POD OPIEKĄ ŚW. JÓZEFA I ŚW. MICHAŁA ARCHANIOŁA

Contemplare et contemplata aliis tradere

Veritas liberabit vos

SZKAPLERZ KARMELITAŃSKI

Szkaplerz (łac. scapulare od scapula – ramiona, barki, plecy) – wierzchnia część habitu w niektórych zakonach (karmelici, karmelici bosi, dominikanie, benedyktyni, cystersi, trynitarze, serwici) w postaci szerokiego płata materiału z otworem na głowę, takiego samego z jakiego uszyta jest tunika i zazwyczaj w tym samym co ona kolorze. Szkaplerz okrywa barki oraz sięga na plecy i na piersi. W zakonach męskich na szkaplerz nakłada się pelerynkę z przyszytym do niej kapturem i płaszcz. Szkaplerza nie ma w habitach franciszkanów, franciszkanów konwentualnych, kapucynów, ani klarysek, ale spotykany jest nieraz jako część habitu w niektórych zgromadzeniach franciszkańskich trzeciego zakonu regularnego.

Najbardziej znane i popularne szkaplerze noszone obecnie przez wiernych świeckich, to: brązowy Szkaplerz karmelitański i niebieski Szkaplerz Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny.

Nałożenie szkaplerza

Brązowy Szkaplerz Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel, może być ważnie nałożony wiernemu wyznania rzymskokatolickiego przez kapłana z zakonu karmelitów, albo karmelitów bosych lub każdego kapłana posiadającego upoważnienie od przełożonych karmelitów lub karmelitów bosych na przyjmowanie do Bractwa Szkaplerznego [*], przy zachowaniu zatwierdzonego przez Kościół specjalnego na tę okoliczność obrzędu. Podczas Obrzędu błogosławieństwa i nałożenia Szkaplerza następuje nałożenie szkaplerza tak, jak ma być noszony: jedna część na piersiach, druga na plecach. Dla ważności przyjęcia szkaplerza podczas tej ceremonii nie wolno posługiwać się medalikiem szkaplerznym, ale można go potem nosić zastępując nim ważnie nałożony i przyjęty szkaplerz. Kapłan przyjmujący wiernego do brązowego szkaplerza Karmelu naznacza mu odmawianie codzienne jakiejś modlitwy Maryjnej, zazwyczaj Pod Twoją Obronę lub Witaj Królowo, której odmawianie nie obowiązuje pod grzechem. Przyjmujący szkaplerz karmelitański może dowolnie przystąpić do Bractwa szkaplerznego lub nie zrzeszać się. Przyjęcie szkaplerza odnotowuje się w Księdze Bractwa Szkaplerznego.

* Obecnie każdy katolicki ksiądz, posiadający ważne święcenia, może dokonać aktu nałożenia szkaplerza. Osoba chcąca przyjąć Szkaplerz, proszona jest o kontakt z duszpasterzem, ks. Rafałem Trytkiem (zakładka KONTAKT)

Medalik szkaplerzny

16 grudnia 1910 św. papież Pius X dekretem Świętego Oficjum pozwolił zamiast szkaplerza nosić medalik szkaplerzny. Ten medalik zastępujący szkaplerz musi być z metalu. Dekret ten określa, że na awersie medalika szkaplerznego ma być wizerunek Pana Jezusa z Jego Sercem Najświętszym, a na rewersie wizerunek Najświętszej Dziewicy (uwaga: dowolny wizerunek Matki Bożej). Jeden taki medalik wystarczy nosić za wszystkie szkaplerze, lecz tylko wtedy, jeśli się je miało ważnie nałożone. Szkaplerz sukienny i medalik szkaplerzny mają taką samą wartość duchową.

