Niewinną dziatwę, nielitościwie przez okrutnego
Heroda pomordowaną, wita Kościół jako kwiat
męczenników:
Męczenników cześć ci kwiecie,
Których już na progu życia
Prześladowca Pana gubi,
Jak róż wicher pączki młode.
Których już na progu życia
Prześladowca Pana gubi,
Jak róż wicher pączki młode.
Pierwszą Pana wy ofiarą;
Mała trzódko, przed ołtarzem
Zabawiacie się w prostocie
Wieńcem, palmą waszej chwały.
Mała trzódko, przed ołtarzem
Zabawiacie się w prostocie
Wieńcem, palmą waszej chwały.
Jak niezmiernie rzewny to obraz! Niewinne ofiary
tyrana, nie wiedząc, co je czeka, bawią się wesoło
przed ołtarzem wieńcem i palmami, oznakami rychłego
ich zwycięstwa nad ciemnymi mocami zepsutego świata.
Mimo woli przypominają się głębokie swą treścią
obrazy tych malarzy, którzy Dzieciątko Jezus
przedstawiali z narzędziami Jego męki.
Boski Zbawiciel dał kiedyś tę obietnicę:
"Ktoby stracił duszę swoją dla Mnie, znajdzie
ją" (Mat. 16, 25). Zaprawdę, kto jako męczennik
umiera za Chrystusa, tego krew Bóg błogosławi, ten otrzymuje chrzest w strumieniach swej krwi, temu śmierć
staje się zdrojem łask. A chociażby ktoś oddał
życie bez świadomości i wolnej woli, jeśli tylko
oddaje je dla Chrystusa, i tego uświęca śmierć
męczeńska. Tak Kościół czci wielu świętych
młodzianków, którzy w zaraniu życia ponieśli
śmierć dla Jezusa. Na czele szeregu najmłodszych
męczenników znajdują się dzieci betlejemskie. Jako
męczennicy Chrystusa Pana otrzymali łatwo wieniec
chwały niebieskiej. "Burza prześladowania,
skierowana przeciw Jezusowi Chrystusowi, która spotkała
ich bez wiedzy i woli, poniosła ich na wybrzeża
wiekuistego pokoju i szczęśliwości w Bogu. Kiedy
przebudziły się ich dusze, które na ziemi jakby
jeszcze śniły, ujrzały w nieopisanym weselu Boga w
chwale i w majestacie".
W swych przemówieniach z okazji święta
Młodzianków podkreślają Ojcowie Kościoła obowiązek
czuwania nad niewinnością dzieci, starania się o ich
potrzeby doczesne i duchowe i wychowania ich we wierze
świętej.
Pamiątka niewinnych młodzianków zawiera wiele
pobożnych myśli i pożytecznych nauk. Ma to swoje
głębokie znaczenie, że uroczystości św. Szczepana,
św. Jana i śś. Młodzianków obchodzimy w związku z
Bożym Narodzeniem. Według św. Bernarda ta kolejność
świąt wyraża trafnie tę prawdę chrześcijańską,
że usprawiedliwienie wszystkich świętych może
dokonać się tylko w Chrystusie. Oto jego wyjaśnienie:
"Błogosławiony, który idzie w imię Pańskie.
Bóg nasz i Zbawiciel, który nas oświeca!
Błogosławione niech będzie święte imię Jego
chwały. W jakiej obfitości zajaśniało imię Jego i
łaska Jego świętości! Przezeń uświęcił się
Szczepan, przezeń Jan i niewinne dzieci. W zbawiennym
zrządzeniu te trzy święta towarzyszą Narodzeniu Pana.
Oni wszyscy pożywali kielich zbawienia, albo ciałem i
duchem, albo tylko ciałem lub tylko duchem".
Lekcja dzisiejszej Mszy św. zawiera tajemnicze
miejsce z Objawienia św. Jana (Ob j. św. Jana 14, 1-5).
Pokazuje nam, jak bardzo ceni Kościół niewinność, i
jak bardzo my ją cenić mamy. Niewinne dzieci idą za
Barankiem (Jezusem Chrystusem), bo są czystymi. Lubo
mniej doświadczone niż Jan święty, to jednak
czystość ich, splamiona tylko purpurą ich krwi,
skierowała wzrok Baranka na siebie i one stały się
Jego towarzyszami.
Ewangelia uroczystości niewinnych Młodzianków (Mat.
2,13-18) opowiada ucieczkę świętej Rodziny do Egiptu i
zamordowanie dzieci betlejemskich. Oba te wydarzenia
przedstawia często sztuka chrześcijańska.
Ulubionym tematem malarzy średniowiecznych był tak
zwany "Odpoczynek w Egipcie". Święta Rodzina
wypoczywa podczas swej ucieczki w oazie, pod drzewem
palmowym. Aniołowie adorują śpiące na łonie matki
Dziecię. W pobliżu wytryskuje źródło, dając niejako
do zrozumienia, że prawdziwe źródło życia otworzył
ludziom Chrystus.
Rafał, książę malarzy przedstawił porywająco
dwie sceny z rzezi niewiniątek. Pierwsza wyobraża
żołnierza, który jedną ręką wyrywa matce dziecię,
w drugiej trzyma miecz, aby nim przeszyć maleństwo.
Matka rzuciła się na ziemię, by skarbu swego bronić
całą siłą, jakiej dodaje miłość, z całą mocą,
jaką wznieca ból rozpaczy.
Druga scena przedstawia nam matkę, która, siedząc
na ziemi, trzyma na łonie już zamordowane dziecię.
Ból jej zewnętrznie uspokoił się nieco, nie aby się
zmniejszyć, lecz aby z całą siłą skupić się w jej
sercu. Tak niezwykła jest moc tego obrazu, że każdy,
który spojrzy na bolejącą matkę, nie może oprzeć
się głębokiemu wzruszeniu.
Na dawniejszych obrazach przedstawia się niewinne
dzieci betlejemskie jako miły wianuszek, otaczający
postać Dzieciątka Jezus. Wszyscy święci są
zgromadzeni, nad nimi unosi się gromadka niewinnych
Młodzianków, z których jedni trzymają palmy, drudzy
wznoszą rączki do modlitwy.
Według zwyczaju średniowiecznego przedstawiano na
obrazach Sądu Ostatecznego niewinne dzieci betlejemskie
w postaci jasnego koła, otaczającego krańce nieba.
Rok Boży w liturgii i
tradycji Kościoła świętego, Katowice 1931 r.