KRÓTKIE NAUKI HOMILETYCZNE NA NIEDZIELĘ I UROCZYSTOŚCI CAŁEGO ROKU WEDŁUG POSTYLII KATOLICKIEJ WIĘKSZEJ KS. JAKUBA WUJKA SI OPRACOWAŁ BISKUP WŁADYSŁAW KRYNICKI
Zadziwi niejednego
cud, opisany w dzisiejszej Ewangelii. Nie to przecież było cudem, że Zbawiciel
okazał chwałę swoją niebieską, jak raczej to, że ją przez cały ciąg doczesnego
życia zakrywał przed oczami ludzi, aby stać się nam podobnym we wszystkim prócz
grzechu i aby móc dokonać sprawy naszego odkupienia przez swą mękę i ofiarę
krzyżową. Chciał jednak przed śmiercią swoją niektórych uczniów mocniej
utwierdzić w wierze i zabezpieczyć, aby się nie gorszyli z upokorzeń i
zelżywości, jakie Go spotkać miały. W tym celu raczył im się ukazać w chwale i
majestacie swoim, iżby później zrozumieli, że męka Jego niewinna nie była
poniewolną, lecz dobrowolnie i z miłości podjętą dla zbawienia świata.
Wziął tedy Boski Pan nasz trzech uczniów na górę
wysoką. Według starożytnego a powszechnego podania była to góra Tabor, leżąca w
północnej części Palestyny, niezbyt daleko od miasta Nazaretu. Owymi wybranymi uczniami
byli: Piotr, Jan i Jakub, brat poprzedniego. Tych trzech Zbawiciel chciał mieć
świadkami przedniejszych spraw swoich, jak wskrzeszenia córki Jaira i modlitwy
w Ogrójcu. Byli to zresztą wybitniejsi i doskonalsi pomiędzy Apostołami: Piotr
miał być głową i fundamentem Kościoła Jego, Jan stróżem i opiekunem świętej
Matki Jego, a Jakub pierwszym męczennikiem Jego. – Zawiódł ich Pan Jezus na
górę osobną, na modlitwę, kto bowiem chce tajemnice Boże poznawać i rozmyślać o
rzeczach niebieskich, musi się odłączyć od zgiełku i gwaru świata, gdyż ciało i
krew tego mu nie objawi. Kto na dole stoi, to jest komu smakują ziemskie i cielesne
rzeczy: obżarstwo, pijaństwo, nieczystość, pycha i nieposłuszeństwo, ten rzeczy
niebieskich pojąć nie może; a jako żaby w błocie rechcą, tak i on w kałuży
pożądliwości swoich Boga i Kościół Jego bluźnić się odważa. – Na owej
modlitwie, jak pisze św. Łukasz Ewangelista, przemienił się Pan Jezus. A
oblicze Jego rozjaśniało jako słońce, szaty zaś Jego stały się białe, jako
śnieg (Mt. XVII, 2). Okazał tu na chwilę chwałę i uwielbienie ciała i duszy
swojej, jakim ustawicznie zachwyca w niebie wybranych. Dał nam też poznać, jaki
będzie stan ciał naszych po zmartwychwstaniu i jaką chwałę mieć będą ci, o
których On sam powiedział: Sprawiedliwi świecić będą, jako słońce w
Królestwie Ojca ich (Mt. XIII, 43). To samo wyraża Paweł św., gdy mówi: Zbawiciela
oczekiwamy, Pana naszego Jezusa Chrystusa, który przemieni ciało podłości naszej,
przypodobane ciału jasności swojej (Filip. III, 20-21). Wielka to godność,
że ciała nasze mają być podobne chwalebnemu ciału Zbawiciela. Szanujmy je
przeto i nie nadużywajmy ich do grzechu. Gdybyśmy to często mieli na pamięci,
nigdy by nie było tak wiele niewstrzemięźliwości, plugastwa i nierządu między
chrześcijanami.
A oto ukazał się Mojżesz i Eliasz, z Nim rozmawiający (Mt. XVII, 3). O czym rozmawiali? O zejściu Jego (Łk.
IX, 31), to jest o męce i śmierci, którą miał podjąć w Jerozolimie. Poznali
nadto uczniowie, co już przedtem wyznał Piotr św. (Mt. XVI, 16), że Chrystus
Pan jest prawdziwym Synem Bożym, nie zaś Eliaszem, ani Jeremiaszem, ani żadnym
z proroków. Poznali, że On jest Panem Eliasza, który Mu na tej górze świadectwo
daje. Poznali, że jest Tym, który Jeremiasza poświęcił w żywocie matki; poznali
że jest Panem Mojżesza i wszystkich proroków, bo On sam ich posyłał. Poznali,
że jest Stworzycielem nieba i ziemi i Panem tak żywych jak i umarłych, Panem
jeszcze żyjącego Eliasza i już zmarłego Mojżesza. Eliasz prorokiem, Mojżesz
zakonodawcą był starego Testamentu; tak więc i zakon i prorocy jednozgodnie
świadczą o Boskim posłannictwie Pana Jezusa, który spełnił wszystko, co o Nim
było napisane i w zakonie i w pismach prorockich.
Widząc Piotr ową chwałę Boskiego Nauczyciela i
posmakowawszy nieco rozkoszy przyszłego żywota, rzekł do Jezusa: Panie,
dobrze nam tu być; jeżeli chcesz, uczynimy tu trzy przybytki: Tobie jeden,
Mojżeszowi jeden, a Eliaszowi jeden. Mniemał, że już jest w niebie, więc o
całym świecie zapomniał. O, jakaż to będzie rozkosz widzieć Króla niebios w
chwale Jego, mieszkać między chórami anielskimi i ze świętymi mieć towarzystwo!
