Ewangelia u Jana św. w rozdz. 6
Odszedł Jezus za morze Galilejskie, które zowią
Tyberiadzkie, i szła za Nim rzesza wielka, iż widzieli cuda, które czynił nad
chorymi. Ten lud tłumem zgromadzony
idący za Panem Jezusem nie w celu korzystania z nauki Jego i przystosowywania
do niej życia swego, lecz raczej dla przypatrywania się cudom, które czynił w
uzdrawianiu chorych, wyobraża tych ludzi, którzy nie w czystej intencji Pana
Boga szukają, wiarę świętą, objawioną nam od Niego, nie w zamiarze i w chęci
zbudowania i oświecenia się, lecz raczej z ciekawości zgłębiają, a co większa w
zbliżeniu się nawet ku Niemu nic, jak tylko światowych korzyści szukają. Wielu
żyje w zupełnym zapomnieniu o Bogu i w obojętności ku Niemu póty, póki im się
dobrze wiedzie, i w świecie, w rozkoszach jego szczęście swoje znajdują; lecz
gdy choroba, gdy jakieś nieszczęście zagraża życiu lub losowi ich, lub im
ukochanych osób, wtenczas dopiero biegną za Jezusem, udają się do modlitwy,
chcą, aby Bóg ratował, kiedy już ludzie nie mogą, chcą, aby cuda dla nich
czynił; a gdy otrzymają czego żądali, zapominają o swym dobroczyńcy, i nie
pomną nawet o tym, że Mu dług wdzięczności winni.