Strony

wtorek, 27 grudnia 2016

O Świętym Janie, apostole i ewangeliście


Jan był synem Zebedeusza, rybaka, pochodzącego z Galilei, i Salome (Mat. 4, 2i; 10, 3; 20, 20; Mar. 15, 40), a bratem Jakuba starszego (Mat. 4, 2i; 10, 3). Usłuchał wezwania Pana Jezusa (Mat. 4, 21), był Jego stałym towarzyszem i wraz z Piotrem i Jakubem należał do uprzywilejowanych jego uczniów (Mat. 17, i; 26, 37). Ze wszystkich uczniów Pan jego najwięcej kochał, pozwalając na dowód Swej miłości spocząć mu na Swych piersiach (Jan 13, 23), a umierając, polecił opiece jego najukochańszą Matkę (Jan 19, 26). To też sam św. Jan, okazując wdzięczność Mistrzowi swemu, nazywa siebie uczniem, którego miłował Jezus (Jan 19, 26). Był jedynym apostołem, który nie opuścił Pana Jezusa podczas bolesnej jego męki, i wytrwał przy Nim nawet wtedy, gdy Jezus wisiał na krzyżu (Jan 19, 26). Po Wniebowstąpieniu głosił ewangelię w Palestynie. Zdaje się, że do odleglejszych prowincji Azji Mniejszej udał się dopiero później. Jest rzeczą pewną, że po śmierci śś. apostołów Piotra i Pawła (w r. 66 po Chr.) stale przebywał w Efezie. Stąd rządził wszystkimi gminami Azji Mniejszej. Za panowania Nerona, według innych Domicjana, musiał opuścić Efez i udać się na wygnanie na wyspę Patmos (dziś Palmosa). W czasie wygnania napisał na rozkaz Chrystusa Pana Objawienie, przedstawiające losy Kościoła Chrystusowego. Po pewnym czasie, prawdopodobnie za pozwoleniem cesarza, powrócił do Efezu i objął znowu rządy Kościoła w Azji Mniejszej. W tym czasie, w ostatnich latach pierwszego wieku po Chrystusie, napisał swoją ewangelię, ulegając gorącym prośbom wielu wiernych i natchnieniu Ducha św. Chciał w niej wykazać, jak sam pod koniec tej księgi pisze, że Jezus Chrystus jest Synem Bożym i że wszyscy, którzy weń wierzą, mają żywot wieczny. Pragnie wyraźnie i obszernie przedstawić tę właśnie prawdę nauki objawionej, ponieważ różni heretycy, a zwłaszcza Cerynt, głosili wówczas błędne nauki o osobie i godności Jezusa Chrystusa. Uzupełnia w swej ewangelii innych ewangelistów, podając mniej cudów, za to więcej mów Zbawiciela, do których dołączył kilka niewymienionych w innych ewangeliach szczegółów, do czego jako świadek życia i działalności Chrystusa Pana był szczególnie powołany. Nazwano św. Jana teologiem wśród ewangelistów; kładzie on nacisk przede wszystkim na Bóstwo Pana Jezusa, podczas gdy inni ewangeliści przedstawiają nam Zbawiciela ze strony ludzkiej. Prócz Objawienia i Ewangelii napisał Jan św. jeszcze trzy listy, w których mówi głównie o miłości Boga i bliźniego.

Pisarze starochrześcijańscy wymieniają ze szczegółów jego życia jeszcze i to, że żył w dziewictwie i doczekał się blisko stu lat. Św. Hieronim opowiada, że kazał się jako starzec zgrzybiały do kościoła nieść i tam powtarzał tylko te słowa: Synaczkowie, miłujcie się wzajemnie! Umarł w Efezie, gdzie długo pokazywano jego grób i czczono jego pamięć.

Msza święta w dniu św. Jana


Introit Mszy św. brzmi: "Pan otworzył usta jego pośród zgromadzenia wiernych i napełnił go duchem mądrości i rozumienia: Szatą chwały przyodział go" (Eklez. 15).

Ewangelia dnia jest wyjęta z jego księgi (Jan 21, 19-24). We wierszach poprzedzających rozdział, stanowiący ewangelię tej Mszy św., przepowiada Pan Jezus św. Piotrowi, jaka śmierć czeka apostoła: "Zaprawdę, zaprawdę, powiadam tobie: Gdyś był młodszym, opasywałeś się i chodziłeś, dokąd chciałeś: lecz gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce twe, a inny cię opasze i zaprowadzi, gdzie ty nie chcesz".

Teraz następuje ewangelia: W on czas: Rzekł Jezus do Piotra: Pójdź za mną. Piotr, odwróciwszy się, widzi, że idzie też za nim ów uczeń, którego Jezus miłował, a który podczas wieczerzy wsparł się o pierś Jego i zapytał: "Panie, kto jest Twym zdrajcą"? Piotr więc, zobaczywszy go, pyta Jezusa: Panie, a ten co? Jezus mu rzecze: Gdybym zechciał, aby on tak pozostał, aż przyjdę, co tobie do tego? Ty pójdź za mną. - Wszelako Jezus nie powiedział do niego: Nie umrze, lecz: Gdybym zechciał, aby on tak pozostał, aż przyjdę, co tobie do tego? Owym uczniem jest ten, który o tych rzeczach świadczy i który je pisał, - a wiemy, że jego świadectwo jest prawdziwe.

Stało się tak, jak Zbawiciel przepowiedział św. Janowi. Nie skutkiem złości ludzkiej ani skutkiem mąk zeszedł z tego świata; zasnął cicho naturalną śmiercią w Efezie, doczekawszy się sędziwego wieku: Pan sam zabrał go do przybytków pokoju.

Mimo to zachowało się przez czas dłuższy mniemanie, że uczeń ten nie umarł, i wierzono, że żyje jeszcze w grobie i tylko spokojnie śpi.

Święty Jan w sztuce chrześcijańskiej

 

Sztuka również starała się uczcić w najrozmaitszy sposób ukochanego ucznia Pana Jezusa. Rafał, Correggio i Dominichino, Franceschini, Carlo Dolce i inni zasługują na uwagę. Przede wszystkim należy podkreślić obraz Dominichina. Obraz przedstawia ucznia w chwili, kiedy przyjmuje objawienie o przyszłych losach Kościoła chrześcijańskiego. Rysy młodego i pięknego oblicza cechuje niebiański zachwyt. Włosy, przedzielone na czystym i łukowatym czole, spadają na plecy i ramiona, uduchowione oczy patrzą w górę, by zrozumieć zlecenie Boże; orzeł przynosi mu pióro dla spisania objawienia Bożego. W ręce trzyma zwój nad otwartą książką; obok niego jest kielich, z którego wypełza wąż. Lecz co ma oznaczać ów kielich? Według bardzo dawnego podania wypił Jan kielich z jakimś trującym napojem, aby przekonać pewnego czciciela bałwanów, że temu, który służy Chrystusowi, nic nie może szkodzić. Zwłaszcza miłość nie obawia się śmierci. A tej miłości żaden z apostołów więcej nie posiadał i nie głosił niż "apostoł miłości". Umierając, miał jeszcze mówić do swej gminy: "Synaczkowie, miłujcie się nawzajem, bo to jest przykazanie Boże". W dzień św. Jana podaje przeto Kościół wiernym błogosławione wino ze słowami: "Pożywajcie miłość św. Jana".

Rok Boży w liturgii i tradycji Kościoła świętego, Katowice 1931 r.