Objaśnienia

Przyjęcie do Szkaplerza dokonuje się tylko jeden raz. Gdy zniszczy się szkaplerz, albo zgubi medalik szkaplerzny, wówczas zastępujemy go nowym i nakładamy samemu sobie prywatnie. Nie jest wymagane poświęcenie nowego szkaplerza, ale gdybyśmy tego chcieli, to poświęcić go może każdy kapłan. Wierny, który przestanie nosić szkaplerz lub medalik szkaplerzny, a powróci potem do praktykowania jego noszenia i odmawiania modlitw określonych podczas jego przyjęcia, nie musi ponawiać obrzędu przyjęcia do Szkaplerza. Zmniejszona wersja brązowego szkaplerza karmelitańskiego składa się z dwóch małych prostokątów sukiennych (najczęściej wełnianych), co najmniej o szerokości 2 cm i długości 3 cm (dawnej 20 na 25 cm), połączonych ze sobą dwiema tasiemkami lub sznurkami. Nosi się go tak, że jedna część leży na piersiach, a druga na plecach wiernego. Naszyte na szkaplerzach karmelitańskich obrazki lub wyhaftowane symbole religijne nie są koniecznie potrzebne, ale często można je spotkać. Istnieją różne szkaplerze zatwierdzone przez Kościół, przeznaczone dla wiernych świeckich i duchownych, najczęściej związane są z danym zakonem lub specyficznym nabożeństwem i powiązane z określonym bractwem czyli konfraternią. Ta sama osoba może być przyjęta do rozmaitych szkaplerzy i może zyskiwać wszystkie odpusty do nich przywiązane, byleby spełniała przepisane warunki. By zostać uczestnikiem odpustów i przywilejów danego szkaplerza, wymaga się:

- Aby go poświęcił i nałożył kapłan do tego upoważniony, chyba, że w tekście (danego szkaplerza) inaczej podano.
- Należy szkaplerz nałożony stale nosić.
- Trzeba spełniać przepisane (dla danego szkaplerza) warunki.

Obietnice

- Kto umrze odziany szkaplerzem świętym, nie zazna ognia piekielnego.
- Noszący szkaplerz jako czciciel Matki Bożej zapewnia sobie Jej opiekę co do duszy i ciała w tym życiu i szczególną pomoc w godzinie śmierci.
- Każdy, kto pobożnie nosi szkaplerz i zachowuje czystość według stanu, zostanie wybawiony z czyśćca w sobotę po swej śmierci.
- Ci, którzy przyjęli szkaplerz, są złączeni z zakonem karmelitańskim i mają udział w jego duchowych dobrach za życia i po śmierci, a więc: we Mszach świętych, Komuniach świętych, umartwieniach, odpustach, modlitwach, postach itp.

Obowiązki

- Naśladować cnoty Najświętszej Dziewicy i szerzyć Jej cześć.
- Dniem i nocą nosić na sobie szkaplerz.
- Odmawiać codziennie modlitwę naznaczoną w dniu przyjęcia do Szkaplerza (zazwyczaj Pod Twoją Obronę, Witaj Królowo).
- Czynić dobrze bliźnim.
- Praktyki zalecane noszącym szkaplerz święty
- Przynajmniej raz w miesiącu, jeżeli pozwolą na to warunki oraz w święta Matki Bożej przystępować do Spowiedzi i Komunii świętej.
- Nawiedzać często kościół i przynajmniej przez kilka minut modlić się do Matki Bożej.
- Od czasu do czasu z miłości do Matki Bożej wyrzec się czegoś dozwolonego (drobne umartwienia).

Łączenie szkaplerzy

Ten, kto nosi więcej szkaplerzy, może je wszystkie razem połączyć, idąc za przykładem św. Alfonsa Marii Liguori, Doktora Kościoła i nosić je na dwóch sznurkach lub tasiemkach. Każdy z połączonych szkaplerzy musi być prawdziwym szkaplerzem, który wcześniej ważnie się przyjęło. Gdyby jednak między połączonymi szkaplerzami znajdował się czerwony Szkaplerz Męki Pańskiej, wówczas sznurki lub tasiemki muszą być wełniane i czerwone. Przepisom kościelnym odpowiadają praktyczne sposoby łączenia kilku szkaplerzy:
 
- Szkaplerze, zachowując ich sznurki lub tasiemki, zszyje się razem na górnym brzegu.
- Wszystkie szkaplerze zszyje się na górnym brzegu i połączy się je dwoma tylko sznurkami lub tasiemkami.
- Dozwolone jest jeszcze zszycie wszystkich szkaplerzy przez środek, lecz tak, aby z trzech boków można było każdy szkaplerz od innych odłączyć. Do noszenia kilku szkaplerzy, w podany sposób połączonych, nie potrzeba osobnego pozwolenia.



