ROZMYŚLANIA
NA KAŻDY DZIEŃ MAJA
ZAPISKI Z KONFERENCYJ MAJOWYCH
KS. ZYGMUNTA GOLIANA
––––––––
DZIEŃ XXII
O darze umiejętności
I. Apostołowie, jak nam
wiadomo, w dziesięć dni po Wniebowstąpieniu Chrystusa Pana, zgromadzeni byli w
wieczerniku wraz z Najświętszą Panną, gdy na nich zstąpił Duch Święty pod
postacią ognistych języków. Od owego dnia posiedli oni różne cudowne dary i
siły ku spełnianiu swego apostolskiego urzędu; zrozumieli wiele słów Pana
Jezusa, które były dla nich dotąd zakryte i niezrozumiałe; otrzymali także
umiejętność języków dotąd im nieznanych i inne jeszcze wielkie i cudowne
otrzymali władze. Ewangeliści nie mówią nam, czy Najświętsza Panna miała udział
w tych darach nadzwyczajnych, ale historia Jej poprzedniego życia, jakkolwiek
krótko opowiedziana, pozwala mniemać bez zuchwalstwa, że w Maryi od początku
były wszystkie bogactwa Ducha Świętego i że utworzeniu w Jej łonie
Boga-człowieka, za pośrednictwem Ducha Świętego towarzyszyły już wszystkie
największe i najwyborniejsze dary.
Inaczej trudno mniemać,
czytając słowa Maryi w hymnie, który wypowiedziała na progu domu Elżbiety, a
zwłaszcza rozmyślając niektóre z tego kantyku wiersze. Leży bowiem w nich głęboka
wiedza, czyli umiejętność działań Bożych, zrozumienie i przejęcie się nimi i
gotowość na spełnienie wysokiego, powierzonego Maryi zadania, przez które
człowiek miał powstać ze swego poniżenia i odzyskać utracone swoje prawa;
przebija się radość udziału w wielkim dziele Odkupienia i umiejętność,
nieuczona, ale z Ducha Świętego wzięta, dróg Bożych w duszach ludzkich. Całe Magnificat
pełne jest znaczenia nadnaturalnego, – daje jakby obraz stosunku duszy z
Bogiem, wyrażając szczęście z tych wielkich rzeczy, niezrozumiałych dla świata,
a udzielonych tej Mistrzyni życia w Bogu, jaką była Maryja.
II. Nie jesteśmy wszyscy do
jednego powołani, a przypatrując się biegowi rzeczy ziemskich, widzimy owszem,
że powołań jest bardzo wiele i bardzo od siebie odrębnych, a także usposobień i
pociągów rozmaitych bardzo wielka moc w ludziach. Chcieć wszystkich do jednego
zaprząc byłoby wielkim szaleństwem, kiedy nawet bardzo proste i łatwe sprawy są dla niektórych, nieobdarzonych zmysłem do nich właściwym, zupełnie nieprzystępne.
Pan Bóg w sprawiedliwości swojej i w swym miłosierdziu nie będzie nas sądził z
tego, czego nam odmówił. Pewnego jednak stopnia umiejętności w rzeczach Bożych
od każdego Bóg wymaga. Dziecko kilkoletnie zdolne jest pojąć prawdy wiary, bo w
nich jest ten zarodek nadprzyrodzony, który się chwyta gruntu duszy i w nim,
jak w właściwej sobie roli rozpuszcza korzenie. Nieuczony chłopek odpowie
nieraz w kwestiach wiary, dość subtelnych nawet, daleko właściwiej i trafniej,
niżeśmy się spodziewać mogli. Bo w człowieku żyje pierwiastek Boży bardzo
wybitnie, póki grzech nie spaczy natury z nim współżyjącej i chuci jej nie
ogarną. Dlatego dziecko, dlatego wieśniak nieuczony, ale w prostocie Boga
wielbiący, mają umiejętność tych rzeczy Bożych i dar wypowiadania (wysłowienia
się) w tym przedmiocie.
Życie bez oświaty
chrześcijańskiej jest okrętem bez sternika, – nie wie on, dokąd zajedzie. Jak
pierwszym symptomem wszelkiej nieświadomości jest upór i przeczenie, tak i u
nieświadomych wiary. Czego nie znają, temu nie wierzą, – to w ich przekonaniu
nie istnieje. Odpada więc dla nich istnienie Boga przez nich w ten sposób
zaprzeczone i wszystko, co od Niego pochodzi, a zatem dusza nasza nieśmiertelna
i wszystkie jej władze, – a zatem cały porządek nadnaturalny, – życie łaski i
wszyscy, którzy nim żyli, to jest zastępy Świętych Pańskich z Najświętszą Matką
naszą i wszystkimi Aniołami.
Kto sobie ziemię obrał za
cel i kres dążeń swoich, a ciało za bożyszcze, – zmysłowiec jednym słowem –
jest jeszcze do zrozumienia w takich aberracjach; – ale że ludzie, dążący wyżej
i uprawiający jakąś umiejętność, choćby ziemską, mogą odrzucić cały porządek
duchowy i wszystko mieć za skończone wraz z śmiercią, – to trudniej pojąć.
Jeżeli ci oświeceni, cokolwiek bądź badali sumiennie, trącili niezawodnie czołem
o tyle zagadek, – tyle razy usłyszeli odpowiedź swego rozumu: nie widzę dalej!
Dlaczegóż przeczyć, że ten rozum naturalny jest krótki i że bez umiejętności
Bożej nie pójdziemy dalej.
Prośmy więc Ducha Świętego o
nadprzyrodzony dar umiejętności; niech dla nas te światy piękności niezmiernej
nie będą zamkniętym ogrodem; zbliżajmy się z uszanowaniem i wiarą do tych prawd
wyższego porządku, a odezwą się w nas odpowiednie struny i staniemy się
współbraćmi tych wybranych, którzy niczym innym niż my nie byli, za ziemskiego
życia swego.
Westchnienie. O Maryjo, któraś wielbiła Pana, iż wejrzał na
niskość Twoją i uczynił Ci wielkie rzeczy, uproś nam tych rzeczy umiejętność i
zrozumienie, nie dla naszej korzyści ziemskiej, ale dlatego, abyśmy mieli cząstkę
z Tobą w wieczności.
Praktyka: Przeczytam uważnie Magnificat.
–––––––––––
Rozmyślania na każdy dzień maja. Zapiski z konferencyj majowych ks. Zygmunta Goliana.
Dodano najwyborniejsze modlitwy i pieśni do Matki Najświętszej. Kraków 1931.
Wydawnictwo Księży Jezuitów, ss. 122-128.
Za: http://ultramontes.pl/golian_k_maj_22.htm