O POŚCIE - KS. ANTONI CHMIELOWSKI
"A gdy pościł czterdzieści dni i czterdzieści
nocy, potem łaknął".
Ew. u św. Mat. r. 4.
Za łaską Bożą rozpoczęliśmy, drodzy bracia, od Środy Popielcowej
post czterdziestodniowy, wielkim zwany, jako przygotowanie do wielkiej
uroczystości Zmartwychwstania Pańskiego. Bóg w swej dobroci nieogarniony,
pomimo żeśmy na to nie zasłużyli, nie powołał nas jak wielu innych na tamten
świat dla zdania rachunku z przepędzonego czasu, ale zostawił jeszcze na tym
świecie i przez to dał sposobność upamiętania się, odpokutowania za swe
grzechy, wskazując za środek post, jaki sam odbył, zanim sprawę odkupienia rodzaju
ludzkiego rozpoczął.
Nie wszyscy tę łaskę Jego umieją ocenić jak należy,
wielu zamiast ten post uważać za łaskę, uważa go za ciężar i stara się uwolnić
od postu, a tym samym pozbawić tej łaski. My bracia nie naśladujmy tych
nierozsądnych, ale zagrzani przykładem Pana naszego, zapatrzeni na tylu
Świętych, którzy post wielki z największą ścisłością obchodzili, korzystajmy z
danej nam łaski i uczmy się w dzisiejszej rozmowie duchownej, jakim jest post,
jak się obchodzić powinien, aby Bogu chwałę a nam pożytek przyniósł. O pilność
w słuchaniu proszę i o posłanie modlitwy wspólnej do Pana Zastępów.
Na kolana przed Tobą padamy Panie nasz i Boże! racz do
serc naszych mówić, racz je dla tego wielkiego postu dobrze usposabiać. Tyś się
schronił na puszczę, usunął całkiem od ludzi, odmówił sobie pokarmu i napoju
przez całe dni czterdzieści; nam daj, abyśmy serca nasze i myśli nasze oderwali
od świata, a zwrócili ku Tobie; abyśmy ciałom naszym odmówili pokarmów
zakazanych, a skazali je na umartwienie, na trud, na niewygodę. Poprzyj tę
naszą prośbę swym wstawiennictwem Panno Najświętsza i przyjmij od nas
pozdrowienie anielskie, zawsze Ci miłe.
Zdrowaś
Maryjo!
I.
Jak z ciała i duszy składamy się, tak ciałem i duszą
pościć winniśmy. Jeśli idzie o ciało, to post jest zabezpieczeniem jego
zdrowia. Pewnoście zauważyli bracia drodzy, że chorym lekarze za warunek
wyzdrowienia przede wszystkim zalecają powstrzymanie się na jakiś czas od
pewnych pokarmów. Gdy się do tego nie stosują, do zdrowia nie przychodzą.
Choroby najczęściej powstają albo z przeładowania żołądka, albo z użycia
nieodpowiednich pokarmów. Ludzie, którzy wstrzemięźliwe prowadzili życie,
którzy poprzestawali na pokarmach jak najprostszych, żyli bardzo długo, prawie
nie chorując nigdy. Jeden z dawnych mędrców zapytany, jakim by sposobem przy
czerstwym zdrowiu dożył lat 140, odpowiedział krótko i dobitnie, mówiąc: "Nigdy
syty od stołu nie wstałem, jadłem tylko tyle, ile potrzeba było, aby nie
umrzeć; i dlatego czerstwo się trzymam i tak późnego wieku doczekałem".
Wyborna odpowiedź, mądra, prawdziwa; ale jakże mało
jest takich, którzy by ją dać mogli!
Wiemy z podania, że przed potopem ludzie wcale mięsa
nie używali, że na samych roślinach, owocach i nabiale poprzestawali; a jednak
jakże długo żyli, jak zdrowymi i silnymi byli. Już nie mówię o naszym praojcu
Adamie, który jak zapewnia Pismo święte żył lat blisko tysiąc (930) (1); ale inni patriarchowie,
prorocy żyli długie lata, byli zdrowymi i silnymi, Noe na przykład żył lat 950 (2), Matuzal
969, Jared 962 (3). Powstrzymywanie
się od mięsa nie już przez dni 40, ale przez wiek cały nie tylko nie
przeszkadzało, ale pomagało im do zdrowia.
