KRÓTKIE
NAUKI HOMILETYCZNE
na niedziele i uroczystości całego
roku
WEDŁUG
Postylli Katolickiej Większej
KS. JAKUBA WUJKA SI
OPRACOWAŁ
BP WŁADYSŁAW KRYNICKI
––––––––
Niedziela pierwsza Wielkiego
Postu
W Ewangelii
dzisiejszej Chrystus Pan nie już słowem swoim, ale własnym przykładem nas uczy,
jaką bronią mamy zwalczać nieprzyjaciela dusz naszych i wszelkie pokusy.
Zastanówmy się nad tym nieco uważniej.
Był zawiedziony Jezus na puszczę od Ducha, aby był
kuszony od diabła. Nie sam Chrystus
swoją ludzką wolą udał się na puszczę, ale był tam zawiedziony od Ducha
Świętego. Jest w tym ważna dla nas nauka, mianowicie, abyśmy spraw i
przedsięwzięć naszych nie rozpoczynali lekkomyślnie, kierując się tym, co bardziej
dogadza własnej pysze, chciwości lub zmysłowości, ale we wszystkim oglądając
się na wolę Bożą. Gdy zaś wola Boża zakryta jest przed nami, należy prosić
Ducha Świętego o oświecenie i radzić się ludzi rozumnych i bogobojnych, a Pan
Bóg tym, którzy szczerze szukają Jego woli, nie pozwoli zejść na manowce. –
Chrystus był zawiedziony na puszczę. Ma i człowiek swoją puszczę, na którą go
Duch Święty prowadzi. Cóż to za puszcza? Dawni pustelnicy uciekali od świata na
miejsca osobne, aby ich świat nie zbałamucił i swymi ułudami od Boga nie
odwiódł. Ty, chrześcijaninie, na taką puszczę nie pójdziesz, bo choćbyś chciał,
nie możesz opuścić żony, dziatek, starych rodziców, gospodarstwa lub urzędu
swego. Ależ za to taką puszczą jest dla ciebie uciekanie od okazji grzechowych,
pokuta święta, unikanie obrazy Bożej, odwracanie oczu od marności świata,
powściąganie języka, powstrzymywanie się od towarzystwa ludzi przewrotnych,
modlitwa, umartwienie i praca, aby cię nieprzyjaciel twej duszy nie zastał
próżnującym. Na taką puszczę Duch Święty rad nas wywodzi i chce, abyśmy na niej
wszyscy Panu Bogu służyli. Nie obejdzie się tu wprawdzie bez pokus, boć czart
tych właśnie nagabywa, którzy chcą stać wiernie przy woli Bożej i strzec
przykazań Boskich; lecz obawiać się ich zbytnio nie potrzebujemy, ponieważ
Zbawiciel dał nam oręż do ręki i nauczył, jak nim zwyciężać podniety grzechowe.
Takim dzielnym orężem jest post święty. Chrystus Pan
bynajmniej pościć nie potrzebował, a przecież pościł 40 dni i 40 nocy. Dlaczego
pościł? Oto naprzód dlatego, by nam zostawił przykład poszczenia, jako środek
przeciw pokusom, a zarazem na pohańbienie zbytku i nadużycia, które jest
początkiem wszelkiego grzechu. Dlatego bowiem sam On, pierwej niźli się z diabłem
potykał, pościć raczył, aby nas nauczył, że post jest potrzebny każdemu, kto się
chce na walkę z pokusami dobrze przygotować. Jako dobry Lekarz, sam wprzód
skosztował lekarstwa, które miał zalecić i podać choremu na duszy człowiekowi.
Pierwszy Adam w raju przez niewstrzemięźliwość utracił chwałę nieśmiertelną,
drugi Adam – Chrystus – tę chwałę utraconą przez post swój nam odzyskał. Dla
niewstrzemięźliwości i nieposłuszeństwa Adam z raju został wyrzucony; przez
post święty i posłuszeństwo znajdzie wstęp do raju niebieskiego, kto jedno
zechce. Pościł nadto Zbawiciel dni 40 dlatego, aby uświęcił Post Wielki, który
Kościół także przez 40 dni zachowuje. Słuszna bowiem, abyś, chrześcijaninie, w
tym naśladował Chrystusa. On, grzechu nie mając, 40 dni pościł, a ty, który
grzesznikiem jesteś, pościć ich nie będziesz? On pościł za grzechy twoje, a ty
za swoje nie chciałbyś podjąć zbawiennego umartwienia? Pamiętaj przecież i na
to, abyś poszcząc od pokarmów, pościł i od grzechów; inaczej bowiem post twój
nie będzie mieć znaczenia przed Bogiem. Bo co za pożytek od potraw się
wstrzymać, a duszę grzechami napełniać? Co ci pomoże być bladym od postu, jeśli
schniesz od gniewu i zazdrości? Co ci pomoże nie pić nic rozpalającego, a
upijać się trucizną nienawiści? Co ci pomoże nie jeść mięsa, a obmową i
uszczypliwymi słowy kąsać bliźniego. Jeśliś wszystkimi członkami grzeszył,
niechże wszystkie poszczą. Niechże pości oko od niebezpiecznego spoglądania,
niech pości ucho od nowin grzesznych; niech pości język od bluźnierstwa, obmowy
i szemrania; niech pości ręka od spraw zakazanych; a nade wszystko niech pości
dusza od własnej złej woli. Więc pośćmy, abyśmy przykład Chrystusowy
naśladowali, abyśmy przeszłe grzechy na sobie karali; abyśmy pożądliwości
cielesne powściągali; abyśmy do modlitwy byli sposobniejszymi; abyśmy
posłuszeństwa Kościołowi dochowali; abyśmy zgorszenia z siebie nikomu nie
dawali.
