Mówimy,
że należy rozróżniać dwojaki grzech, tj. pierworodny i uczynkowy:
pierworodny, który się zaciąga bez zgody, i uczynkowy, który się popełnia
za zgodą. Pierworodny, który się zaciąga bez zgody, bez zgody gładzi
się mocą sakramentu; uczynkowy zaś popełnia się za zgodą, nie bywa
zgładzony bez zgody... Karą grzechu pierworodnego jest pozbawienie oglądania
Boga, karą zaś grzechu uczynkowego jest męka wiecznego ognia.
Św.
Innocenty III. List Maiores Ecclesiae causas do Ymberta, arcybiskupa w
Arles, 1201
Gdy
chodzi o dzieci, to ze względu na niebezpieczeństwo życia, na które są
często narażone, ponieważ nie można im innym środkiem przyjść z
pomocą, jak sakramentem chrztu, [Kościół rzymski] upomina, że nie należy
odkładać św. chrztu przez 40 albo 80 dni czy przez inny czas, jak niektórzy
praktykują, ale udzielać go stosownie jak najprędzej.
Sobór
Florencki. Dekret dla Jakobitów, 1442
Dusze
zaś tych, którzy umierają bądź w uczynkowym grzechu śmiertelnym lub
w samym grzechu pierworodnym, natychmiast zstępują do piekła, gdzie
jednak nierównym podlegają karom.
Sobór
Florencki, Dekret dla Greków, 1439
Kan 5.
Jeśli ktoś twierdzi, że chrzest jest czymś dowolnym, to znaczy nie
jest konieczny do zbawienia – anathema sit!
Sobór
Trydencki Sesja 7, kan 5., 1547
To, co
twierdzą Pelagianie, że dzieci także bez łaski chrztu, mogą dostąpić
nagrody życia wiecznego, jest bardzo niemądre (perfatuum est).
Innocenty
I (M. 20. 592)
Co
twierdzi herezja pelagiańska o dzieciach, że bez Chrztu, za sam grzech
pierworodny, nie mogą być potępione, jest zdaniem bezbożnym.
Gelazy
I (ep. 7)
Wielce
zwodzi i jest oszukany, kto głosi,
iż dzieci nieochrzczone nie będą potępione.
Św.
Augustyn (de pecc. Mer. 1. 1. c. 16.)
Jeżeli
pragniesz być katolikiem, nie sądź, ani nie mów, ani nie nauczaj, że
niemowlęta, które umierają przed otrzymaniem chrztu mogą zyskać
odpuszczenie grzechu pierworodnego.
Św.
Augustyn (III de Anima)
Kto by
twierdził, że nawet niemowlęta doznają odrodzenia w Chrystusie, gdy
odchodzą z tego świata przed przyjęciem Jego Sakramentu [Chrztu], ten
by nie tylko sprzeciwiał się nauce Apostolskiej, ale również potępiał
cały Kościół, który przynagla do śpiesznego chrzczenia niemowląt,
ponieważ bez wahania wierzy, że w przeciwnym wypadku nie mogą dostąpić
odrodzenia w Chrystusie.
Św.
Augustyn, List do św. Hieronima (nr 27)
Przeczą
[pelagianie], że trzeba chrzcić dzieci i w ten sposób je tą śmiercionośną
nauką na wieki zabijają.
Synod
Kartagiński, 416 r.
Fałszywa
jest i zuchwała i szkołom katolickim ubliżająca nauka, która wyśmiewa
się, jak gdyby to była bajka pelagiańska, z owego miejsca otchłani
(wierni zwykle nazywają je otchłanią dzieci), w którym ci, co zmarli
tylko z grzechem pierworodnym, cierpią mękę pozbawienia oglądania
Boga, bez męki ognia; jak gdyby przez to samo, że ci, co wierzą, że
tam nie ma kary ognia, wprowadzali owo miejsce i ów stan pośredni bez
winy i kary między królestwem Bożym a potępieniem wiekuistym, o którym
bredzą pelagianie”.
Pius
VI, Konstytucja Auctorem fidei, 28.08.1794, 26-te zdanie potępione,
Przeciwko błędom synodu w Pistoi.
Jeżeli
ktoś przeczy, że należy chrzcić dzieci zaraz po urodzeniu, nawet gdyby
pochodziły od rodziców ochrzczonych, albo mówi, że wprawdzie udziela
się im chrztu na odpuszczenie grzechów, ale nie zaciągają one z Adama
niczego z grzechu pierworodnego, co należałoby zmyć w kąpieli
odrodzenia, aby dostąpić życia wiecznego, a w konsekwencji rozumie się,
że forma ich chrztu na odpuszczenie grzechów nie jest prawdziwa, ale fałszywa
- niech będzie wyklęty. Gdyż słów Apostoła: „Grzech wszedł na świat
przez jednego człowieka – a przez grzech śmierć i w ten sposób śmierć
przeszła na wszystkich ludzi – w którym wszyscy zgrzeszyli” nie należy
rozumieć inaczej, niż rozumiał je od zawsze Kościół katolicki na całym
świecie. Zgodnie z regułą wiary z tradycji apostołów, także
dzieciom, które nie mogły jeszcze popełnić grzechu, rzeczywiście
udziela się chrztu na odpuszczenie grzechów, aby przez odrodzenie oczyścić
je z tego, co ściągnęły na siebie wskutek zrodzenia. Jeżeli bowiem
„ktoś nie odrodzi się z wody i z Ducha Świętego, nie może wejść
do Królestwa Bożego.
