Cudowny
obraz Matki Boskiej Ostrobramskiej, ten klejnot Wilna,
ukochanie Litwy, mieści się w małej, skromnej
kapliczce, nad bramą, przerzuconą łukiem przez wąską
uliczkę. Jest to, jak mówi Henryk Mościcki:
"kaplica całej Litwy bolejącej, tęskniącej,
więziennej, jedyny zakątek, na którego progu
zatrzymywała się zawsze brutalna przemoc i dzikie
okrucieństwo".
"Nie częstochowskie to bogactwa i
wspaniałości" - pisze Stanisław Tarnowski w swych
wspomnieniach wileńskich z 1878 r. - "tam Matka
Boska na swojej wysokiej górze, w swojej obronnej
fortecy, w swojej wspaniałej kaplicy, wygląda jak
królowa w majestacie; - tu w tych prostych białych
murach, w tej ciasnej przestrzeni, w tym otoczeniu ubogim
wygląda jak w więzieniu, w ucisku, w prześladowaniu.
Nie ma tu ani marmurów, ani pereł, ni kamieni, ani
lamp kosztownych. I wota skromne; nie ma częstochowskich
buław hetmańskich, ani królewskich darów, srebrne
blaszki przez biedaków zawieszone, wyobrażające to
nogi, to ręce, to oczy, to serce. Niektóre mają napisy
niezgrabne, jak gdyby szpilką wydrapane. Jedyne wotum
bogatsze to wielki, srebrny półksiężyc, który cały
ołtarz od spodu obejmuje.
Taki jest charakter Ostrej Bramy, taki rodzaj czci,
którą tam odbiera Królowa Korony Polskiej. I gdyby na
tym miejscu stanął przybytek tak wspaniały, jak nie ma
żadnego na świecie, gdyby go wszystkie skarby świata
zdobiły... to ten przybytek nie robiłby wtedy
większego wrażenia. Jak robi dziś, w tej swojej
biedzie i przez nią."
Pięknie opisuje Lucjan Rydel wrażenia swe, w Ostrej
Bramie odniesione: "Nic imponującego, żadnej
wspaniałości; - nad niskim łukiem bramy wielkie
oszklone okno otwarte na oścież, a przez nie świeci,
promienieje obraz wielki, błyszczący srebrzystą
sukienką, ponad którą w kolisku złotych promieni
ciemna twarz i ręce ciemne, skrzyżowane na piersiach.
Widać postać tę z daleka, bo kaplica nad bramą
płytka, tak płytka, że i ksiądz odprawiający msze
widnieje z daleka jak na dłoni. W ulicy wielka cisza -
choć tłumno. Ruch pojazdów i pieszych znaczny, bo
tędy droga na kolej; toczą się wózki ciężarowe,
ciągną powoli dorożki, a wszystko przecie takie ciche,
takie skupione, jak gdyby droga prowadziła przez
kościół. Od połowy ulicy obnażają się głowy; na
chodniku pełno klęczących. Widziałem rosyjskich
żołnierzy i oficerów, jak pokornie szli, trzymając w
ręku zdjęty z głowy kaszkiet - widziałem robotnika,
co niosąc oburącz worek na grzbiecie, przystanął -
czapkę zdjął, włożył sobie w zęby i dalej
dźwigał swój ciężar - byle z odkrytą głową. Nawet
Żydzi zdejmują przed obrazem kapelusze.
Msze odprawiają się tu co dzień przez cały ranek,
jedna za drugą aż do 11 godziny. Wieczorem o 6 godz.
tłumy, klęczące na ulicy, odmawiają za księdzem
litanię Loretańską - do niedawna tylko po łacinie, po
polsku było zakazane.
Przed majestatem Matki Boskiej gromada klęczących
postaci, głowy kornie schylone lub podniesione ku Niej
z tym wyrazem błagalnym, który skarży się i ufa, i
kocha. W oczach łzy. Coś człowieka ściska za gardło,
coś mu przesłania źrenice, wpatrzone w ten
...obraz tylu cudami wsławiony
Bogarodzicy Panny, Królowej Korony
Polskiej; zowią ją dotąd i Księżną litewską
Koronęć jeszcze dotąd piastuje królewską."
Bogarodzicy Panny, Królowej Korony
Polskiej; zowią ją dotąd i Księżną litewską
Koronęć jeszcze dotąd piastuje królewską."
W wolnej odrodzonej Polsce, ludność Wileńszczyzny,
tej srodze gnębionej ziemi, dała jawny dowód czci i
wdzięczności dla Tej, która była jedyną jej
ucieczką w czasie długiej i ciężkiej niewoli,
ozdabiając drogocenną koroną cudowny obraz w Ostrej
Bramie.
Dnia 2 lipca 1927 roku odbyła się uroczysta
koronacja obrazu Matki Boskiej Ostrobramskiej w
obecności prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, przez co
dokonane zostało odnowienie ślubów między narodem
polskim a Najświętszą Panną jako Królową Korony
Polskiej.
Rok Boży w liturgii i tradycji Kościoła
świętego - Katowice 1931