CZEŚĆ MARYI

O POBUDKACH I ŚRODKACH NABOŻEŃSTWA

DO NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY


KS. JAKUB GÓRKA

CZĘŚĆ II.
Środki do nabycia prawdziwego nabożeństwa względem Matki Najświętszej

8. Szkaplerz Karmelitański

Karmel oznacza "ogród Boży". Istotnie góra ta ma urocze położenie i odznacza się pięknością przed wszystkimi górami Palestyny. Podnóże jej pokrywają wspaniałe drzewa oliwne i wawrzyny, a wierzchołek jej wieńczą dęby i jodły, przeplatane winoroślami i przeróżnym kwieciem, które napełnia powietrze najmilszą wonią. Liczne źródła, wypływające z góry srebrną wstęgą, przerzynają bujne łąki, przerywają tajemniczą ciszę wyniosłych lasów i użyźniają przyległe doliny.

Wspanialszymi jednakże i piękniejszymi od tego uroczego miejsca byli jego mieszkańcy. Tu modlitwa Eliasza sprowadziła ogień na ofiarę zlaną wodą. Tu samotnie oddawał się rozmyślaniu Elizeusz. Tu w jaskiniach przebywali uczniowie powyższych proroków. W pierwszych wiekach Kościoła pobożni pustelnicy wystawili sobie tu świątynie na cześć Najświętszej Maryi Panny. A kiedy woń duchowa cnót tych mężów prześcigła wonność ziół i kwiatów, rosnących na Karmelu, zakon ten rozszerzył się po całym świecie chrześcijańskim, roznosząc cześć ku Bogarodzicy przez noszenie szkaplerza.

Przedstawię tu krótko, czym jest szkaplerz, jakie korzyści z jego noszenia i jakie powinności nakłada.

I. Każde stowarzyszenie, każdy stan ma swoje odznaki: królowie noszą korony, urzędnicy i wojskowi mają swe mundury, księża noszą odrębne szaty kościelne, jako znamię swej godności i urzędu. Zakonnicy mają ubiór skromny, ubogi, znamionujący ich umartwienie i zaparcie świata.

Wielce zasłużony zakon Benedyktynów, uprawiający w pocie czoła pustynie, karczujący lasy, zamieniający niezdrowe bagna w rozkoszne ogrody, używał przy pracy ręcznej dla ochrony ubioru zakonnego zwierzchniej sukni, spadającej z ramion z przodu i z tyłu ku ziemi. Tę suknię nazwano szkaplerzem, od łacińskiego wyrazu scapulare, oznaczającego ramiona. Tej samej sukni, tylko krótszej, używali Karmelici. Zakon ten, powstały w XII wieku, oddający cześć Matce Najświętszej, zdobił kończyny szkaplerza obrazkami Jej. Suknia ta zwierzchnia miała zakonnikom przypominać Matkę niebieską, pobudzać do miłości ku Niej.

Szymon Stock, Anglik, który od 12 lat życia w wydrążonym pniu czyli pniaku bardzo grubego i starego dębu, ukryte, surowe, pokutnicze prowadził życie przez 20 lat i stąd od owego pnia nawet otrzymał nazwę Stock, wstąpiwszy za wyraźną wolą Maryi do wspomnianego zakonu, począł żarliwie szerzyć noszenie szkaplerza z obrazem Maryi Panny. Osobliwie jako jenerał zakonu bardzo skuteczną rozwijał działalność. Jest pobożne podanie, że szkaplerz ten z rąk Matki Najświętszej otrzymał, co mu dodało tym większego znaczenia i uroku. Według tego podania czyli legendy ukazała mu się dnia 16 lipca 1251 r. Najświętsza Maryja Panna i zachęcała go, by także ludzi świeckich zachęcał do noszenia pod sukniami mniejszego szkaplerza od zakonnego, jako znaku oddania się Bogu i Maryi. Przy tej sposobności miała Maryja wyrzec te słowa: "Weźmij, mój synu, ten szkaplerz twego zakonu. Jest on znakiem łask, jakie wybłagam tobie i dzieciom mym z góry Karmelu; kto nosząc pobożnie ten szkaplerz, w nim umrze, zachowanym będzie od ognia wiecznego. Jest on znakiem zbawienia, obroną w niebezpieczeństwach, zakładem pokoju i szczególniejszej mej opieki do końca wieków".

