
w pokusę (Mt. XXVI, 41). Zawsze modlić się potrzeba, a nie ustawać (Łk.
XVIII, 1). I Paweł św. mówi: Bez przestanku się módlcie (I Tes. V, 17).
Co nie tak się ma rozumieć, aby się już nic innego czynić nie godziło, gdyż
Pismo św. na innych miejscach wyraźnie nakazuje zadosyć czynić powołaniu i
obowiązkom każdego, mieć staranie o dom, o żonę, o dzieci, o czeladkę; ale żeby
zawsze mieć serce gotowe dla Pana Boga i nie zaniedbywać modlitwy, lecz często
się w niej ćwiczyć; często bowiem grzeszymy i jesteśmy narażeni na różne
niebezpieczeństwa, przeciwko którym nie masz pewniejszej obrony i lekarstwa nad
modlitwę. Zresztą wedle nauki św. Pawła i jedzenie i picie i każda sprawa,
jeśli są wykonywane ku chwale Bożej i w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa, a nadto
jeśli się z tym łączy ranny i wieczorny pacierz pobożny i ofiarowanie Panu Bogu
dnia całego, także na miano ustawicznej modlitwy zasługują.
Nie tylko zaś modlić się rozkazuje Pan Jezus, lecz
zachęca nas do tego wielkimi i pełnymi pociechy obietnicami: O cokolwiek
modląc się prosicie, wierzcie, że otrzymacie, a stanie się wam (Mk XI, 24).
Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a będzie
wam otworzone. Albowiem każdy, który prosi, bierze; a który szuka, znajduje; a
kołacącemu będzie otworzone (Łk. XI, 9). I w Ewangelii dzisiejszej: Zaprawdę
powiadam wam: jeżeli o co prosić będziecie Ojca w imię moje, da wam... Proście,
aby radość wasza była zupełna. Bo i czegóż by nam mógł odmówić Bóg, który
jest Ojcem naszym, tak jako Go sześćkroć w tej Ewangelii Pan Jezus nazywa.
Czego nam odmówi Ten, który nas tak bardzo miłuje? Czyż może nas puścić z niczym
Ten, który tak uroczyście obiecał spełnić prośby nasze? Żaden ojciec nie jest
tak okrutny, aby miał dziecko w potrzebie opuścić; ani tak zły, aby gdy go syn
prosi o chleb czy o rybę, miał mu podać kamień lub węża. A jakżeby Pan Bóg miał
swoich opuścić? Tego nie będzie, bo raczej niebo i ziemia przeminą, niż słowa
Jego. Byleśmy się jedno starali być prawdziwymi Jego dziećmi.
2. Nie dosyć jest przecież modlić się, trzeba nadto
wiedzieć, jaką ma być nasza modlitwa, a naprzód: do kogo mamy się modlić. Uczy
tego Zbawiciel w dzisiejszej Ewangelii, że prosić należy Ojca w imię Jezusa
Chrystusa, jedynego Pośrednika naszego. Ojca prosić mamy, nie iżby się nie
godziło Syna i Ducha Świętego prosić: i owszem, ich także, jako i Ojca, wzywać
i prosić trzeba. Albowiem Ci trzej jedno są, jednym prawdziwym i nieogarnionym
Bogiem, tejże mocy, tegoż majestatu, tejże wieczności i chwały. Ale dlatego Pan
Jezus każe wyraźnie Ojca prosić, abyśmy nie wpadli w błędy, w których zostają
Żydzi, Turcy i niektórzy inni niedowiarkowie. I oni wzywają Boga, ale nie Ojca
Pana naszego, Jezusa Chrystusa, ponieważ nie wierzą, aby Jezus był przyrodzonym
i przedwiecznym Synem Bożym. Tymczasem Pismo św. Boga Ojcem nazywa; a jeśli
jest Ojcem, tedy ma Syna sobie współistotnego i we wszystkim sobie równego.
Ojciec jest prawdziwym Bogiem, więc i Syn, będąc z Nim jednej natury i
istności, jest prawdziwym Bogiem, jako sam świadczy o sobie: Kto mnie widzi,
widzi i Ojca... iżem Ja w Ojcu, a Ojciec we mnie jest (Jan XIV, 9). Przeto
i Kościół św., acz mocno i niewątpliwie wierzy, iż Ojciec i Syn i Duch Święty
jeden jest Stworzyciel, Dawca i Sprawca wszystkiego dobrego, przecież nauczony
od Chrystusa Pana, niemal wszystkie swe modlitwy zwraca do Ojca, mniej do Syna
i do Ducha Świętego, ponieważ Boga Ojca przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa, w
jedności Ducha Świętego zwykł prosić. Stąd widać, do kogo mamy się modlić; bo
chociaż i Świętych prosi o przyczynę Kościół Boży, ale ich nie prosi jako
dawców wszego dobra, ani jako obrońców od wszego złego, to bowiem samemu Bogu
przystoi; lecz jako przyczyńców i pomocników naszych w prośbach, które do
Stwórcy i Pana najwyższego zanosimy.
