Do Episkopatu Francuskiego z okazji stulecia objawień Maryi
Dziewicy Niepokalanej w Lourdes! Do Kardynałów, Arcybiskupów i Biskupów
Francji utrzymujących pokój i jedność ze Stolicą Apostolską!
Pielgrzymka do Lourdes, której z radością przewodniczyliśmy z
ramienia Naszego Poprzednika Piusa XI, uroczystości eucharystyczne i
maryjne z okazji zakończenia roku jubileuszowego Odkupienia, zostawiły w
naszym sercu głębokie i słodkie wspomnienia. Dlatego też ze szczególną
radością dowiedzieliśmy się, że z inicjatywy Biskupa z Tarbes i Lourdes,
ów gród Maryjny przygotowuje się do uroczystego obchodu stulecia
Objawień Niepokalanej Dziewicy w grocie Massabielle i że nawet został
utworzony międzynarodowy komitet pod przewodnictwem J. Em. Kard.
Eugeniusza Tisserant, dziekana Św. Kolegium. Usilnie pragniemy, Drodzy
Synowie i Czcigodni Bracia, wraz z wami dzięki złożyć Bogu za owe
niezwykłe dobrodziejstwa udzielone waszej Ojczyźnie i za niezliczone
łaski, które spływają od lat stu na liczne rzesze pielgrzymów. Pragniemy
również zachęcić wszystkich synów naszych, aby odnowili w owym
jubileuszowym roku swą ufną i gorliwą pobożność względem Tej, która
według słów św. Piusa X zechciała ustanowić w Lourdes “swą stolicę
przeogromnej dobroci” (1)
Każdy kraj chrześcijański jest krajem maryjnym i nie ma narodu
odkupionego Krwią Chrystusową, któryby się nie chlubił sławieniem Maryi,
jako Matki i Orędowniczki. Prawda ta jednak nabiera szczególnego
wyrazu, gdy się wspomina dzieje Francji. Kult Matki Bożej sięga okresu
ewangelizacji Francji, a jedna spośród najstarszych jej świątyń,
Chartres, do dnia dzisiejszego ściąga liczne rzesze pielgrzymów i
tysiące młodzieży. Średniowiecze wraz ze św. Bernardem, który opiewał
chwałę Maryi i Jej tajemnice, ujrzało niezwykły rozkwit waszych katedr
poświęconych Matce Boskiej: Le Puy, Reims, Amiens, Paryż i wiele innych.
Ich strzeliste wieżyce z daleka zwiastują chwałę Niepokalanej.
Rozpromienia się ona w czystym świetle witraży i harmonijnym pięknie
rzeźb. Świadczy to przede wszystkim o wierze narodu, który się wzwyż
unosi we wspaniałym porywie, aby na niebie Francji wyryć stały dowód
maryjnej pobożności.
Czy to skromne kaplice, czy też wspaniałe bazyliki poświęcone Maryi
po miastach, wsiach, umieszczone na wzgórzach, czy nad morzem górujące,
wszystkie one otuliły swym opiekuńczym płaszczem kraj cały. Na
przestrzeni wieków Książęta i Pasterze oraz niezliczone rzesze wiernych
pielgrzymowały do owych świątyń, aby pozdrowić Przenajświętszą Dziewicę i
uczcić Ją wezwaniami wyrażającymi najwymowniej ich ufność i
wdzięczność. Tu wzywa się Ją jako Naszą Panią Miłosierną, Panią
Wszelkiej i Dobrej Pomocy, tu pielgrzym ucieka się do Matki Boskiej
Opiekuńczej, Litościwej i Pocieszycielki. Gdzie indziej modli się do
Najświętszej Maryi Panny Jasnej, Królowej Pokoju, Radosnej i Matki
Nadziei. Inni zwracają się do Maryi pełnej cnót, Cudownej i Zwycięskiej.
Ta wspaniała litania złożona z wezwań, których niepodobna zliczyć,
głosi od dzielnicy do dzielnicy dobrodziejstwa, którymi Matka Boska
obdarzyła w ciągu wieków ziemię francuska. Po burzy rewolucji, XIX wiek
stał się wiekiem obfitującym w łaski maryjne. Wystarczy wspomnieć jeden
fakt przez wszystkich znany a mianowicie “cudowny medalik”. Objawiony w
samym sercu stolicy Francji, pokornej córce św. Wincentego a Paulo,
którą z radością wpisaliśmy w poczet świętych, medalik ten wybity ku
czci “Maryi Niepokalanie Poczętej” stał się wszędzie źródłem łask
duchowych i doczesnych. W kilka lat później od 11 lutego do 16 lipca
1858 r. Najświętsza Maryja Panna zechciała ponownie objawić się łaskawie
w krainie Pirenejów, dziewczynce pobożnej i niewinnej pochodzącej z
rodziny chrześcijańskiej, pracowitej i ubogiej.