Cześć Maryi bardzo leżała na sercu temu słudze Maryi. Przebywał jakiś czas na górze Karmelu i ożywiony duchem wielkiego Eliasza proroka w Ziemi świętej, powrócił do Anglii i wylewał z duszy potoki ognistej wymowy. Słowa jego jak grom rozlegały się do ostatnich krańców tego dumnego półwyspu i budziły do łez, nakłaniały do pokuty. Nawrócenia gęsto następowały; lud cisnął się tłumnie, słuchał z zachwytem zbawiennych nauk. "A gdy mówił Szymon o Maryi, to wymowa jego całkiem inną przybierała postać: potok ognisty stawał się deszczem ożywiającym, a gromy przerażające poszeptem miłości. Oko jego, błyskawicą gniewu Boskiego zaiskrzone, łzami się zalewało i ten groźny apostoł, surowy, piorunujący kaznodzieja stawał się dzieckiem miłością omdlewającym, gdy o miłości Matki niebieskiej mówić poczynał. Zlodowaciałe serca topniały, codziennie rosła liczba czcicieli Maryi. Matki przynosiły swe dzieci, oddawały je w opiekę Maryi, dziewice wieczną ślubowały czystość" (1). Maryja też otoczyła płaszczem swej opieki ten kraj. Ustały powoli rozboje i Anglia w niedługim czasie zupełnie inną przybrała postać.

Piszą bardzo poważni pisarze, że Najświętsza Maryja Panna ukazała się Papieżowi Janowi XXII i przyrzekła, że tych, którzy będą nosili szkaplerz, zachowają czystość według swego stanu i będą odmawiali co dzień officium małe o Najświętszej Maryi Pannie lub zamiast odmawiania tych godzinek w środy i soboty wstrzymują się od używania mięsa, że tych Maryja Panna w pierwszą sobotę po śmierci wybawi z czyśćca gdyby się tam dostali.

Nie jest to artykułem wiary, iżbyśmy koniecznie w ten przywilej sobotni wierzyć musieli, jak wierzymy w dogmaty wiary świętej.

Ale też lekceważyć nie winniśmy bractwa szkaplerza św., bo Stolica Apostolska licznymi je obdarzyła odpustami.

Źle by czynił, kto by zanadto ufał szkaplerzowi i nie obawiał się sądów Bożych i grzeszył śmiało, budując na swój szkaplerz.

Obietnice, przywiązane do tej sukienki i niejako orderu Maryi, rozumieć należy warunkowo, jak również warunkowo trzeba rozumieć niektóre zdania w Piśmie św. W Księdze Tobiasza czytamy: "Jałmużna od wszelkiego grzechu i śmierci wybawia, a nie dopuści duszy iść do ciemności" (2). Przecież nikt nie będzie tak zuchwały, aby mniemał, że dając jałmużny, musi się dostać do nieba, choćby umarł w grzechu ciężkim. Owszem te słowa tak rozumiemy, że kto ma serce miłosierne i wspomaga ubogich, ten przy łasce Bożej ustrzeże się grzechu, wytrwa w dobrem do końca i będzie zbawiony.

Powiedział Pan Jezus, że kto pożywa Ciała Jego, żyć będzie na wieki. Nikomu nie przyjdzie przez myśl, że i świętokradca dostąpi chwały wiecznej.

