Ewangelia dzisiejsza
przedstawia nam w niewielu słowach urządzenie Kościoła Chrystusowego, a nadto
wspomina o jego nieprzyjaciołach i przeciwnikach. Kościół bowiem katolicki jest
jako wielka a przestronna owczarnia, całą ziemię ogarniająca. Tej owczarni
głową i najwyższym Pasterzem jest Chrystus Pan, który ją sobie nabył najdroższą
Krwią swoją. W tej owczarni chowa On owce swoje, za które położył duszę swoją,
które sobie zebrał i zgromadził w jedności wiary, którymi po dziś dzień rządzi
i kieruje i sam przez się, niewidomie, przez łaskę swoją, i widomie przez
zastępców swoich, a następców apostolskich, biskupów i kapłanów, ponieważ On sam
postawił ich nad owcami swoimi. Między tymi zastępcami Jego są jedni,
prawdziwie wierni pasterze, którzy, naśladując Najwyższego Pasterza, o nic się
więcej nie starają, jedno o zbawienie owieczek; drudzy są najemnicy, którzy
bardziej pożytku swego, niźli zbawienia owieczek patrzą. Głównym
nieprzyjacielem tej owczarni jest wilk piekielny, diabeł, o którym Piotr św. Apostoł
powiada, iż około niej krąży, szukając, kogo by pożarł. Ma on też i pomocników
swoich, których Zbawiciel na innym miejscu złodziejami nazywa (Jan X, 8),
którzy nie drzwiami, ale dziurą do owczarni wchodzą, którzy złymi przykłady i
fałszywymi naukami stado Pańskie bałamucą, szarpią i rozpraszają. Cała zaś gra
idzie o owieczki, o dusze, krwią Zbawiciela odkupione. Bo cokolwiek pasterz,
najemnik, złodziej i wilk kiedy sprawował, to wszystko dla tych owiec
sprawował: wszyscy się do owiec mają, ale nie jednakim sercem. Chrystus Pan
pragnie ich zbawienia; Chrystusa naśladują wszyscy pasterze wierni; najemnik
szuka na nich pożytku swego; złodziej patrzy, jakoby je z owczarni Chrystusowej
wyprowadził; wilk dybie na nie, jakoby je pożarł.
Lecz ty, wierna owieczko Chrystusowa, chrześcijaninie
katoliku, nie daj się w błąd wprowadzić złodziejom i wilkowi, ale stój mocno
przy Panu Jezusie, który o sobie powiedział: Jam jest Pasterz dobry. A
czymże tego dowiódł, iż jest dobrym Pasterzem? Oto tym, iż spełnił cały
pasterski urząd, który na tych trzech rzeczach zależy: aby pasterz znał swe
owieczki, aby miał o nich staranie, aby pomnażał owczarnię swoją. Chrystus zna
swe owce, bo sam mówi: Ja znam moje i znają mię moje. A zna je lepiej,
niż jakikolwiek inny pasterz, bo zna je od wieków, pierwej niźli się narodziły.
Zna Pan tych, którzy są Jego (II Tym. II, 19). Tak znać jest tyle, co
umiłować, do owczarni powołać, powołanych przez łaskę usprawiedliwić, a usprawiedliwionych
zbawić i uwielbić. – Po wtóre, Chrystus Pan ma staranie o owcach swoich: Duszę
moją kładę za owce moje. Za stado bowiem swoje haniebną śmierć podjąć
raczył. Czyż może być większa miłość na świecie? Większej nad tę miłości żaden
nie ma, aby kto duszę swą położył za nieprzyjacioły swoje. Zaledwie kto za
sprawiedliwego waży się umrzeć. A ten miły Pan i Zbawiciel nasz za
niesprawiedliwych, za nieprzyjacioły swoje, życie oddać raczył, wydał Ciało
swoje i przelał wszystką Krew swoją na odkupienie nasze. Nadto zostawił toż
Najświętsze Ciało swoje nam na pokarm i najdroższą Krew swą za napój. Ciało
moje prawdziwie jest pokarm, a krew moja prawdziwie jest napój (Jan VI, 56).
Na koniec i święte Bóstwo swoje daje na zapłatę wybranym, bo tak mówił do
Abrahama: Jam jest zapłatą twą zbytnie wielką (Rodz. XV, 1). Wreszcie da
im także żywot wieczny, jako sam zapewnił: Owce moje... idą za mną; Ja im
żywot wieczny dawam i nie zginą na wieki (Jan X, 27-28). – Po trzecie,
Chrystus Pan pomnaża owczarnię swoją, dba bardzo o wzrost swej owczarni: I
inne owce mam, które nie są z tej owczarni: i te potrzeba, abym przywiódł i
słuchać będą głosu mego. Przez sługi swoje po całym świecie szuka owiec,
które jeszcze dotąd nie weszły do Jego owczarni, do Kościoła katolickiego. I
spełnia się to, o czym przepowiadali prorocy, że po wszystkim świecie rozejdzie
się chwała prawdziwego Boga, że do ostatecznych granic ziemi przenikną słowa
świętej Ewangelii Chrystusowej, że będzie wielkie Imię Jego między narodami i
chwalebne od wschodu słońca aż do zachodu. Aby zaś tym łatwiej mogła się
utrzymać jedna owczarnia Kościoła pod Nim, niewidzialnym Pasterzem, dał jej
jednego najwyższego na ziemi widzialnego pasterza, swego tu namiestnika, w
osobie Piotra Apostoła i kolejnych jego następców, biskupów rzymskich. Tego
jednego wszyscy słuchać mają, jeśli chcą trwać w jednej prawdziwej owczarni
Chrystusowej. Z tym jednym wszyscy inni pasterze, biskupi i kapłani, winni być
w ścisłej łączności, od niego zależeć, bo inaczej jedność tej świętej owczarni
nie mogłaby być zachowaną. Bo nie skądinąd wszczęły się błędy i odszczepieństwa,
jedno stąd, że najwyższego Kapłana, biskupa rzymskiego, Piotrowego następcy, ci
i owi słuchać nie chcieli i nie pamiętali, że musi być z ustanowienia Pańskiego
jeden nad wszystkimi w Kościele przełożony, jeden widzialny namiestnik
Chrystusowy.
