Zraniłaś Serce. — Pienia, 4, 9.
Nie żelazo włóczni zraniło pierwsze Serce Jezusa, ale miłość uprzedziła je w pierwszej zaraz chwili życia Jego. Ona to pierwszą i największą zadała Mu ranę, której utaić nie może, i tak tkliwie na nią się skarży: Zraniłaś Serce Moje, siostro Moja, oblubienico, zraniłaś Serce Moje (Cant. 4, 9).
Posłuchajmy jeszcze o boleściach Serca Jezusa, Błogosławionej Małgorzaty-Marji, albo raczej Jezusa Chrystusa Samego: Pewnego razu w dzień ś. Jana Ewangelisty po Komunii ś., Serce mi było Jezusa przedstawione: Korona cierniowa otaczała Je dokoła, i krzyż był nad Niem. Boski mój Zbawca dał mi poznać, iż wspomnione narzędzia męki oznaczały, że miłość niezmierna Serca Jego dla ludzi była źródłem wszystkich Jego cierpień, że od pierwszej Wcielenia chwili miał Sobie przytomne wszystkie wzgardy i męczarnie, jakie Go czekały; że od tej chwili krzyż był niby wszczepiony w Serce Jego; że wówczas jeszcze przyjął był wszystkie poniżenia, jakie Przenajświętsze Człowieczeństwo Jego ponosić miało, przez cały ciąg śmiertelnego życia Swego, jako też i wszystkie zniewagi, na jakie miłość Jego ku ludziom wystawiać go będzie aż do skończenia wieków, zostającego z nami w przenajświętszym Sakramencie (Życie Błog. Małgorzaty-Marji).
Ztąd wnieśmy, jak żywe i nieustające były boleści Serca Pana Jezusa!... O!... nie tylko w każdej godzinie Swojego śmiertelnego cierpiał On życia, lecz w każdej onego chwili, doświadczał boleści w pewnym sposobie nieskończonych, bo, jako oznajmił Błog. Małgorzacie-Marji, całe życie jego w miłości i niedostatku upłynęło, a przez ofiarę strawionem zostało.
O! do jakiejże ten widok pobudzić nas zdolen odwagi i męztwa!... cierpienia nasze, czemże są, jaka ich twardość, w porównaniu z cierpieniami Jezusa Chrystusa??
Ach! nie dziwię się Panie, że ś. Jan od krzyża, który je rozważał, zapytany przez Ciebie, czegoby żądał w nagrodę za swoje usługi, z zapałem odpowiedział: Cierpieć... i być wzgardzonym dla Ciebie!!... Pati et contemni pro Te!... że ś. Teressa, temiż przepełniona uczuciami wołała: Albo cierpieć, albo umrzeć; a ś. Magdalena de Pazzis: Nie umrzeć, lecz cierpieć.
Gdy ziemia serca mojego jałowa, nie wydaje tak wspaniałych uczuć, niechże przynajmniej o Jezu! wyrobię w mej duszy poddanie się doskonałe i zupełne wszelkim cierpieniom, jakie ześlesz na mnie.
Postanowienie do wykonania
Postanówmy sobie, o ile tylko w mocy naszej będzie, przyjmować najsłodszego Jezusa w Kommunii ś., w pierwsze niedziele i piątki każdego miesiąca; mając na celu wynagrodzenie niedbalstwa i oziębłości, jakie wcisnąć się mogły w insze Kommunije święte, między tym czasem przyjmowane. Uczynilibyśmy nadto nader miłą Panu naszemu przysługę, gdybyśmy nie tylko własne, ale i innych Chrześcijan w tym względzie uchybienia, ćwiczeniem wspomnionem nagrodzić usiłowali.
Modła strzelista. — Serce Jezusa, przesycone obelgami, naucz mię cierpliwie znosić utrapienia i przeciwności.
Boskie Serce i t. d. — Serce bez zmazy i t d.
Módlmy się:
Boże, Któryś z miłości ku nam niewymowne na Ciele wycierpiał boleści, a nieskończenie większe poniosłeś w Sercu Twojem, wyprowadź z twardej serc i oczów naszych skały, łez rzewnych potoki, abyśmy z Tobą współboleć nad naszą niewdzięcznością mogli. Amen.
Miesiąc Czerwiec poświęcony czci Najsłodszego Serca Pana Jezusa, Warszawa 1874, s. 106-108.