Obietnicę szkaplerza św. rozumieć należy warunkowo, a mianowicie, kto nosi pobożnie szkaplerz, ćwiczy się w cnotach, ten ma zapewnioną opiekę Maryi w życiu i przy śmierci. Po tej sukience Maryja poznaje, że tak powiemy, swych dworzan i dopomaga im. A oni znowu, wpatrując się w Jej obraz, zapalają się miłością ku Niej, nabierają coraz większej otuchy w orędownictwie Maryi, gorliwiej się do Niej uciekają i otrzymują pomoc w niebezpieczeństwach duszy, a częstokroć i doczesnych.

II. Jakie obowiązki nakłada szkaplerz? Tu przede wszystkim zaznaczyć wypada, że powinności szkaplerza, jak w ogóle brackie, nie obowiązują pod grzechem. Kto ich nie spełnia, nie otrzymuje żadnych łask i przywilejów, nadanych przez Kościół, ale też i nie grzeszy, chyba gdyby się natrząsał, szydził z pobożnych i świętych ćwiczeń.

Powinności te są następujące: 1. Nosić zawsze szkaplerz na sobie. Pierwszy szkaplerz wkłada kapłan do tego upoważniony i poświęca go. Gdy się ten pierwszy zniszczy, już następne każdy sam sobie wkłada i nie potrzebuje prosić o poświęcenie.

2. Po wtóre każdy powinien zachować czystość w swym stanie, żyć uczciwie i prawdziwie po chrześcijańsku. Jeśli, nosząc szkaplerz, przeklinasz, nie żyjesz w zgodzie z rodziną i sąsiadami, jeżeli się upijasz, oddajesz nieczystości, niegodnie nosisz szkaplerz i dajesz tym samym wielkie zgorszenie nieprzyjaciołom wiary.

3. Kto chce dostąpić przywileju sobotniego, niech odmawia godzinki małe o Najświętszej Pannie lub wstrzymuje się od mięsa w środy i soboty. Ludziom na wsi ten warunek nie sprawia żadnych trudności, bo oni rzadko jadają potrawy mięsne. Zresztą każdy kapłan, do przyjmowania upoważniony, ma władzę zmieniania tego warunku na inne, np. litanie do Matki Boskiej lub pacierze.

Zresztą pacierzy przepisanych wyraźnie nie ma. U nas lud zwyczajnie odmawia codziennie do szkaplerza 1 Wierzę i 7 Ojcze nasz i 7 Zdrowaś Maryja. W ogóle mówiąc, pod grzechem nic tu nie obowiązuje i z zaniedbania tego nie trzeba się spowiadać.

III. Korzyści są liczne, o których już wspomniałem, a dostępują ich gorliwi czciciele Maryi niezawodnie.

Wspominają pisarze w żywocie św. Szymona Stock, że raz przyszedł do umierającego grzesznika, który się nie chciał spowiadać. Święty począł mu mówić o dobroci Maryi Panny, o Jej miłosierdziu względem grzeszników, a w końcu zachęcił go do przyjęcia szkaplerza. Posłuchał chory, odzyskał ufność w miłosierdzie Boże, rozpacz ustąpiła; wyspowiadał się przed św. Szymonem z wielką skruchą i dostąpił zbawienia.

Chrońmy się przeceniania rzeczy poświęconych, a z drugiej strony nie lekceważmy ich sobie nigdy.

Umieją nowocześni mędrcy wyszydzać najzbawienniejsze rzeczy i chcieliby po swojemu urządzić Kościół i społeczeństwo. Światło bezbożnej filozofii zaświeciło i w nowszych czasach, ale nad krwawą gilotyną i nad morderstwami Dantonów i Maratów. Dlatego sam Fryderyk Wielki, choć był przyjacielem tych filozofów a wrogiem Kościoła, na widok owoców tej nauki zawołał: "Gdybym chciał ukarać jaką prowincję, oddałbym ją pod rządy tych filozofów".