Za dni naszych powtarza się to samo. Kto jest
wstrzemięźliwy, kto posty ściśle zachowuje, kto ciało swoje w karbach trzyma,
ten zdrowo i czerstwo wygląda. Jeśli jest ojcem rodziny, to zdrowie swoje i
czerstwość przekaże w spuściźnie potomstwu swemu. Charłactwo, niedołęstwo,
chorowitość, są to następstwa dogadzania we wszystkim ciału, pieszczenia się z
nim, zwalniania się od przepisów Kościoła świętego, wynajdywania różnych
przyczyn pozornych, byleby tylko nie zachować postu i wyłamać się od obowiązku,
który dla naszego własnego dobra został na nas włożony.
Patrzmy, jakie mamy przykłady, nawet pomiędzy nami,
pomiędzy braćmi naszymi. Podobnych jest wiele, ale ja przytaczam tylko jeden,
wybitny i przez znakomitą osobę zostawiony. Mam tu na myśli ks. Stanisława
Hozjusza, kardynała, wielkie światło XVI wieku. On to, kiedy jako legat papieża
Piusa IV otworzył Sobór Trydencki, proszony był raz od przyjaciół, aby
miarkował surowość postów swoich, dla zachowania zdrowia, gdy zwłaszcza życie
jego i czyny tak wielkiej wagi są dla Kościoła. Ale światły i pobożny kardynał
taką dał odpowiedź: "Odkąd żyję, zachowuję ściśle posty przepisane; gdyż
powiedziano w czwartym przykazaniu Bożym: «Czcij ojca twego i matkę twoją,
abyś żył długo i dobrze się tobie powodziło na ziemi». Moim ojcem jest Pan
Bóg w niebie, a moją matką na ziemi – Kościół święty. Owóż Bóg Ojciec mój nakazuje
mi poskramiać zmysłowość moją, to jest, pościć; a Kościół matka moja przepisuje
mi dni, w które pościć powinienem. Ochoczo słucham ich obojga i mam nadzieję,
że ze względu na moje posłuszeństwo żyć będę bardzo długo, nawet wiecznie w
doskonałym szczęściu".
Tak odpowiedział kardynał Hozjusz tym, co go namawiali
do miarkowania surowości postu. Naśladujmy go bracia: był to wielki człowiek,
uczony, gorliwy kapłan, światło XVI wieku. Tyle na dzisiaj o poście pod
względem ciała. (*)
II.
Post ducha jest rzeczą ważniejszą, Bogu milszą, nam
pożyteczniejszą, gdy go jak należy zachowujemy. Nie ma nikogo, kto by się od
tego postu słusznie mógł wymówić. Od postu ciała czasami jakieś szczególne
powody zwalniają, ale od postu ducha któż się zwolnić potrafi? Polega on na
miłości Pana i Boga naszego, Jezusa Chrystusa.
Gdzie twój Pan przebywa mój bracie? Ach! zapytaj
raczej, gdzie Go nie ma. On jest wszędzie, napełnia wszystko, On zna myśli i
uczucia twoje. Powiedz mi, czy ty nie możesz, gdziekolwiek byś był, postu
uczuciom i myślom twoim nakazać, i zamiast czym innym, Bogiem się twoim
zajmować, nawet przy pracy w domu twoim lub polu? Jako katolik, masz pewno
medalik na piersiach albo krzyżyk, poszukaj go i ucałuj mówiąc:
To znak mojego Odkupiciela, to godło Jego męki; nie
mam Ci mój Panie czym spłacić za dobrodziejstwa Twoje, mizerny robak jestem,
popiół i proch ziemi, przyjm ode mnie tę malutką daninkę, do jakiej się poczuwa
serce moje względem Ciebie mój Panie; przyciskam do ust godło mego zbawienia,
krzyż święty; pragnę abyś na mnie spojrzał z nieba i pobłogosławił w pracy
mojej, w dobytku moim; aby błogosławieństwo Twoje zawisło nad domkiem moim, nad
czeladką moją. Gdy Ty mnie Panie pobłogosławisz, wszystko mi się wieść będzie,
nawet się nie spostrzegę jak zamożność mnie otoczy i życzliwość ludzka.
