Modlitwa to zapoznany, a jednak najpotężniejszy środek do
przywrócenia pokoju w duszach, do dania im szczęścia, zbliżenia ich do miłości
Bożej. Modlitwa odradza świat. Modlitwa jest warunkiem nieodzownym odrodzenia i
życia każdej duszy.
Miłość nie polega na uczuciach, chociaż i
te są dobrem (przypadłość); ale na cenieniu Pana Boga ponad wszystko (Tomasz
Morus). - Żeby zrobić przyjemność jak największą Panu Bogu, unikaj nie tylko
grzechu śmiertelnego i powszedniego, ale staraj się wypełnić także
rady.
Naśladuj, co widzisz dobrego w innych.
Nic nie ufaj sobie: we wszystkim całkowicie zaufaj
miłosierdziu Bożemu, co przez Niepokalaną cię prowadzi.
Z ufnością czyń, co masz czynić, nie wdając się w
sprawy innych; tak uzyskasz o wiele więcej czasu do wypełniania własnych
obowiązków.
Dozwól się prowadzić, szczególnie w rzeczach, które ci się
nie podobają.
Upomnienie jest aktem miłości. Przyjmuj je z
wdzięcznością.
Jeżeli zaniedbasz łaski unikania okazji do grzechu, nie
otrzymasz łaski zwycięstwa.
Czy dawanie dobrego przykładu jest obowiązkiem? Tak!
Wszyscy z otoczenia mają prawo żądać i chcą dobrego przykładu.
Kto z nas inaczej postępuje, grzeszy nie tylko przeciw Panu Bogu, ale i wobec bliźnich. Popełnia więc grzechy cudze.
Choćbyśmy się najwięcej trudzili i zamęczali - niewiele
zrobimy, jeżeli nie damy dobrego przykładu.
Źródłem pokoju jest zdać się na wolę Bożą: robić, co jest w
naszej mocy, resztę zostawić staraniu Bożej Opatrzności i zaufać jak dziecko
Matce swej najlepszej.
Pan Bóg nie mierzy modlitwy na metry i jej wartość
wcale nie zależy od ilości odmawianych różańców czy koronek. Istotę modlitwy
stanowi wzniesienie myśli i duszy do Boga.
Modlitwą wszystko (prawdziwie pożyteczne) na pewno
otrzymasz. Ale natrętnie, stale módl się; z coraz większą żarliwością. A Pan Bóg
przez cię będzie cuda wykonywał.
Napoleon powiedział: by wygrać wojnę, potrzeba trzech
rzeczy: pieniędzy, pieniędzy, pieniędzy. By zdobyć niebo, świętość potrzeba też
trzech rzeczy - modlitwy, modlitwy, modlitwy. Od jakości modlitwy zależy
wszystko.
o. Maksymilian Maria Kolbe