Wyśmiewają ateusze święte praktyki, z góry i politowaniem się patrzą te wielkoduchy na świat zabobonny. Ale pytajmy, czy ci mędrcy, gardzący Kościołem, są w boleściach cierpliwi, w szczęściu pokorni, mocni w nieszczęściu, czy w ogóle są szczęśliwi, wzorowi dlatego, że są złymi katolikami?

Niestety, ci ludzie, jakże hańbią swą godność czysto ludzką! Ci mędrcy, wyzwoleni z praktyk religijnych, są niewolnikami szpetnych, zwierzęcych namiętności, żyją jak nierozumne zwierzęta. I na tym zasadza się wasza wielkość i wyższość ponad gmin? O nie zazdrościmy wam tej rzekomej wielkości i wyższości! Dla dobrych dzieci Kościoła praktyki jego, że się wyrażę słowami jednego z naszych zacnych kapłanów, są w dzieciństwie mlekiem duszy, w młodości mieczem przeciw buntującym się namiętnościom, w starości laską, na której wsparci wesoło i spokojnie wstępują do grobu (3).

Mówił niegdyś Bóg do Żydów przez Mojżesza: "Mów synom Izraelowym i rzeczesz do nich, aby sobie poczynili bramy na rogach płaszczów, na które gdy wejrzą, niech wspominają wszelkie przykazania Pańskie" (4).

My nośmy szkaplerz, ale nie na wzór obłudnych Żydów, których karcił Zbawiciel surowo (5).

Jeżeli w mieszkaniach naszych zawieszamy obrazy rodziców, krewnych lub osób znakomitych, jeżeli te obrazy są nam drogie; jeżeli ludzie noszą na piersiach z poszanowaniem świeckie ordery, wstęgi, gwiazdy, czemuż nie miałby Kościół rozdzielać wiernym poświęconego szkaplerza, przyozdobionego obrazami Jezusa i Maryi, a więc daleko wyższego majestatu, niż odznaki ziemskich władców?

Nosili szkaplerz Święci. Doktor Kościoła, św. Alfons Liguori, wyznaje, że ma nie tylko karmelitański szkaplerz na piersiach, ale także Niepokalanego Poczęcia i wszelkie inne.

Gdy pod murami miasta Montpellier kula karabinowa, przedarłszy się przez żelazną zbroję żołnierza, zatrzymała się na jego szkaplerzu, Ludwik XIII, król francuski, zdumiony tym cudem, sam przyjął tę sukienkę Maryi i nosił ją ciągle pod purpurą w czasie pokoju, a na wojnie pod pancerzem. Kazimierz Puławski i dzielni rycerze barscy także mieli na piersiach szkaplerze. W dniu 10 października 1779 r. spostrzegł Kazimierz Puławski, że zgubił szkaplerz i był smutny i tak się odezwał do przyjaciela Rogowskiego: "Ot, panie bracie, wczoraj zgubiłem gdzieś szkaplerz, niedobry znak". Gdy go Rogowski pocieszał i ofiarował swój, nie przyjął tego daru nasz rycerz, bo nie chciał przyjaciela pozbawiać "tarczy niebieskiej", jak nazywał szkaplerz. Przy tym dodał: "Jeśli taka wola Boża, że tu przyjdzie nadłożyć głowę, jakże ja grzeszny człowiek wyrokom takiego Pana mam się sprzeciwiać? Niech się dzieje wola Twoja Panie". Przeczucie dziwnie się spełniło. Przy oblężeniu miasta Sawannach w północnej Ameryce, walcząc o wolność Stanów Zjednoczonych, zginął od kuli ten bohater polski 19 października 1779 r. w 36 roku życia (6).

I my wstąpmy na Karmel, do ogrodu Bożego: "Przywiodę Izraela do mieszkania jego, a będzie się pasł na Karmelu i na Basan" (7).