Przychodzi do Bernadetki – tak mówiliśmy ongiś – czyni z niej Swą
powiernicę, współpracownicę, narzędzie macierzyńskiej czułości i
wszechmocy miłosiernej Swego Syna, aby odnowić świat w Chrystusie, nowym
i niezwykłym wylaniem dobrodziejstw Odkupienia” (2).
Dobrze wam znane są fakty, które wówczas się zdarzyły w Lourdes a
których duchowe znaczenie można dziś lepiej jeszcze ocenić. Wiecie
Drodzy Synowie i Czcigodni Bracia, w jakich to przedziwnych warunkach,
mimo drwin, zwątpień i przeciwieństw, głos tego dziecka zwiastujący
Niepokalaną zaznaczył się w świecie. Znane wam są nieugiętość i czystość
tego świadectwa, doświadczonego i sprawdzonego roztropnie przez władzę
biskupią i zatwierdzonego przez nią w 1862 roku. Już wtedy tłumy się
zbiegły i nie przestały się gromadzić wokół groty objawień, źródła
cudownego i w świątyni wzniesionej na prośbę Maryi. Jest to wzruszający
pochód maluczkich, chorych, utrapionych: wspaniała pielgrzymka tysiąca
wiernych jakiejś diecezji lub narodu, lub też dyskretne odwiedziny duszy
niespokojnej w poszukiwaniu prawdy… Nigdy – mówiliśmy – na żadnym
miejscu na ziemi, nie widziano takiego pochodu cierpień, ani podobnego
rozpromienienia, ukojenia i radości (3). Nigdy – moglibyśmy dodać – nie
będzie wiadomo, ile dobrodziejstw zawdzięcza świat Dziewicy
Wspomożycielce. “O specus felix, decorate divae Matris aspectu!
Veneranda rupes, unde vitales scatuere pleno gurgite lymphae!” (4)
Te sto lat kultu maryjnego związały ponad to, co ze szczególnym
upodobaniem stwierdzamy, mocnymi nićmi sanktuarium pirenejskie ze
Stolicą Piotrową. Czyż Najświętsza Dziewica sama nie pragnęła tego
zbliżenia? “To co w Rzymie, bowiem, Najwyższy Pasterz swym nieomylnym
urzędem nauczycielskim ogłaszał dogmatycznie, Niepokalana Matka Boża,
błogosławiona między niewiastami, Sama, zdaje się, chciała potwierdzić
swymi ustami, gdy nieco później objawiła się w sławnej grocie z
Massabielle…” (5). Niewątpliwie nieomylne słowo Rzymskiego Biskupa,
który w sposób autentyczny wykłada Prawdę Objawioną, nie potrzebowało
żadnego potwierdzenia z niebios, aby być uznane i przyjęte przez
wiernych. Z jakim to jednak wzruszeniem i wdzięcznością lud
chrześcijański i jego Pasterze przyjęli z ust Bernadetki ową odpowiedź,
która przyszła z nieba: “Jestem Niepokalane Poczęcie”.
Nie dziwi więc, że Nasi Poprzednicy chętnie obsypywali
dobrodziejstwami owo sanktuarium. Od 1869 r. Pius IX, świętej pamięci
Nasz Poprzednik radował się, że przeszkody wzniesione przeciw Lourdes
przez złość ludzką, pozwoliły objawić jeszcze mocniej i jawniej pewność
tego zdarzenia (6).