3. O co zaś
prosić mamy, nauczył nas także Pan Jezus w dzisiejszej Ewangelii: O co
prosić będziecie... I nieco dalej: Dotychczas o nic żeście nie prosili w
Imię moje. Proście, a weźmiecie, aby radość wasza była zupełna. Ten tedy o
co prosi, który o rzeczy zbawienne, radość wieczną i doskonałą w niebie
wysługujące, prosi. Ten o co prosi, który nade wszystko szuka królestwa Bożego
i sprawiedliwości jego. Ten o co prosi, który nie o cielesne, ale o duchowe;
nie o ziemskie, ale o niebieskie; nie o doczesne, ale o wieczne wesele prosi.
Kto zaś, jak mówi Augustyn św., o co doczesnego prosi, ten o nic nie prosi, nie
iżby niczym było, o co prosi, ale iż to, czego żąda, niczym jest wobec tego, co
nam Pan obiecać raczył i o co nam się modlić rozkazał. Dlatego i tu Zbawiciel
mówi do Apostołów: Dotychczas o nic żeście nie prosili w Imię moje. O
wiele oni rzeczy przedtem Pana prosili: prosił Jakub z Janem, aby siedzieli
jeden na prawicy, a drugi na lewicy w królestwie Jego; prosili, aby ogień z
nieba spalił Samarytanów; prosili o uzdrowienie córki pogańskiej niewiasty. A
przecież Pan Jezus mówi: o nic żeście dotąd nie prosili. Dlaczego? Bo
prosili tylko o rzeczy doczesne, albo nawet o szkodę bliźniego. O to ostatnie
nigdy prosić nie wolno, o pierwsze prosić można, ale pod tym jedynie warunkiem,
o ile się to zgadza z wolą Bożą; albowiem Pan Bóg wie najlepiej, co jest dla
nas pożyteczne. O rzeczy zaś dotyczące zbawienia prosić możemy zawsze i bez
żadnego warunku, ponieważ dobrze wiemy, że nam są potrzebne i pożyteczne i że
nam je Pan zawsze dać gotów według obietnicy swojej.
Jak prosić mamy, nauczył nas Pan Jezus, gdy przydał: w
Imię moje. Okazać chciał przez ten dodatek, że jest prawdziwym pośrednikiem
naszym u Ojca i współdawcą z Ojcem. Albowiem żaden nie może przyjść do Ojca,
jedno przez Syna, przez którego mamy przystęp do Ojca w Duchu Świętym, jak
naucza Paweł Apostoł. Dlatego kiedy indziej Zbawiciel drzwiami nazwać się
raczył, gdyż nikt inaczej nie trafi do Ojca, jedno przez te drzwi. Jezus bowiem
jest drogą, prawdą i żywotem. On pośrednikiem między Bogiem i nami i samego
siebie dał na odkupienie za nas wszystkich; wedle natury swej ludzkiej wstawia
się za nami i modlitwy nasze wraz z zasługami swymi Ojcu niebieskiemu ofiaruje;
wedle swej Boskiej natury, razem z Ojcem wszystkiego dobrego nam udziela. I
dlatego Kościół Boży każdą swą modlitwę pod tym imieniem przesyła do Ojca
Niebieskiego, zamykając ją słowy: Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna
Twego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, na wieki wieków.
Prosić zatem w imię Chrystusa Pana znaczy prosić w nadziei zasług Jego męki i
śmierci, w nadziei Jego obietnic i nie wątpić, że będziemy dla Niego
wysłuchani, ponieważ Ojciec Niebieski bardzo Go miłuje i nic Mu nie odmówi. Ten
zaś nie prosi w imię Zbawiciela, kto prosi ufny we własne zasługi i uczynki;
ani ten, kto prosi o co zbawieniu przeciwnego. Modląc się zaś do Boga, słusznie
też wzywamy za sobą przyczyny Świętych, gdyż czego niegodność nasza nie zdoła,
oni jako mili Jemu i w łasce u Niego będący, snadniej nam wybłagać mogą. I
dlatego przez te trzy dni krzyżowe, w przyszłym tygodniu przypadające, Kościół
św. publicznie i uroczyście śpiewa litanię do Wszystkich Świętych. Idźmy przeto
śladem Matki naszej, Kościoła katolickiego, a znając wielką cenę modlitwy, nie
zaniedbujmy jej nigdy i bądźmy pewni, że jeśli według woli Bożej prosimy, przez
zasługi Zbawiciela naszego, prędzej czy później znajdziemy wysłuchanie u Boga.
–––––––––––
Krótkie nauki homiletyczne na
niedziele i uroczystości całego roku według Postyli Katolickiej Większej
Ks. Jakóba Wujka opracował Ks. Władysław Krynicki. Włocławek. Nakładem
Księgarni Powszechnej. 1912, ss. 158-162.