Sobór
Trydencki Sesja 5 kanon 4. 1546
359.
Co się stanie z duszami zmarłych bez Chrztu z samym tylko grzechem
pierworodnym?
Dusze tych, którzy umierają bez Chrztu z samym tylko grzechem pierworodnym, są pozbawione szczęścia oglądania Boga twarzą w twarz, nie podlegają jednak innym karom, które są nałożone za grzechy osobiste.
Katechizm
kard. Gasparriego
Niemowlęta
nie są w stanie zastąpić braku chrztu przez wzbudzenie w sobie aktów
wiary, nadziei, miłości,
ani też nie mogą w sobie wzbudzić pragnienia przyjęcia tego
sakramentu. Wierzymy więc, że jeżeli go w rzeczy samej nie przyjęły,
nie stają się w żadnym względzie uczestnikami łaski odkupienia, a
przeto w Adamie umierając, z Chrystusem Jezusem żadnej nie mają części.
Biskup Jakub Benignus Bossuet († 1704), Wykład nauki katolickiego Kościoła względem tych wiary artykułów,
o które dysydenci, osobliwie kalwini się spierają, Lwów 1827, s. 65.
(Grzech
pierworodny) - ta dziedziczna wada, mająca charakter winy, nie istnieje w
nas na skutek odebrania nam lub zniszczenia w nas jakiegoś dobra nieodłącznego
od natury ludzkiej (...) ale na skutek odebrania nam lub zniszczenia w nas
czegoś, co zostało nadane naturze. Jeśli ta wina ciąży na danym człowieku,
to tylko dlatego, że ma taką naturę, która została pozbawiona tego
dobra, które miało w nim być i mogło się w nim utrzymać. Dlatego żadna
inna kara nie należy sie za winę pierworodną, jak tylko pozbawienie
tego celu, do którego zmierzało odebrane dobro, a do którego to celu
sama natura ludzka sama przez się nie zdoła dotrzeć. Dobrem tym jest
"widzenie" Boga. Toteż właściwą i jedyną karą za grzech
pierworodny jest po śmierci brak tego "widzenia" (...) Człowiek
o trzeźwym rozumie nie cierpi z tego powodu, że nie ma tego, co
przekracza jego siły. (...) Otóż dzieci nie były w takim stanie, żeby
mogły posiąść życie wieczne w Niebie, bo ani ono nie należało się
im z natury, ani one nie mogły mieć właściwych do tego uczynków (...)
Ale cieszyć się będą, że wielce będą korzystać z doskonałości
naturalnych dzięki dobroci Boga (...).
św.
Tomasz z Akwinu (ST Supp., q. 101, a.1-2)
Dusze
[takich] dzieci mają naturalne poznanie przysługujące duszy odłączonej
zgodnie z jej naturą. Nie mają jednak poznania nadprzyrodzonego.(...).
nie wiedzą o tym, że zostały pozbawione doskonałego dobra i dlatego
nie boleją z tego powodu. A to, co posiadają z natury, posiadają bez
domieszki cierpienia.
Św.
Tomasz z Akwinu (De malo zag. 5, a.)
Co
dotychczas powiedzieliśmy, dotyczy troski i opieki nad życiem
naturalnym, ale w większym o wiele stopniu odnosi się do życia
nadprzyrodzonego, które otrzymuje nowo narodzony przez chrzest. W obecnej
ekonomii Bożej nie ma innego środka, aby udzielić wspomnianego życia
dziecku nie posiadającemu jeszcze użycia rozumu (Nella presente economia
non vi e altro mezzo per comunicare questa vita al bambino che non ha
ancora uso della ragione). Jednakże, tym niemniej stan łaski w chwili śmierci
jest absolutnie konieczny do zbawienia. Bez niego, niemożliwym jest osiągniecie
nadprzyrodzonego szczęścia, wizji uszczęśliwiającej Boga. Dla człowieka
dorosłego do otrzymania łaski uświęcającej wystarczający jest akt miłości
i uzupełnia on brak chrztu; ta droga nie jest możliwa dla dziecka
nienarodzonego lub dla nowo narodzonego.
Pius
XII. Przemowa na kongresie Stowarzyszenia Włoskich Katolickich Położnych,
29 października 1954 roku (AAS, 46 (1954) 841).