Przypatrzmy się teraz, jako mężnie Zbawiciel nasz z
czartem się potykał i jako go zwyciężał i zawstydził we wszystkich jego
pokusach. Trzy są rzeczy, o które się ludzie najwięcej starają i z których diabeł
sidła im czyni, aby w ten sposób jak najwięcej ich odwiódł od Boga. O tych
rzeczach wspomina Jan św. Apostoł, przestrzegając wiernych Chrystusowych: Nie
miłujcie świata, ani tego co jest na świecie... Albowiem wszystko, co jest na
świecie, jest pożądliwość ciała (pragnienie rozkoszy zmysłowych) i
pożądliwość oczu (pragnienie dostatków i pieniędzy) i pycha żywota
(pragnienie sławy i honorów) [I Jan II, 15-16]. Tą trojaką pożądliwością diabeł,
nie wiedząc jeszcze, że Pan Jezus jest prawdziwym Bogiem w ludzkim ciele,
pokusił się o duszę Jego. Tą samą trojaką pożądliwością po dziś dzień napada na
wiernych Chrystusowych. Dlatego właśnie Zbawiciel nasz dozwolił się kusić, aby
nam dał przykład, jak należy zwyciężać czarta i wszelką pożądliwość. Pierwsza
pokusa dotyczyła zmysłowości: Rzeknij, aby te kamienie stały się chlebem.
Tu namawia do obżarstwa, za którym zazwyczaj i nieczystość chodzi. Najlepszym
na takie pokusy środkiem jest post, czyli wszelkie umartwienie, o czym była mowa
powyżej, nadto modlitwa (albowiem Chrystus przez 40-ci dni poszcząc na pustyni,
zarazem i modlitwie się oddawał), zwłaszcza podczas pokusy, i wielka ufność w
słowo Pana Boga, który powielekroć przyrzekł nie opuszczać w pokusach wierne
sługi swoje: Wierny jest Bóg, który nie dopuści kusić was nad to, co możecie
(I Kor. X, 13), lecz sprawi, abyście ją pokonali i zasługę stąd odnieśli.
Druga pokusa miała na celu wtrącić Pana Jezusa w
próżność i pychę, a to przez pobudzenie Go do zbytniej ufności, iż choćby się
nawet rzucił na dół z wysokiego szczytu kościoła, Pan Bóg nie dałby Mu zginąć
dla Jego wysokiej świętobliwości, ale aniołom swoim kazałby Go ratować. Boski
Nauczyciel krótko tu zbył czarta słowy Pisma św.: Napisano jest: nie
będziesz kusił Pana Boga twego, albowiem kto ma schody do zejścia na dół,
nie powinien zrzucać się bez przyczyny i kusić Boga, aby cuda czynił bez żadnej
potrzeby.
Trzecią wreszcie pokusą chciał wróg piekielny obudzić
w Panu naszym chciwość dostatków ziemskich. Pożądliwość ta wielu już usidliła i
to tak dalece, iż niejeden gotów by się diabłu pokłonić, byle ten go ubogacił.
Pan Jezus natychmiast zgromił i odpędził kusiciela, dając nam naukę, iż z
czartem i pokusą targować się nie trzeba, ani jej się przypatrywać, ale ją natychmiast
od siebie odpędzić i myśl zwrócić do Boga.
Jeśli cię przeto nieprzyjaciel twej duszy do grzechu
pobudza, odpowiedz mu zaraz: Nic z tego, zdrajco przeklęty, bo napisano, że Pan
Bóg ma w nienawiści grzeszników (Ekli. XII, 3). Jeśli ci radzi, abyś jeszcze
trwał w złych nałogach, odpowiedz mu: Nie tędy, łgarzu, nie tędy: bo napisano
jest: czuwajcie, bo nie wiecie, której godziny Pan wasz przyjdzie (Mt. XXV, 13).
Jeśli cię od dobrych uczynków odwodzi, powiedz mu: Nic z tego, bo tak napisano:
Dobrze czyniąc, nie ustawajmy, albowiem czasu swego żąć będziemy, nie ustawając
(Gal. VI, 9). Jeśli cię podwodzi do łakomstwa, pijaństwa, chciwości, do mów
sprośnych lub innych grzechów, odpowiedz mu: Nie uczynię tego, bo napisano, że
takowi Królestwa Bożego nie otrzymają... (I Kor. VI, 10). Jeśli ci radzi, abyś
się wdał w towarzystwa, gdzie cię pobałamucić mogą i wiarę ci nawet odebrać, ty
mu się i wtedy sprzeciwiaj, a uciecze od ciebie (jak zapewnia Apostoł Jakub św.
Rozdz. IV, 7), jak uciekł od Chrystusa Pana. A tak sprzeciwiając się jemu,
staniesz się uczestnikiem obietnic Ducha Świętego. Błogosławiony mąż, który
wytrzymuje pokusę, bo gdy będzie doświadczony, weźmie koronę żywota wiecznego
(Jak. I, 12).
–––––––––––
Krótkie nauki homiletyczne na
niedziele i uroczystości całego roku według Postyli Katolickiej Większej
Ks. Jakóba Wujka opracował Ks. Władysław Krynicki. Włocławek. Nakładem
Księgarni Powszechnej. 1912, ss. 98-102.