Teraz jestem w polu albo w domu przy mojej robocie,
przyciskam do ust godło mego zbawienia – krzyż święty. Pragnę, abyś przyjął ode
mnie Panie tę daninkę, na jaką się w obecnej chwili zdobyć mogę; ale ja na niej
nie poprzestanę, ja wiem, że Ty szczególniejszym sposobem przebywasz i chętniej
wysłuchujesz w domu swoim, w kościele świętym. Ja wstanę raniej, ja posiedzę
wieczorem dłużej, ja się do roboty wezmę pilniej i zrobię co zrobić powinienem,
anioł stróż mi dopomoże, jak dopomógł niegdyś świętemu Izydorowi oraczowi. A
ten czas jaki pozyskam, obrócę na cześć dla Ciebie Panie, na post mojego ducha,
pójdę do domu Twego, może o kilka wiorst odległego, do kościoła, tam dzisiaj
pasja się śpiewa, tam będzie głoszone słowo Boże przez sługę Twego; ja się
przyłączę do tej gromadki, która Cię miłością otacza, która Cię czci i wielbi.
Mnie boli Panie i boli bardzo, gdy widzę, że Ty na nas czekasz łaskawie w
Przenajświętszym Sakramencie, że jesteś wystawiony na ołtarzu w monstrancji; a
dziatek Twoich koło Ciebie nie ma, a kościół pusty! Niewdzięczność jest wielkim
grzechem, ja nie chcę tego grzechu mieć na sobie; i sam biegnę i tych co mnie
otaczają prowadzę, aby Tobie cześć Panie złożyli, aby serce swoje koło Ciebie ku
cnocie usposobili.
Zawsze tak Panie o Tobie myśleć powinienem, ale
szczególniej teraz w wielkim poście, kiedy mam się przez ten post przygotować
do wielkiej uroczystości zmartwychwstania Twego, kiedy mam duszę moją oczyścić
z brudów grzechowych, kiedy mam nie tylko ciało martwić, ale i ducha od
ziemskich rzeczy odrywać, a ku niebieskim zwracać.
Tylu pielgrzymów, pomnych na dzień śmierci Twojej,
podąży w tym czasie z różnych stron do Jerozolimy, aby przy grobie Twoim Panie
ulgę przynieść swym sercom znękanym. Oni tam po ulicach tego miasta, jedni na
klęczkach, drudzy słabsi idąc powoli, w wielkim skupieniu, z wielką pokorą będą
obchodzić te miejsca, gdzieś Ty Panie albo upadał pod krzyżem, albo obróciwszy
się do obecnych naukę zbawienną im dawał; ja mniej od nich szczęśliwy, nie
mogąc ciałem i duchem być w Jerozolimie, będę duchem przynajmniej i,
przyszedłszy każdego piątku do tej świątyni Pańskiej, myślą z tymi się połączę
co są w Jerozolimie, i jak oni tam tak ja tu obchodzić będę drogę bolesną
ku czci Pana mego, pragnąc gorąco tych samych co i oni dostąpić odpustów.
Gdy tak wszystko zachowam, obowiązek postu wielkiego
należycie spełnię. Jak z dwóch części się składam, tak obiema częściami do
spełnienia tego obowiązku się przyłożę. Pobłogosław Panie tym zamiarom moim,
proszę Cię mówiąc ze świętym Ignacym:
Duszo
Chrystusowa, poświęć mię.
Ciało
Chrystusowe, zbaw mię.
Krwi
Chrystusowa, upój mię.
Wodo z boku
Chrystusowego, obmyj mię.
Męko
Chrystusowa, utwierdź mię.
O dobry
Jezu, wysłuchaj mię.
W ranach Twoich
ukryj mię.
Nie daj,
abym kiedy opuścił Cię.
Od wroga
złego obroń mię.
W godzinę
śmierci przyjmij mię.
I rozkaż,
bym mógł przyjść do Ciebie.
Abym z Świętymi
Twymi chwalił Cię.
Na wieki
wieczne! Amen.
–––––––––––
Nauki na niedziele i święta
całego roku miane w Kolegiacie Łowickiej przez Księdza Antoniego
Chmielowskiego. T. II: Czas Wielkiego Postu i Wielkiejnocy. Warszawa
1892, ss. 81-85.
(Pisownię i słownictwo
nieznacznie uwspółcześniono).
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Pozwolenie Władzy Duchownej:
APPROBATUR.
Varsaviae
die 14 (26) Junii 1891 anno.
Judex Surrogatus,
Canonicus Metropolitanus
R. Filochowski.
pro Secretario
J. Podbielski.
N. 2870.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przypisy:
(1) Rodz. 5, 5.
(2) Rodz. 9, 29.
(3) Rodz. 5, 20.
(*) Zob. Ks. Franciszek Bączkowicz CM, Posty
obowiązujące. (Przyp. red. Ultra montes).