Poznałeś już, chrześcijaninie katoliku, jakim jest ów
dobry Pasterz, Pan i Zbawiciel nasz. Takimi by być powinni w prawdziwym
Chrystusowym, rzymsko-katolickim Kościele wszyscy pasterze, od największego do
najmniejszego: winni znać owieczki swoje, starać się o ich zbawienie, bronić od
złodziejów i wilków, nie tracić owiec, ale zachować w jednej owczarni Kościoła
świętego. O takich pasterzów modlić się winien każdy, komu dobro wieczne dusz
ludzkich leży na sercu, bo tacy są prawdziwym błogosławieństwem i jednym z
największych dobrodziejstw Bożych. Takich, gdy Pan Bóg w miłosierdziu swoim
daje, winny owce mieć we czci, jako posłów Chrystusowych, winny ich słuchać,
korzystać z łask, jakie przez nich od Boga odbierają; za nich się modlić, aby
im Pan dał wytrwałość w pracy apostolskiej, ducha gorliwości i miłości Bożej,
którą by wszystkie serca mogli zapalać. Za takich niechaj owce Bogu dziękują i
wdzięcznością niejako przymuszają Boga do tego, iżby im nigdy takich pasterzów
nie brakło.
Lecz obok pasterzów dobrych trafiają się i tacy w
owczarni Bożej, których Chrystus Pan najemnikami zowie, ponieważ darmo Pana
Boga nie miłują i bardziej szukają swego pożytku, niż Chrystusowego. Zna ich
dobrze Zbawiciel i osądzi kiedyś, ponieważ On sam tylko jasno czyta w sercach
ludzkich. Zapowiedział też o nich, iż już wzięli zapłatę swoją (Mt. VI, 2).
Wiedzieć przecież trzeba, jako mówi Augustyn św., że i najemnicy są potrzebni,
boć i oni Chrystusa Pana przepowiadają a ludzie, słuchając przez nich głosu
Bożego, nie za najemnikiem idą, lecz za Boskim Pasterzem, którego im najemnik
wskazuje. Słuchajmy, jako się względem nich Zbawiciel każe zachować: Wszystko,
cokolwiek wam rozkażą, zachowywajcie i czyńcie, ale wedle uczynków ich nie
czyńcie (Mt. XXIII, 3). Wyraźnie zatem polecił, abyśmy nawet i w najemnikach
głosu pasterskiego słuchali, bo i oni uczą zakonu Bożego. Jeśliby zaś sami źle
żyli, naśladować ich w tym nie wolno, acz słuchać trzeba i znosić cierpliwie.
Co i Augustyn św. potwierdza, mówiąc: Gdy słyszysz dobrze mówiącego, nie
naśladujże źle czyniącego.
Nade wszystko zaś mają się strzec owce złodziejów,
którzy nie drzwiami, ale dziurą do owczarni się wkradają, to jest których
powszechny stada Pańskiego pasterz, Biskup rzymski czyli papież, albo sam przez
się, albo przez prawych pomocników swoich, do uczestnictwa w pracy nad owcami
nie dopuścił. Przychodzą oni częstokroć w odzieniu owczym, to jest udają
prawych pasterzy, obiecują jakieś nowe pastwiska, ponętnie może na oko
wyglądające, ale naprawdę pełne piołunu, pokrzyw, ciemierzycy i wszelkiej zatrutej
paszy. Od takich z daleka się trzymaj, chrześcijaninie katoliku, nie słuchaj
ich podszeptów, aby cię z prawdziwej owczarni Kościoła Chrystusowego nie
wywabili i nie podali w paszczę wilkowi piekielnemu. Prawych pasterzy słuchaj,
miłuj i naśladuj; najemników słuchaj, cierp, ale nie naśladuj; złodziejów i
wilków ani słuchaj, ani naśladuj; a tak nie przestaniesz być prawdziwą owieczką
Boskiego Pasterza – Jezusa Chrystusa, któremu cześć i chwała na wieki.
–––––––––––
Krótkie nauki homiletyczne na
niedziele i uroczystości całego roku według Postyli Katolickiej Większej
Ks. Jakóba Wujka opracował Ks. Władysław Krynicki. Włocławek. Nakładem
Księgarni Powszechnej. 1912, ss. 143-147.