Miesiąc czerwiec -
Aby Serce Jezusowe
owładnęło wszystkie serca
Aby Serce Jezusowe
owładnęło wszystkie serca
"Pod Twoją obronę uciekamy się, święta Boża Rodzicielko"
Aby Serce Jezusowe owładnęło wszystkie serca
Jeszcze na kilkaset lat przed bł. Małgorzatą miała
św. Gertruda objawienie, w którym ukazał się jej św.
Jan Ewangelista i pouczył, że Pan Bóg w skarbnicy
miłosierdzia swego przechowuje dla przyszłych pokoleń
znakomitą łaskę szczerego nabożeństwa do
Najsłodszego Serca Jezusowego, które uzdrowi ludzkość
z jej chorób i pobudzi ją do nowego zapału w służbie
Bożej i szukania wiecznego zbawienia. Czasy te już
niejako nadeszły, kiedy Ojciec święty Leon XIII w
encyklice swojej z dnia 25 maja 1899 roku do biskupów
całego świata odezwał się w następujących słowach:
"Kiedy Kościół w pierwszych wiekach swego
istnienia uginał się pod krwawym jarzmem cezarów,
młodemu cesarzowi Konstantynowi Wielkiemu ukazał się
na niebie krzyż, który był zapowiedzią i który też
przygotował wspaniałe i bliskie już zwycięstwo. Za
dni naszych inny oto znak mocy Bożej, ze szczęśliwszą
jeszcze zapowiedzią, przedstawia się oczom naszym. Jest
nim Najsłodsze Serce Jezusowe, na którym zatknięty
jest krzyż i które rozpłomienione, niezrównanym
jaśnieje blaskiem. W Nim powinniśmy pokładać
wszystkie nasze nadzieje; u Niego żebrać i spodziewać
się ratunku dla rodzaju ludzkiego".
Nie chodzi tu bynajmniej o ratunek w doczesnych tylko
potrzebach, bo o tych naucza nas apostoł: Jeśli w tym tylko żywocie w
Chrystusie nadzieję mamy, jesteśmy nędzniejsi niźli
wszyscy ludzie, a Zbawiciel nasz
przecież przyobiecał: Szukajcie
tedy najprzód Królestwa Bożego i sprawiedliwości
jego, a to wszystko będzie wam przydane.
Przede wszystkim chodzi o ratunek dusz, które w naszych
czasach więcej niż kiedykolwiek są zagrożone. Bo
któż nie widzi, że u nas, a jeszcze gorzej za
granicą, coraz gwałtowniej i bezczelniej szerzy się i
panoszy bezbożność i wszelkie zepsucie! Zaiste, zdaje
się, że z każdym nowym pokoleniem coraz bardziej
zbliżamy się do owych czasów, o których przepowiada
święty Paweł: Wiedz,
że w ostatnie dni nastaną czasy niebezpieczne. Będą
ludzie sami siebie miłujący, chciwi, hardzi, pyszni,
bluźniercy, rodzicom nieposłuszni, niewdzięczni,
złośnicy; bez miłości przyrodzonej, bez pokoju,
potwarcy, niepowściągliwi, nieskromni, bez
dobrotliwości; zdrajcy, uporni, nadęci i rozkosze
więcej miłujący niźli Boga,
wreszcie, co najsmutniejsze i najniebezpieczniejsze: Mający wprawdzie pozór
pobożności, lecz zapierający się jej mocy. Rozważ każde słowo tego apostolskiego proroctwa i
rozpatrz się po świecie, a przekonasz się, że w
naszych czasach jest tak źle, że temu już żadna
mądrość ani siła ludzka nie zaradzi, i że świat
albo zginie, albo sam Bóg zlituje się i przyjdzie mu z
ratunkiem.
Do miłosierdzia tedy Bożego jedyna i ostatnia nasza
ucieczka, a to miłosierdzie gdzież znajdziemy, jeśli
nie w Najsłodszym Sercu Jezusowym? Przyczyniajmy modlitw
i próśb, przyczyniajmy też postów i jałmużn, aby
uprosić to Najsłodsze Boskie Serce Pana naszego, i
błagajmy: Racz nam Panie uczynić, jakoś obiecał przez
Proroka Twego Jeremiasza: Miłością
wieczną umiłowałem cię, dlatego przyciągnąłem
litując; i zasię zbuduję cię. Ty powstawszy, zmiłuj
się nad nami; boć czas zmiłowania nad nami, bo
przyszedł czas. Nawróć nas i nawrócimy się.
Uczyń Panie według przymierza, któreś postanowił z
nami: Daj zakon Twój do
wnętrzności naszych, a na sercach naszych napisz go: i
bądź nam Bogiem, a my niech będziemy Ci ludem
Twoim.
Ziści Bóg tę prośbę naszą i okaże wielkie
miłosierdzie swoje nad światem tym sposobem, że
Najsłodsze Serce Jezusowe zawładnie wszystkimi sercami
ludzkimi. Ponieważ jednak Pan Bóg nie uczyni tego sam
bez nas, więc starajmy się jasno zrozumieć, na czym to
władanie Serca Bożego nad sercami naszymi polega, a
zarazem władaniu temu nie stawiajmy oporu, ale
przeciwnie - chętnie i wytrwale we wszystkim Mu się
poddajmy.