Opierając się na tym przekonaniu papież ten obdarza duchowymi
dobrodziejstwami Kościół nowo wybudowany i koronuje statuę Matki Boskiej
w Lourdes. Leon XIII w 1892 r. przyznał własne Oficjum i Mszę “in
apparitione B. M. Virginis Immaculatae”, które Jego Następca rozciągnął
na Kościół Powszechny. Starożytne wezwanie biblijne otrzyma tu obecnie
nowe zastosowanie: “Surge, amica mea, speciosa mea et veni: columba mea
in foraminibus petrae, in caverna maceriae!” (7). Przy końcu życia
wielki ten Papież chciał osobiście zainaugurować i pobłogosławić
reprodukcję groty z Massabielle odtworzonej w Ogrodach watykańskich i w
tym samym czasie głos Jego zwracał się ku Dziewicy z Lourdes w modlitwie
gorliwej i ufnej: “Niechaj moc Dziewicy Matki, która niegdyś miłością
współdziałała w zrodzeniu wiernych w Kościele, stanie się teraz
narzędziem i osłoną naszego zbawienia… niechaj przywróci spokój duszom
strapionym! Niechaj przyspieszy tak w życiu osobistym jak i publicznym
powrót Jezusa Chrystusa” (8).
Pięćdziesięciolecie definicji dogmatycznej Niepokalanego Poczęcia
Najświętszej Maryi Panny dało sposobność św. Piusowi. X do potwierdzenia
w uroczystym dokumencie, historycznego związku zachodzącego między tym
aktem Magisterium a Objawieniem z Lourdes. “Ledwie Pius IX ogłosił jako
dogmat wiary, że Maryja od chwili poczęcia była bez zmazy, a Dziewica
Przenajświętsza sama zaczęła sprawiać cuda w Lourdes” (9). Nieco później
tworzy on stolicę biskupią w Lourdes, przyłączoną do Tarbes i podpisuje
dekret rozpoczynający proces beatyfikacyjny Bernadetty. Szczególnym
przywilejem tego wielkiego Papieża Eucharystii było podkreślenie i
rozpowszechnienie prawdziwej więzi łączącej w Lourdes kult Eucharystii z
kultem Maryjnym. “Pobożność ku Matce Bożej – stwierdza On – przyczynia
się do rozkwitu wspaniałej i gorliwej pobożności ku czci Chrystusa Pana
Naszego” (10). Czyż mogło być inaczej? Wszystko w Maryi wznosi nas ku
chwale Trójcy Przenajświętszej, a Bernadetta była zaiste błogosławiona,
gdy przerzucając paciorki różańca w grocie nauczyła się od Świętej
Dziewicy z Jej ust i z Jej spojrzenia, oddawać chwałę Ojcu, Synowi i
Duchowi Świętemu. Jesteśmy więc szczęśliwi w obecnym stuleciu, że możemy
przyłączyć się do tego homagium złożonego przez św. Piusa X: “Jedyną
chwałą sanktuarium z Lourdes jest to, że narody pociągnięte zewsząd
przez Maryją przybywają, by adorować Jezusa Chrystusa w Przenajświętszym
Sakramencie, tak, że to sanktuarium, które jest ośrodkiem kultu
Maryjnego i Tronem Tajemnicy Eucharystycznej, przewyższa, zdaje się, swą
sławą wszelkie inne na świecie katolickim” (11).
Sanktuarium to już poprzednio obdarowane łaskami, zostało wzbogacone
nowymi przez Benedykta XV, który przywiązał doń cenne odpusty; tragiczne
okoliczności, w których rządził, nie pozwoliły mu na rozmnożenie
oficjalnych aktów swej pobożności, niemniej jednak chciał On uczcić
Maryjny gród dając biskupowi przywilej noszenia paliusza w miejscu
objawień. Pius XI, który sam był pielgrzymem w Lourdes, dzieło to
kontynuował i mógł z radością wznieść na ołtarze wybrankę Maryi, która w
welonie Sióstr Miłosierdzia i Nauki Chrześcijańskiej stała się Siostrą
Marią-Bernadettą. Czyż nie potwierdził w ten sposób ze swej strony
obietnicy Niepokalanej uczynionej Bernadecie, “że będziesz szczęśliwą
nie na tym świecie, ale w przyszłym”. Odtąd Nevers, które szczyci się
przechowaniem drogocennych relikwii, przyciąga wielkie ilości
pielgrzymów z Lourdes, którzy w ten sposób uczą się od św. Bernadetty,
jak godnie należy przyjąć naukę Matki Bożej. Wkrótce sławny ten Papież,
który na wzór Poprzedników zaszczycił wysłaniem swojego Legata na
uroczystości jubileuszowe Objawienia Lourdes, postanowił zakończyć rok
jubileuszowy Odkupienia w grocie w Massabielle, czyli właśnie tam, gdzie
według Jego własnych słów: “Maryja Dziewica Niepokalana ukazała się
kilkakrotnie bł. Bernadecie Soubirous i gdzie w swej dobroci zachęciła
ludzi do pokuty i przez swe objawienie obdarzyła nas łaskami i cudami.