Nowymi Izraelitami są uczniowie Chrystusa, chrześcijanie. Niech noszą sukienkę Maryi, polecaną przez Jej synów z góry Karmel, niech się pasą wśród wawrzynów i drzew oliwnych, pomiędzy winoroślami i wonnymi kwiatami. Ale chciejmyż się stać sami Karmelem, ogrodem Bożym, w którym Bóg chętnie przebywa. Niech w tym ogrodzie serca kwitną wawrzyny zwycięstw nad sobą, oliwne drzewa pobożności, winogrona cierpliwości i wonne kwiaty cnót, a wtedy strumienie łask Bożych popłyną w tym cudnym ogrodzie za przyczyną Maryi, a wreszcie ta Królowa Szkaplerza świętego wprowadzi nas do ogrodu niebieskiego z padołu nędzy i wygnania.

Ks. Dr. J. Górka (PROFESOR SEMINARIUM BISKUPIEGO W TARNOWIE), Cześć Maryi. O pobudkach i środkach nabożeństwa do Najświętszej Maryi Panny. Nakładem Autora. Główny skład w Księgarni Zygmunta Jelenia w Tarnowie. 1907, ss. 167-174.

Przypisy:

(1) X. Karol Antoniewicz, Kazanie o Matce Boskiej szkaplerznej.

(2) Tob. IV, 11.

(3) X. Karol Antoniewicz w Kazaniach o Matce Boskiej, wyd. warszawskie z r. 1905, str. 49.

(4) IV Mojż. XV, 38. 39.

(5) Mt. XXIII, 15.

(6) Pisze o tym K. Gaszyński, Reszty pamiętników Macieja Rogowskiego rotmistrza Konfederacji Barskiej. Paryż 1847, str. 114.

(7) Jer. L, 19.


Za Przyczyną Maryi
Przykłady opieki Królowej Różańca św.


Matko łaski Bożej
Szkaplerz

Królowo, ozdobo Karmelu, módl się za nami!

Pod tym wezwaniem Zakon Karmelitański od dawna czci Tę, którą u nas wzywamy jako Orędowniczkę szkaplerza św. Życzeniem usilnym jest wielu pobożnych dusz, aby w litanii Loretańskiej Stolica Święta dodała i to wezwanie; kongres Mariański w Lyonie zaniósł już prośbę o to do Ojca Świętego. I słusznie, bo N. P. Maryja przez szkaplerz św. od tylu wieków ustawicznie daje dowody, jak miłą jest Jej ta cześć – panuje przez ten szkaplerz św. wiernym, broni ich jako sług swoich i dziatek w życiu i przy śmierci. Szkaplerz św. i dziś jest według słów N. P. Maryi, wyrzeczonych do bł. Szymona Stock dnia 16 lipca 1251: "Znamię zbawienia, ratunek w niebezpieczeństwie, rękojmia pokoju i szczególnej opieki".

Na początku wojny pomiędzy Austrią a Prusami w r. 1866, wielu katolickich żołnierzy przysłaniało pierś swoją szkaplerzem św. Jeden z nich w chwili walki stał w szeregu pomiędzy żołnierzem żydem i protestantem. W ich oczach trzy kule uderzyły w pierś katolickiego żołnierza, lecz jedna za drugą jakby się odbiła od jego piersi i upadła przed nim. Po utarczce ciekawi towarzysze broni pytają się go, co go broni tak dziwnie od śmiercionośnych kul. Za całą odpowiedź żołnierz rozpiął mundur i ukazał oczom zdziwionym – szkaplerz N. P. Maryi z góry Karmelu.

W roku 1889 w Belgii pomiędzy Brukselą a Namur wykoleił się pociąg pospieszny. Katastrofa była straszną w swych skutkach, pośród gruzów wagonów wielu podróżnych utraciło życie, lub odniosło ciężkie uszkodzenia. W oczach świadków podniósł się jeden mężczyzna, zdrów i nie zraniony, chociaż wszyscy jego towarzysze ponieśli śmierć na miejscu. Trzymając szkaplerz św. w ręce, stał cudownie przez Matkę Najświętszą z góry Karmelu ocalony. "Patrzcie, oto moje ocalenie".

