KRÓTKIE NAUKI HOMILETYCZNE NA NIEDZIELĘ I UROCZYSTOŚCI CAŁEGO ROKU WEDŁUG POSTYLII KATOLICKIEJ WIĘKSZEJ KS. JAKUBA WUJKA SI OPRACOWAŁ BISKUP WŁADYSŁAW KRYNICKI
Ewangelii
dzisiejszej wykładać nie potrzeba, bo ją nam już sam Pan Jezus wyłożył. Do nas
tylko należy wyciągnąć z niej dwie powinności: jedną – pilnego słuchania słowa
Bożego, drugą – życia, zgodnego z nauką Chrystusową. Nad tymi dwoma
powinnościami zastanówmy się nieco.
1. A naprzód zważmy, co to jest słowo Boże. Nie tylko
bowiem nazywać tak mamy to, co sam Pan Bóg mówił do Adama, Noego, Abrahama,
Izaaka, Jakuba i Mojżesza; ani tylko to, co Syn Jego, Pan nasz Jezus Chrystus,
obcując z ludźmi na tej ziemi, opowiadać raczył; ale i to wszystko, cokolwiek
Duch Święty przez proroków, a potem przez Apostołów, przez sobory czyli
zgromadzenia biskupów i przez prawowitych pasterzów rzymskich, następców Piotra
św., aż do skończenia świata nam oznajmuje i oznajmować będzie.
Albowiem
Zbawiciel tak mówił do Apostołów: Nie wy jesteście, którzy mówicie, ale Duch
Ojca waszego, który mówi w was (Mt. X, 20). Kto was słucha, mnie słucha
(Łk. X, 16). Jeszcze wam wiele mam mówić, ale teraz znieść nie możecie. Lecz
gdy przyjdzie On Duch prawdy, nauczy was wszelkiej prawdy (Jan XVI, 12-13).
Aby zaś kto nie rozumiał, że powyższe obietnice samym tylko Apostołom, a nie
całemu Kościołowi były dane, Zbawiciel raczył dołożyć: A oto Ja jestem z
wami po wszystkie dni aż do skończenia świata (Mt. XXVIII, 20). I o
Kościele swoim powiedział jeszcze, iż bramy piekielne, to jest grzechy,
fałsze i błędy (bo te są bramy, wiodące do piekła), nie zwyciężą Go (Mt.
XVI, 18), a to dlatego, iż On sam w nim ustawicznie przebywa, rządzi nim i
kieruje przez Ducha swego Świętego, wiodąc go do wszelakiej prawdy (Jan XVI, 13).
Stąd i Paweł św. Apostoł nazywa Kościół katolicki filarem i utwierdzeniem
prawdy (I Tym. III, 15).
Z tego, co wyżej powiedziano, wynika, że słowo Boże
jest nie tylko to, co mamy zapisane w Piśmie świętym Starego i Nowego
Testamentu, ale i to wszystko, cokolwiek Apostołowie żywym słowem uczyli, co
swym następcom podali, co potem na soborach zgodnie ustanowili biskupi wraz z
papieżem, albo co sam papież, jako najwyższy i nieomylny nauczyciel całego
Kościoła, wszystkim wiernym ogłasza; jednym słowem, cokolwiek od czasów Apostolskich
aż do naszych utrzymywał, czego uczył i co zachował Kościół Chrystusowy. Więc
zupełnie wszystko jedno jest, czy coś mamy za słowo Boże dlatego, że tak Bóg
sam powiedział, czy dlatego, że słudzy Boga, Apostołowie i ich następcy,
rządzący Kościołem Bożym, w Jego imieniu powiedzieli. I zupełnie wszystko jedno
jest, czy to, co nam mówią w imieniu Boga, jest zapisane w Piśmie świętym, czy
nie zapisane, lecz tylko słownie podane. I dlatego Paweł święty pilnie upominał
pierwszych chrześcijan, aby trzymali się podania, którego się nauczyli, tak
przez mowę czyli kazania jego, jak i przez list, do nich napisany (II Tes. II, 14).
I sam Zbawiciel orzekł, iż jeśliby kto Kościoła nie usłuchał, niech ci
będzie jako poganin i celnik, to jest jawnogrzesznik (Mt. XVIII, 17).
Z tego, co dotąd powiedziano, jasno wynika, iż wszyscy
mamy potrzebę i zarazem święty obowiązek słuchania słowa Bożego. Albowiem bez wiary niepodobna jest podobać się Bogu
(Hebr. XI, 6); wiary zaś bez głoszenia i słuchania słowa Bożego być nie może,
jak tego wyraźnie uczy Apostoł święty: Wszelki,
którybykolwiek wzywał imienia Pańskiego, zbawion będzie. Jakoż tedy wzywać będą
Tego, w którego nie wierzyli. Albo jako uwierzą Temu, którego nie słyszeli. A
jako usłyszą bez przepowiadającego... A tak wiara ze słuchania, a słuchanie
przez słowo Boże (Rzym. X, 13-14). Dlatego to i Zbawiciel nasz święte słowo
swoje do nasienia przyrównał, aby stąd każdy moc Jego mógł poznać. Bo jako
nasienie początkiem jest wszystkiego urodzaju, tak i słowo Pańskie początkiem
jest wszystkiego dobra i zbawienia naszego. Kto nie zasieje, niechaj na żniwo
nie liczy; gdyby słowa Bożego nie słuchano, wiara by zamarła.