(12). Zaiste – stwierdzał w zakończeniu Pius XI – owo sanktuarium jest
obecnie uważane za jedno z najważniejszych świątyń maryjnych na świecie”
(13).Czyżbyśmy nie mogli połączyć głosów naszych z głosami ogólnych pochwał? Uczyniliśmy to zwłaszcza w Naszej encyklice Fulgens Corona przypominając w ślad Naszych Poprzedników że: “Błogosławiona Dziewica Maryja Sama zechciała, – zdaje się, – potwierdzić cudem tę definicję dogmatyczną, którą Namiestnik Jej Syna ogłosił wśród oklasków całego Kościoła” (14). Przypominaliśmy przy tej sposobności, że Biskupi Rzymscy zdając sobie sprawę z wagi tego miejsca pielgrzymek nieustannie wzbogacali go przywilejami duchowymi i oznakami ich dobrodziejstwa. Historia tych stu lat, którą tu w ogólnych zarysach przytoczyliśmy jest do prawdy stałym świadectwem tego życzliwego stosunku Papieży, którego ostatnim aktem było zakończenie w Lourdes setnego roku od ogłoszenia dogmatu Niepokalanego Poczęcia. Wam, jednak Drodzy Synowie i Czcigodni Bracia, ze szczególnym upodobaniem przypominamy niedawny dokument, w którym zachęcaliśmy do rozwoju apostolstwa misyjnego w waszej drogiej Ojczyźnie. Szczególnie pragnęliśmy podkreślić “zasługi, które zyskała Francja w ciągu wieków w rozkwicie wiary katolickiej” i z tego tytułu “zwracaliśmy nasze umysły i serca do Lourdes, gdzie w cztery lata po ogłoszeniu dogmatu Niepokalana Dziewica sama potwierdziła w sposób nadprzyrodzony objawieniami, rozmowami i cudami wyrok Najwyższego Nauczyciela” (15).
(13).Czyżbyśmy nie mogli połączyć głosów naszych z głosami ogólnych pochwał? Uczyniliśmy to zwłaszcza w Naszej encyklice Fulgens Corona przypominając w ślad Naszych Poprzedników że: “Błogosławiona Dziewica Maryja Sama zechciała, – zdaje się, – potwierdzić cudem tę definicję dogmatyczną, którą Namiestnik Jej Syna ogłosił wśród oklasków całego Kościoła” (14). Przypominaliśmy przy tej sposobności, że Biskupi Rzymscy zdając sobie sprawę z wagi tego miejsca pielgrzymek nieustannie wzbogacali go przywilejami duchowymi i oznakami ich dobrodziejstwa. Historia tych stu lat, którą tu w ogólnych zarysach przytoczyliśmy jest do prawdy stałym świadectwem tego życzliwego stosunku Papieży, którego ostatnim aktem było zakończenie w Lourdes setnego roku od ogłoszenia dogmatu Niepokalanego Poczęcia. Wam, jednak Drodzy Synowie i Czcigodni Bracia, ze szczególnym upodobaniem przypominamy niedawny dokument, w którym zachęcaliśmy do rozwoju apostolstwa misyjnego w waszej drogiej Ojczyźnie. Szczególnie pragnęliśmy podkreślić “zasługi, które zyskała Francja w ciągu wieków w rozkwicie wiary katolickiej” i z tego tytułu “zwracaliśmy nasze umysły i serca do Lourdes, gdzie w cztery lata po ogłoszeniu dogmatu Niepokalana Dziewica sama potwierdziła w sposób nadprzyrodzony objawieniami, rozmowami i cudami wyrok Najwyższego Nauczyciela” (15).
Dziś jeszcze, zwracamy się ku sławnemu sanktuarium, które
przygotowuje się do przyjęcia nad brzegami Gave tłumów, pielgrzymów
stulecia. Jeżeli od wieku gorliwe błagania, tak wspólne jak i
pojedynczych dusz, wyjednały od Boga przez pośrednictwo Maryi i tyle
łask uzdrowień i nawróceń, jesteśmy pewni i ufamy, że w tym roku
jubileuszowym Matka Boska zechce odpowiedzieć szerokim sercem na
oczekiwanie swych dzieci. Jesteśmy zaś nade wszystko przeświadczeni, że
zachęca Ona nas, do korzystania z duchowych nauk płynących z Jej
objawień i, że będziemy kroczyć drogą, którą Ona nam wytyczyła.