Cóż więc znaczy, że Serce Jezusowe ma zawładnąć
sercami naszymi? Święty Paweł zalicza do
najcięższych i najgroźniejszych kar Bożych, jeśli
Pan Bóg kogo, jak niegdyś pogan, podał
pożądliwościom serca ich, czyli jak
się wyraża psalmista: Puszcza
ludzi za żądzami serc ich, iż idą według wynalazków
swych. Albowiem, jak naucza Pan Jezus, z serca wychodzą złe myśli,
mężobójstwa, cudzołóstwa, porubstwa, kradziejstwa,
fałszywe świadectwa, bluźnierstwa; i te są, które
plugawią człowieka. Źle tedy dzieje
się z człowiekiem, kiedy tylko swoim własnym sercem
chce się rządzić. Jeśli nie ma zginąć, koniecznie
musi to serce swoje poddać pod rząd kogoś takiego, kto
by umiał i chciał nim prawdziwie po Bożemu
pokierować. Radzi zaś Pismo święte: Od porady miej jednego z
tysiąca. Oczywiście tym jednym z
tysiąca, i za tysiące wystarczającym, jest sam Pan nasz
Jezus Chrystus z tym nieocenionym Sercem swoim. Nie
swojego tedy serca, ale Jego się radź i Jego słuchaj.
Ale zapyta może niejeden: "W jaki sposób mam się
radzić Pana Jezusa, kiedy nie jestem tak wielkim
świętym, aby On miał mi się objawiać i odpowiadać
na moje pytania?". Chociaż każdemu z całego serca
życzymy, żeby był świętym i mógł już tu na ziemi,
przynajmniej kiedy niekiedy, widzieć (jak kiedyś
będzie widział w niebie) na żywe oczy Pana Jezusa, to
przecież nie potrzeba tego, aby z dobrym skutkiem móc
się radzić Pana Jezusa i we wszystkim rządzić się
Jego Sercem. Wystarczy, abyś miał dobrą i szczerą
wolę postępować tak, jak się podoba Panu Jezusowi, bez
względu na to, czy ci to dogadza, czy nie dogadza. Z tą
dobrą wolą raz po raz wezwawszy krótko pomocy Bożej,
pytaj samego siebie: "Jak by Pan Jezus postąpił,
gdyby teraz był na moim miejscu i w podobnych, jak ja
znajdował się okolicznościach?". Np. jeśli ci
ktoś powiedział nieuczciwe słowo, lub inną
przykrość, albo nawet krzywdę wyrządził, nie idź za
pierwszym popędem serca twego, które ciągnie cię do
pomstowania, procesu itp., ale z ową dobrą i szczerą
wolą zastanów się, co by Pan Jezus, będąc na twoim
miejscu, teraz uczynił, i według tego postąp. Albo
powierzono ci opiekę nad sierotami i gruntem ich; serce
twoje szepce ci, że możesz i potrzebujesz z tego
skorzystać. Ale ty nie idź za pożądliwościami serca
twojego, lecz znów zastanów się, jak by uczynił Pan
Jezus? Tak samo rób w tysiącznych innych, tak
powszednich, jak i nadzwyczajnych okolicznościach życia.
Spróbuj, a prędko się przekonasz, że Pan Jezus jest
najlepszym doradcą.
Jest niemało takich, co w ciągu dnia tak są zajęci
pracą i różnymi sprawami, potrzebnymi, a częściej
jeszcze niepotrzebnymi, że nie mają dość spokoju, aby
się należycie zastanowić, jak by Pan Jezus będąc w
ich położeniu, postąpił, i tym sposobem obrać jedyną
drogę bezpieczną. Takim radzę, aby przynajmniej
wieczorem przed udaniem się na spoczynek cokolwiek
skupili się i przeszedłszy co główniejsze
okoliczności i sprawy ostatniego dnia, zdali sobie
sprawę, czy Pan Jezus w danym wypadku byłby tak samo
myślał, mówił i postąpił. Jeśli będziesz mógł
wobec Boga i sumienia dać sobie świadectwo, że w tym i
owym szczególe postąpiłeś w duchu Pana Jezusa, a
więc prawdziwie po Bożemu, to za to jako za wielką
łaskę podziękuj Panu Bogu i postanów na przyszłość
trzymać się tego samego trybu. Jeśli przeciwnie
przekonasz się, że w niejednej rzeczy nie szedłeś za
duchem Bożym, ale folgowałeś złym żądzom swego
serca, wzbudź za to żal, przeproś Pana Boga i obmyśl
szczerą poprawę na przyszłość.
Gotując się do szczerej spowiedzi, będziesz musiał
sobie przypomnieć, co się od ostatniej prawdziwie
dobrej spowiedzi z tobą i w tobie działo, jak
postępowałeś względem ludzi, z którymi miałeś
styczność, jak wreszcie zachowałeś się względem
różnych obowiązków, jakie na tobie ciążyły, i w
rozmaitych okolicznościach (np. zdrowiu i chorobie,
powodzeniu i niepowodzeniu, pracy i odpoczynku, weselu i
smutku itp.), jakie cię spotykały? Skorzystajże z tego
rachunku sumienia i jeśli nie przy każdym szczególe,
to przynajmniej pod najważniejszymi względami rozpatrz
się w życiu swoim, czy urządziłeś je tak, jak by to
uczynił Pan Jezus, gdyby był w takich jak ty warunkach.
Choć to niewiele, zawsze jednak i z tego bodaj trochę
odniesiesz korzyści, a może zapragniesz, żeby w
przyszłości zastosować się i do tego, co powyżej
powiedziano.
Najlepiej zrobisz, jeśli za łaską Bożą te trzy
praktyki wprowadzisz w życie. Za ich pomocą choć nie
od razu, to jednak krok za krokiem i rok po roku
wyjdziesz na prawego chrześcijanina. To daj Boże nam
wszystkim. Amen.
Żywoty Świętych Pańskich
na wszystkie dni roku, Katowice/Mikołów 1937 r.