Jak
o N. Marji P. mówimy, że jest błogosławioną między niewiastami, tak
samo i o św. Józefie możemy powiedzieć, że jest błogosławiony i
najszczęśliwszy między mężami. Pan Bóg postanowił Go panem domu swego i
książęciem wszelkiej dzierżawy swojej (Ps. 104 21). Jego Imię złączone z
Imionami Jezusa i Marji, wzywane w cierpieniach, próbach życia i w
pokusach, staje się dla nas jakby murem fortecznym, zasłaniającym nas od
pocisków nieprzyjacielskich.
Im żarliwiej będziesz wzywał św. Józefa we wszystkich potrzebach, tem
skuteczniej doznasz Jego opieki. Św. Józef, we wszystkiem będąc podobnym
Jezusowi i Marji, lubo niesie pomoc nawet tym, którzy Go nie znają, szczególniejszą jednak miłość i hojniejszą łaskawość okazuje tym, którzy Go miłują.
Św. Teresa celowała w nabożeństwie do św. Józefa, to też wielkie
łaski otrzymała przez Niego i gorącą mu za to niosła wdzięczność. Oto
jej słowa: „Aby u Pana Boga wyjednać sobie wysłuchanie mych próśb,
kazałam odprawić za siebie Najświętszą Ofiarę i uciekałam się do
modlitw bardzo zalecanych. Wzięłam sobie za rzecznika i obrońcę
chwalebnego Józefa św. i bardzo usilnie poruczałam się jego opiece.
Czuły ten ojciec mej duszy i ukochany obrońca nie omieszkał wydobyć mnie
rychło ze stanu niemocy, w której zostawało ciało moje, podobnie jak
mię był wyrwał z niebezpieczeństw daleko większych innego rodzaju, które
zagrażały mojej cnocie i zbawieniu wiecznemu. Na domiar szczęścia
zawsze mię wysłuchiwał i dawał mi więcej, aniżelim prosiła albo się
spodziewałam. Nie przypominam sobie, ażebym kiedykolwiek aż po ten dzień
o coś była prosiła, czegoby mi nie udzielił.
Coby to był za obraz, gdyby mi było dano odmalować znakomite łaski,
któremi mnie Pan Bóg obdarzył i niebezpieczeństwa tak duszy, jak i ciała,
od których mnie wyswobodził za pośrednictwem tego bł. Świętego. Pan Bóg
daje samym Świętym taką tylko łaskę, aby nam dopomagali w tej lub owej
potrzebie, ale chwalebny św. Józef rozciąga swą moc na wszystkich. Pan
Jezus chce przez to dać nam poznać, że jako był poddany św. Józefowi na
tej ziemi wygnania, uznając w nim swego opiekuna i przewodnika, tak samo
i w niebie jeszcze raczy wypełniać jego wolę, wysłuchując wszystkie
jego prośby. Przekonały się o tem porówno ze mną z doświadczenia inne
także osoby, którym radziłam polecać się opiece tego nieporównanego
obrońcy, to też liczba dusz czczących Go zaczyna być wielką,
a szczęśliwe skutki jego pośrednictwa potwierdzają co dzień słów moich
prawdę. Na jego uroczystość rozwijałam wszelką gorliwość, na jaką tylko
byłam zdolna. Chciałam, aby jego święto odprawiało się jak najsolenniej i
z jak najwyszukańszym przepychem. Znając teraz z tak długiego
doświadczenia dziwne znaczenie św. Józefa u Pana Boga, chciałabym świat
cały nakłonić do tego, aby Go czczono w sposób osobliwszy”.
Niechże ta zachęta w naszych sercach nie zostanie bez pożytku dla duszy.
Z książeczki „Święty Józef Oblubieniec Bogarodzicy”, Kraków 1930 r., str. 308-311.
*tytuł od Juan Arecharaleta
Za: https://lagloriadelasantisimavirgen.wordpress.com/2015/07/22/chcialabym-swiat-caly-naklonic-do-tego-aby-go-czczono-w-sposob-osobliwszy/#more-665