Nauki te, które są wiernym echem Ewangelii w sposób jaskrawy
uwydatniają kontrast między sądami Bożymi a pustą mądrością tego świata.
W społeczeństwie, które nie zdaje sobie sprawy ze zła, które je trawi,
które zakrywa swą nędzę i niesprawiedliwość zewnętrzną powłoką
dobrobytu, blichtru i beztroski, objawia się niewinnej dziewczynce
Maryja Dziewica, którą nigdy grzech nie pokalał. Z macierzyńską
czułością obejmuje wzrokiem ów świat odkupiony Krwią swego Syna, gdzie
niestety grzech co dzień dokonuje tyle zniszczeń i trzykrotnie rzuca swe
wołanie naglące: Pokuta! Pokuta! Pokuta! Nawet gesty wymowne są
wymagane: “Idźcie całować ziemię za pokutę za grzeszników”. Do gestu zaś
należy dołączyć błagania: “Módlcie się do Boga za grzeszników”. Tak
więc, jak za czasów Jana Chrzciciela, jak na początku działalności
Jezusa, to samo naglenie, mocne i surowe dyktuje ludziom drogę powrotu
do Boga: “Nawróćcie się” (Mt 3, 2; 4, 17). A któż śmiałby powiedzieć, że
to wezwanie do nawrócenia serc przestało być aktualne?
Lecz Matka Boga nie mogła inaczej przyjść do swych dzieci jak tylko,
jako zwiastunka przebaczenia i nadziei. Oto już źródło trysnęło spod Jej
stóp: “Omnes sitientes, venite ad aquas, et haurietis salutem a Domino”
(16). Do tego źródła, z którego, pierwsza się napiła i w którym się
umyła posłuszna Bernadetta, przyjdą wszelkie nędze duszy i ciała.
“Przyszedłem, umyłem się i ujrzałem” (J 9, 11). Tak będzie mógł
powiedzieć wraz ze ślepym z Ewangelii wdzięczny pielgrzym. Podobnież jak
dla tłumu, który zbierał się wokół Jezusa tak w Lourdes uzdrowienie ran
fizycznych jest zarówno uczynkiem miłosierdzia i znakiem, że Syn
człowieczy ma moc odpuszczenia grzechów (Mk 2, 10). Koło groty świętej
Błogosławiona Dziewica nas zaprasza w imię swego Boskiego Syna do
nawrócenia serca i do nadziei przebaczenia. Czy będziemy Jej słuchać?
W tej pokornej odpowiedzi człowieka, który uznaje swój grzech polega
prawdziwa wielkość tego roku Jubileuszowego. Jakichże to dobrodziejstw
można by się słusznie spodziewać dla Kościoła, gdyby każdy pielgrzym w
Lourdes – a nawet każdy chrześcijanin złączony sercem ze Stuleciem –
dokonał wpierw w sobie dzieła uświęcenia: “nie w słowach ani w języku,
ale w czynach i prawdzie” (J 3, 18). Wszystko go do tego nakłania
zresztą, gdyż nigdzie może bardziej niż w Lourdes nie czuje się takiego
pociągu do modlitwy, do samozaparcia i do miłości bliźniego. Gdy się
widzi gorliwość i oddanie pielęgniarzy i łagodny spokój chorych, gdy się
stwierdza braterstwo łączące w jednym wezwaniu wiernych różnego
pochodzenia, gdy się obserwuje spontaniczną współpracę i gorliwość bez
afektacji pielgrzymów klęczących przed grotą, to najlepsi odczuwają
pociąg do życia bardziej poświęconego Bogu i braciom, a mniej gorliwi
zdają sobie sprawę ze swej oziębłości i powracają na drogę modlitwy,
najzatwardzialsi zaś grzesznicy i nawet niewierzący są często dotknięci
łaską, lub przynajmniej, o ile są uczciwi nie pozostają obojętni wobec
świadectwa tego tłumu “wiernych o jednym sercu i jednej myśli” (Dz 4,
32). Samo to przeżycie trwające kilka zaledwie dni pielgrzymki nie
wystarcza jednak przeważnie, aby wryć w serca niezatartymi zgłoskami
apel Maryi do prawdziwego nawrócenia. To też wzywamy Pasterzy diecezji i
wszystkich kapłanów, aby prześcigali się w gorliwości, w należytym
przygotowaniu wiernych do pielgrzymek “Stulecia”, jak również w ich
przeprowadzeniu, a zwłaszcza czuwali należycie nad tym, aby wierni
skorzystali z głębokiego i stałego działania łaski w najbardziej na to
podatnych dniach.