Dziennik "Herald" wychodzący w Nowym Jorku 4 kwietnia 1894 podaje następujące zdarzenie:

Pewien młody człowiek, Franciszek Smith, spadł z piątego piętra i nic mu się wielkiego nie stało. Po obiedzie wraz z towarzyszem przechadzał się po wielkiej sali drukarskiej, gdzie pracował. W jednym końcu tej sali był otwór przykryty pojedynczą deską. Nieszczęście chciało, że właśnie koło niego pośliznął się Smith, trącił deskę i na nią upadł, ta pod ciężarem jego ciała zważyła się a on wpadł w straszną próżnię. Zawezwano lekarza natychmiast, lecz jakież jego i wszystkich było zdziwienie, gdy znaleziono młodzieńca żywego, bez żadnych poważnych obrażeń, z wyjątkiem dwóch lub trzech małoznaczących skaleczeń. Obecni pojąć tego nie mogli, dopiero młodzieniec i przybyli rodzice jego przypisali to zdarzenie cudowne N. P. Maryi Karmelitańskiej, której szkaplerz św. pobożnie nosił.

W Australii przed kilku laty – opowiada biskup Polding – zawezwano go razu jednego podczas długiej misyjnej wycieczki, do pewnej chorej. Przybywszy na miejsce wezwanej bardzo odległe, zdziwił się bardzo, gdy chorej nie znalazł. Dopiero objaśnił go pewien drwal, Irlandczyk, właśnie zajęty przy ścinaniu drzewa, że chora, myśląc, że biskup tak daleko nie będzie mógł przybyć, wyjechała do najbliższej stacji misyjnej. Msgr. Polding na to rzekł: "Kiedy tak się stało, to choć ty się wyspowiadaj, bo ja na nic takiej drogi nie myślę robić". Drwal się zdziwił trochę i wahał, ale wreszcie ukląkł i wyspowiadał się. Udzieliwszy mu rozgrzeszenia, polecił mu przyjść do Komunii św. w najbliższą niedzielę i oddalił się. Zaledwie uszedł nieco, gdy wtem słyszy trzask okropny i za chwilę jęki, wraca więc i znajduje owego drwala, którego niedawno wyspowiadał, przywalonego ogromnym drzewem, pod ciężarem którego wnet ducha oddał.

To przedziwne zdarzenie wyspowiadania się przed bliską a nagłą śmiercią przypisują szkaplerzowi św., który umarły nosił i czcił.

I u nas w Polsce szkaplerz św. był powodem do szczególnej opieki N. P. Maryi, toteż pierś naszych rycerzy zawsze on zdobił i był puklerzem, którego, jak mówi starodawna pieśń "żadna kula nie przeszyła, a granaty od tej szaty odpadać zwykły". A w godzinkach szkaplerza św. śpiewano:
Szkaplerza sukienka tak grzeje człowieka,
Że jako słońce śniegi roztapia z daleka,
Ta sukienka od serca oziębłość oddala,
Dusze nasze do Boskiej miłości zapala.
Niech nas Panno tą szatą łaska Twa obdarzy
Wtenczas, gdy mróz śmiertelny życie nasze zważy. Dzisiaj u ludu wiejskiego cześć ku Matce Boskiej Szkaplerza św. nie zaginęła, ale jak niegdyś tak i obecnie niemal każdą pierś on zdobi, tylko u klas tzw. inteligentnych zapał do tego nabożeństwa osłabł.

Oby Królowa, ozdoba Karmelu, dawny stan czci dla swego szkaplerza wzbudziła, ku chwale swej i pożytku naszemu, by on jak dawniej powszechnie przypominał nam w pokusach, udręczeniach, wątpliwościach, potrzebach duszy i ciała, że mamy w Niej Panią Matkę dla nas najżyczliwszą a u Boga-Człowieka Jezusa Chrystusa najpotężniejszą.

Za Przyczyną Maryi. Przykłady opieki Królowej Różańca św., Przedruk z roczników Róży Duchownej (1898 – 1925), redagował O. Teodor Jakób Naleśniak św. Teologii Lektor Zakonu Kaznodziejskiego. Tom I. (Przykłady na maj). Lwów. Wydawnictwo OO. Dominikanów. 1926, ss. 146-149.

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)