Ale co mówisz, Piotrze! Bo jeśli tam zostaniecie, któż wypełni słowa proroków: Przebodli
ręce moje i nogi moje, policzyli wszystkie kości moje. Rozdzielili sobie szaty
moje, a o suknię moją los rzucali (Ps. XXI, 17-19). Dali mi żółci za
napój, a w pragnieniu moim napawali mię octem (Ps. LXVIII, 22). Jeśli tam
zostaniecie, kto dług Adamowy spłaci, kto mu niebo utracone przywróci? Jeśli
tam zostaniecie, jakże się na tobie zbuduje Kościół Boży i klucze Królestwa
niebieskiego, tobie obiecane, komu tu pomogą? Jakże wtedy będziesz związywać i
rozwiązywać? Lecz Piotr św. nie wiedział, co mówił. Chciał mieć zapłatę przed
robotą, koronę i zwycięstwo przed walką i chwałę przed śmiercią. Chciał na owej
górze na zawsze zamieszkać, zapomniawszy, że nie mamy tu miasta trwałego, ale
innego szukamy. – A gdy on jeszcze mówił, oto obłok jasny okrył ich. Oto
Piotrze, masz namiot bez twej pracy, masz przybytek nie z chrustu, ani z desek,
ani z płótna, ale z jasnego obłoku, który i świeci i chłodzi i upał wstrzymuje
i ciemności nie zna.
A oto głos z obłoku mówiący: Ten jest Syn mój miły, w
którym sobie dobrze upodobałem: Jego słuchajcie. Masz tu, chrześcijaninie, wyrażoną tajemnicę Trójcy
Przenajświętszej. Albowiem Bóg Ojciec dał się słyszeć w głosie, Bóg Syn ukazał
się w przemienionym ciele, Duch Święty (według wykładu świętych Nauczycielów
Kościoła) ukazał się w obłoku. Tu już żadnej nie było wątpliwości, że Pan Jezus
jest prawdziwym Mesjaszem, gdyż się nie tylko sam okazał w tej chwale; nie
tylko świadectwem Mojżesza i Eliasza, ale i świadectwem Boga Ojca jest
obwieszczony, jako prawdziwy i jednorodzony Syn Boży, z istoty Bóstwa Jego
zrodzony przed wszystkimi wiekami, którego Ojciec tak dalece miłuje, iż przezeń
i dla Niego wszystkim gotów jest dać łaskę i żywot wieczny. Jego słuchajcie,
boć On tak przez się, jak i przez sługi swoje, to jest przez Apostołów i ich
prawych następców, ma was nauczyć rzeczy do zbawienia potrzebnych. Żaden bowiem
nie zna Ojca, jedno Syn Boży i ten, któremu Syn będzie chciał objawić. Chcemy
li więc poznać prawdę, słuchajmy Chrystusa i tych, których On w Kościele swoim
katolickim posyła na opowiadanie prawdy i do których rzekł: Kto was słucha,
mnie słucha, kto wami gardzi, mną gardzi (Łk. X, 16).
A usłyszawszy uczniowie, upadli na twarz swoją i bali
się bardzo. Jeśli głos Ojca
Niebieskiego zdał się tak straszliwy świętym Apostołom, chociaż nic w sobie
przykrego nie miał, jedno pełne pociechy świadectwo o Jezusie, jakże naprawdę
straszny będzie ów wyrok ostateczny na sądzie Bożym, gdy Pan zawoła: Idźcie
ode mnie przeklęci w ogień wieczny, zgotowany diabłu i aniołom jego! (Mt.
XXV, 41). Uchowajże nas Panie Jezu Chryste od takiego wyroku, a daj usłyszeć z
wybranymi Twymi owo wdzięczne słowo: Pójdźcie błogosławieni Ojca mego,
otrzymajcie królestwo wam zgotowane od założenia świata (Mt. XXV, 34).
Gdy tak ze strachu na ziemię upadli uczniowie,
przystąpił Jezus do nich, jako Pasterz do swych owieczek, i rzekł im: Wstańcie,
a nie bójcie się. A podniósłszy oczy swe, nikogo nie widzieli, jedno samego
Jezusa, ponieważ Mojżesz i Eliasz już przedtem zniknęli. Gdy zaś zstępowali
z góry, przykazał im Jezus, aby nikomu widzenia owego nie opowiadali, aż
dopiero po Jego zmartwychwstaniu. Uczynił to Zbawiciel nie tylko przez pokorę,
lecz i w tym celu, by kto nie przeszkodził przyszłej Jego męce i śmierci
krzyżowej, mającej świat zbawić. Boć Żydzi nie ośmieliliby się ukrzyżować Pana
chwały, gdyby Go byli przedtem dobrze poznali.
My zaś, chrześcijanie katolicy, pobudzajmy się do
niezmiernej wdzięczności, rozważając chwalebne Przemienienie Jezusowe, podczas
którego już naprzód raczył okazać w śmiertelnym ciele swoim to, co nam
przeznaczył na wieczną w niebie nagrodę. Pobudzajmy się do gorącego pragnienia
owej chwały wiekuistej; wyzbywajmy się pragnień i pożądliwości ziemskich, a
wstępujmy z Panem naszym na górę cnót świętych, abyśmy tędy za Jego pomocą
wstąpić mogli na szczęśliwą górę Królestwa niebieskiego i weselić się tam
błogosławionym widzeniem Boga, któremu cześć i chwała na wieki.
–––––––––––
Krótkie nauki homiletyczne na
niedziele i uroczystości całego roku według Postyli Katolickiej Większej
Ks. Jakóba Wujka opracował Ks. Władysław Krynicki. Włocławek. Nakładem
Księgarni Powszechnej. 1912, ss. 103-107.