Nawrót do stałego przyjmowania sakramentów świętych, poszanowanie
etyki chrześcijańskiej w całym swym życiu, branie udziału w szeregach
Akcji Katolickiej o rozmaitych dziełach zaleconych przez Kościół; pod
tymi warunkami tylko, nieprawdaż, poważny ruch tłumów przewidziany w
kierunku Lourdes w 1958 roku przyniesie według oczekiwaniu samej
Niepokalanej Dziewicy owoce zbawienne tak ludzkości obecnie potrzebne.
Jednakowoż nawrócenie osobiste pielgrzyma, aczkolwiek najważniejsze,
nie wystarcza jeszcze. W tym roku jubileuszowym, Drodzy Synowie i
Czcigodni Bracia, zachęcamy Was do wzbudzenia wśród wiernych
powierzonych waszej pieczy wspólnego wysiłku odnowy chrześcijańskiej
społeczności w odpowiedzi na wezwanie Maryi: “Niechaj umysły zaślepione…
będą oświecone światłem prawdy i sprawiedliwości – prosi już Pius XI – a
ci co błądzą niechaj powrócą na właściwą drogę, aby prawdziwa wolność
była wszędzie udzielona Kościołowi, a epoka zgody i prawdziwego
dobrobytu niechaj się stanie udziałem narodów” (17).
Świat zaś, który dzisiaj daje nam tyle słusznych powodów do dumy i
nadziei, odczuwa również straszliwą pokusę materializmu, niejednokrotnie
już ujawnioną przez Naszych Poprzedników i przez Nas samych. Ów
materializm tkwi nie tylko w potępionych kierunkach filozofii, która
rządzi polityką i ekonomią, panoszy się on również w miłości do
pieniądza, a zgubne skutki tego są coraz większe w miarę rozwoju
nowoczesnych zakładów przemysłowych, co wpływa niestety tak często na
decyzje ciążące na życiu narodów. Zamiłowanie do pieniędzy wyraża się
kultem ciała, poszukiwaniem zbytnim wygody i ucieczką przed wszelką
surowością życia: nakłania do pogardy dla życia ludzkiego, nawet tego,
które się niszczy, zanim świat ujrzało. Miłość ta objawia się w
wyuzdanym pościgu za rozkoszą, która ukazuje się bez wstydu i nawet
stara się skusić dusze niewinne przez publikacje i przedstawienia.
Miłość ta tkwi w obojętności wobec bliźniego, w egoizmie, w
niesprawiedliwości, jednym słowem w tej koncepcji życia, która wszystko
układa w jednym celu, osiągnięcia materialnego dobrobytu i ziemskiej
przyjemności. “Duszo moja – mawiał pewien bogacz – mam wiele dóbr
zgotowanych na wiele lat; odpoczywaj, jedz, pij, używaj. I rzekł Bóg:
Szalony, tej nocy duszy twojej zażądają od ciebie”. (Łk. 12, 19-20).
Temu społeczeństwu, które w życiu publicznym niejednokrotnie
zaprzeczało Bogu najwyższego prawa, które chciałoby zyskać świat kosztem
duszy (por. Mk 8, 36) i biegnie ku swej zgubie, Dziewica Matka rzuciła
apel jakby otrzeźwienia. Licząc się z tym wezwaniem niechaj kapłani bez
obawy wszystkim głoszą wielkie prawdy zbawienia. Nie ma bowiem odnowy
stałej bez oparcia się na nieugiętych zasadach wiary, a do kapłanów
należy obowiązek kształtowania sumienia narodu chrześcijańskiego. Tak,
jak Niepokalana, miłościwie litująca się nad naszą nędzą, ale
przewidująca nasze właściwe potrzeby, przychodzi do ludzi, aby im
przypomnieć istotną i surową drogę odrodzenia religijnego, szafarze
Słowa Bożego powinni z nadprzyrodzoną pewnością wyznaczyć duszom drogę
ciasną wiodącą do życia wiecznego. (Mt 7, 14). Uczynią to nie
zapominając, że zwracają się do ducha łagodności i cierpliwości (Łk 9,
55) nie kryjąc jednak żadnego z wymogów Ewangelii. W szkole Maryi naucza
się żyć tylko po to, aby dać Chrystusa światu, a również by w potrzebie
oczekiwać godziny Jezusa i trwać u stóp Krzyża.
