Bo dlaczegóż
to ów ewangeliczny młodzieniec odszedł smutny, jeśli nie dlatego, iż
posiadał wielkie bogactwa? Co innego bowiem jest nie chcieć posiadać
tego, czego się nie ma, a co innego porzucić dobra już posiadane. Tamte
porzuca się jako obce, a te trzeba obcinać jakby własne członki”. A
Chryzostom tak mówi: „Mnożenie majątku wznieca coraz większy płomień, i
chciwość staje się tym potężniejsza”.
Wniosek jest taki: Aby osiągnąć
doskonałość miłości wymagane jest dobrowolne ubóstwo jako pierwszy
warunek i krok, a więc by żyć bez posiadania czegoś na własność,
stosownie do słów Pańskich: Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj to, co posiadasz i rozdaj ubogim … Potem przyjdź i chodź za Mną (Mt 19,21).