Jako nasienie musi być w ziemi zachowane, jeśli ma
owoc przynieść, tak również i słowo Boże trzeba pilnie w sercu zachować, aby
pożytek przyniosło. Jako nasienie ziemię płodną czyni, tak i słowo Boże
przyjęte czyni serce ludzkie za łaską Boską sposobnym do pełnienia dobrych
uczynków. Jako nasienie, rzucone do ziemi, rodzi owoc do siebie podobny, tak i
słowo Boże, wiernie w sercu zachowane, naprawuje w nim podobieństwo duszy do
Boga i rodzi owoc cnót chrześcijańskich. Jako samo nasienie bez ziemi, ani sama
ziemia bez nasienia, pożytku nie przyniesie: tak i sama rola serca, bez słowa
Bożego, owocu zasługi na żywot wieczny nie da, ani samo słowo Boże, bez
przyjęcia go do duszy, bez pracy z naszej strony, przed Bogiem nas nie usprawiedliwi.
2. A choć tak potężne i tak potrzebne jest słowo Boże,
czemu przecież nie zawsze owoc przynosi? Nie nasienia Boskiego to wina, bo ono
zawsze dobre, lecz roli serc naszych. Są bowiem ludzie, których serca, jako
drogi ubite: kto chce, wygodnie po nich jedzie; tak i oni wszystkim myślom
pozwolą po swej głowie wędrować; stąd zawsze pełni są roztargnień, a nawet
podczas kazania albo duszą po domu się błąkają, albo upatrują gdzie by się
wieczorem zabawić, albo się innym w kościele przyglądają, albo zgoła rozpustnymi
i szpetnymi wyobrażeniami są zajęci, a czego jednym uchem słuchają, to im drugim
z pamięci wylatuje i żadnego pożytku ze słowa Bożego nie mają. Są inni z
sercami opoczystymi, na razie słowa Bożego pilnie słuchają, kazanie chwalą,
nawet poprawić się postanawiają. Lecz niech jeno pierwsza lepsza przeciwność
albo pokusa grzeszna ich zaskoczy, rychło zapominają i o kazaniu i o dobrych
postanowieniach; a jako młoda roślinka, nie mająca wilgoci na skalistym
gruncie, wnet usycha, tak ich dobre chęci prędko się w niwecz obracają i słowo
Boże żadnego w nich owocu nie przynosi. Są jeszcze inni, których serca podobne
roli, cierniem zarosłej, na której choćbyś i posiał wyborne ziarno, plonu nie
otrzymasz, bo go ciernie przygłuszą. Cóż to są za ciernie? Pan Jezus sam oznajmił,
iż ciernie są bogactwa i rozkosze tego świata, starannie szukane przez bardzo
wielu ludzi. Dlaczego je Zbawiciel nazwał cierniami? Albowiem miłośnicy tego
świata bogactwa pracą nabywają, z bojaźnią ich strzegą, z chciwością
rozmnażają, z żalem utracają. A owa praca i bojaźń i chciwość i żal – co są,
jeśli nie ciernie, które duszę bodą, ranią i krwawią? A wszelka rozkosz
grzeszna, czyż nie zostawia po sobie niesmaku, czyż nie prowadzi za sobą
choroby i ubóstwa, które ranią, jakby kolce cierniowe? Najgorsze zaś to, że kto
w bogactwach i rozkoszach zasmakował i im wszystko staranie i wszystkie myśli poświęcił,
nie ma już smaku do rzeczy Bożych, bo człowiek cielesny nie pojmuje tego, co
jest Ducha Świętego (I Kor. II, 14). – Są na koniec i tacy, których serca,
jako dobra rola przygotowane, od złych myśli odgrodzone, od ciernia
oczyszczone, słowo Boże ochotnie przyjmują, w pamięci zachowują i do niego
życie swoje stosują, a wytrzymując w cierpliwości wszystkie pokusy i trudności
na drodze zbawienia, obfity owoc dobrych uczynków i cnoty Panu Bogu przynoszą.
Przeto więc chrześcijaninie, jeśli ci miłe zbawienie
twej duszy, staraj się, aby serce twoje nie było rolą niepłodną, ale ją pilnie
uprawiaj, iżby się na niej posiew słowa Bożego nie zatracił. Co zaś słyszysz,
chętnie spełniaj, abyś nie tylko imieniem i słowy był uczniem i wyznawcą
Chrystusa, ale życiem sprawiedliwym i bogobojnym i uczynkami godnymi
chrześcijanina. Pamiętaj na to, co powiedział Paweł święty, że nie słuchacze
zakonu sprawiedliwymi są u Boga, ale którzy zakon czynią, będą usprawiedliwieni
(Rzym. II, 13). Żyj przeto zgodnie z nauką Zbawiciela twojego, a znajdziesz
łaskę u Pana i zbawienie wieczne osiągniesz.
–––––––––––
Krótkie nauki homiletyczne na
niedziele i uroczystości całego roku według Postyli Katolickiej Większej
Ks. Jakóba Wujka opracował Ks. Władysław Krynicki. Włocławek. Nakładem Księgarni
Powszechnej. 1912, ss. 88-92.