Wierni winni współpracować w tym wysiłku odrodzenia razem z
kapłanami. Każdy doprawdy może jeszcze coś uczynić więcej dla sprawy
stojąc na tym stanowisku, na jakim go Opatrzność wyznaczyła. Nasza myśl
zwraca się w pierwszym rzędzie do wielkiej ilości dusz poświeconych,
które oddają się w Kościele niezliczonym dziełom miłosierdzia. Ich śluby
zakonne przeznaczają je bardziej niż inne dusze do walki pod znakiem
Maryi, przeciw nawałnicom nieokiełznanych pożądań wolności, bogactw i
rozkoszy, w których pławi się świat. To też niechże zechcą one na głos
Maryi przeciwstawić się atakom zła orężem modlitwy i pokuty oraz
zwycięstwem miłości. Myśl nasza zwraca się jeszcze do rodzin
chrześcijańskich, aby je nakłonić usilnie do wierności w ich
niezastąpionym posłannictwie w społeczeństwie. Niechaj się poświęca w
tym roku jubileuszowym Sercu Niepokalanemu Maryi. Ten akt pobożności
będzie dla małżonków, pomocą duchową w praktyce obowiązków czystości i
wierności małżeńskiej, pomoże zachować czystość atmosfery domu
rodzinnego, w którym wzrastają dzieci. Co więcej, uczyni z rodziny
ożywionej pobożnością maryjną, żywą komórkę odrodzenia społecznego i
działalności apostolskiej. Zapewne, poza obrębem rodziny, stosunki
zawodowe i obywatelskie dają chrześcijanom pragnącym pracować nad
odnowieniem społeczeństwa szerokie pole do działalności. Zgromadzeni u
stóp Dziewicy, posłuszni Jej zachętom niech najpierw każdy spojrzy
krytycznie na siebie samego i postara się wyplenić ze swego sumienia
fałszywe, sądy i egoistyczne odruchy, bojąc się kłamliwej miłości Boga,
która by nie ujawniała się w rzeczywistej miłości ludzi (J 4, 20).
Chrześcijanie ze wszystkich klas i narodów winni spotkać się w prawdzie i
miłości i wyrugować z pomiędzy siebie nieporozumienia i podejrzenia.
Oczywiście ogromny ciężar struktury społecznej i nacisku ekonomicznego
przygniata dobrą wolę ludzi i często, ją obezwładnia. Jednakże, jak My i
Nasi Poprzednicy często podkreślaliśmy, sprawa społecznego i
politycznego pokoju jest sprawą etyki i dlatego żadna reforma nie będzie
owocna ani też umową stałą bez odnowy i oczyszczenia serc. Dziewica z
Lourdes przypomina nam wszystkim o tym w roku jubileuszowym.
W swej troskliwości Maryja skłania się w szczególny sposób ku
niektórym ze swoich dzieci, a mianowicie, Drodzy Synowie i Czcigodni
Bracia, ku maluczkim, ubogim i chorym, których Jezus tak umiłował.
“Pójdźcie do Mnie, wszyscy, którzy pracujecie i jesteście obciążeni, a
Ja was ochłodzę” (Mt 11, 28). Pójdźcie do Niej wy których nędza
materialna przygniata, bezbronni wobec wymogów życia i obojętności
ludzi. Pójdźcie do Niej drodzy chorzy i ułomni, którzy naprawdę
jesteście z szacunkiem przyjęci w Lourdes, jako członki chore Pana
Naszego. Pójdźcie do Niej i przyjmijcie pokój serca, moc do pełnienia
codziennych obowiązków, radość z ofiary złożonej. Dziewica Niepokalana,
która zna tajniki łaski nawiedzającej serca i cichą pracę tego
nadprzyrodzonego zaczynu świata, wie jaką cenę przedstawiają w oczach
Boga wasze cierpienia zjednoczone z cierpieniami Zbawiciela. Przyczynią
się one niewątpliwie do odrodzenia społeczeństwa, o które prosimy Boga
przez możne wstawiennictwo Maryi. Dzięki modłom chorych i maluczkich,
wszystkich pielgrzymów w Lourdes niechaj Maryja zwróci również swój
macierzyński wzrok na tych, którzy pozostają jeszcze poza obrębem jednej
owczarni Kościoła, aby ich z Nim zjednoczyć. Niechaj spojrzy na tych,
którzy szukają i łakną prawdy, by ich zaprowadzić do źródeł wody żywej.
Niech Maryja przebiegnie wzrokiem te szerokie obszary i lądy rozległe,
gdzie Chrystus niestety jest tak mało znany i kochany. Niechaj wyjedna
to, aby Kościół uzyskał wolność i radość, a pozostając zawsze młodym,
świętym i apostolskim mógł zawsze odpowiedzieć na oczekiwanie ludzkości.
“Czyżby zechciała przyjść…?”, mówiła Matka Boska do Bernadetty. To
dyskretne zaproszenie, które nie przymusza, które zawsze zwraca się do
serca i delikatnie nagli do wolnej i wspaniałomyślnej odpowiedzi,
ponownie powtarza Matka Boska swym synom z Francji i z całego świata.
Nie narzucając się, skłania ich: by się zmienili, by pracowali z całych
swoich sił nad zbawieniem świata. Chrześcijanie nie pozostaną głusi na
to wołanie: pójdą do Maryi. I każdemu z nich chcielibyśmy pod koniec
tego listu powtórzyć za św. Bernardem: “In periculis, in angustiis, in
rebus dubiis, Mariam cogita, Mariam invoca… Ipsam sequens, non devias;
ipsam rogans, non desperas; ipsam cogitans, non erras; ipsa tenente non
corruis; ipsa protegente, non metuis; ipsa duce, non fatigaris; ipsa
propitia, pervenis.” (18).
Ufamy Drodzy Synowie i Czcigodni Bracia, że Maryja wysłuchała waszej i
Naszej modlitwy. Błagamy Ją o to w ów dzień święta Nawiedzenia
odpowiedni, by uczcić Tę, która zechciała sto lat temu nawiedzić ziemię
Francji. Zapraszając was do zaśpiewania Bogu wraz z Dziewicą Niepokalaną
hymnu Magnificat jako wyraz naszej wdzięczności, błagamy Boga, aby zlał
obfite łaski na Was, na waszych wiernych, na Sanktuarium w Lourdes i
jego pielgrzymów, na wszystkich, na których ciąży odpowiedzialność za
obchód Stulecia. Jako rękojmię zaś tych łask w dowód naszej nieustannej i
ojcowskiej życzliwości udzielamy Wam z całego serca naszego
apostolskiego błogosławieństwa.
Dan w Rzymie u św. Piotra w uroczystość Nawiedzenia Najświętszej
Maryi Panny 2 lipca 1957 roku w dziewiętnastym roku Naszego pontyfikatu.
Pius XII
(1) List z 12 VII 1914, A.A.S. 6/1914, s. 376.
(2) Mowa z 28 IV 1935 Eug. Card. Pacelli w Lourdes: “Discorsi e Panegirici”, wyd. Vaticano 1956, s. 435.
(3) Tamże s. 437.
(4) Oficjum na święto Objawień: Hymn na II Nieszpory.
(5) Dekret de Tuto na kanonizację św. Bernadetty 2 lipca 1933, A.A.S. 25/1933, s. 377.
(6) List z 4 września 1869 do Henryka Lasserre, Archivo Segreto Vaticano, Ep. Lat. an 1869, n. 388, s. 695.
(7) PnP 2, 13-14; Graduał mszy na święto Objawienia.
(8) Brewe z 8 września 1901, Acta Leonis XIII, vol. XXI, s. 159-160.
(9) Enc. Ad diem illum z 2 lutego 1904, Acta Pii X, vol. L, s. 149.
(10) List z 12 lipca 1914, A.A.S. 6/1914, s. 337.
(11) Brewe z 25 kwietnia 1911, Arch. Brev. Ap. Pii X an 1911, Div. Lib. I, pars I, s. 337.
(12) Brewe z 11 stycznia 1933, Arch. Brev. Ap. Pius XI, Ind. Perpet, f. 128.
(13) Tamże.
(14) Encyklika Fulgens Corona z 8 września 1953, A.A.S. 45/1953, s. 578
(15) Const. Ap. Omnium Ecclesiarum z 15 sierpnia 1954, A.A.S. 46/1954, s. 567.
(16) Oficjum święta Objawień w Lourdes, Respons. III nokturn.
(17) List z 10 stycznia 1935, AAS 27/1935, s. 7.
(18) Hom. II super Missus est, P. L. CLXXXIII, s. 70–71.