Podczas późniejszego procesu przed trybunałem inkwizycji Joanna twierdziła, że św. Michał Archanioł,
św. Katarzyna i św. Małgorzata powiedzieli jej, iż Bóg chce wypędzić
Anglików z ziem francuskich i doprowadzić Delfina do Reims, aby tam
koronować go na króla Francji. Na zadane jej przez przesłuchujących
pytanie o to, jak wyglądał św. Michał,
Joanna odpowiedziała, iż przybył on do niej, przybierając postać
skromnego człowieka. Nie dostrzegła u niego korony, w przeciwieństwie
do św. Katarzyny i św. Małgorzaty, które miały mieć na głowach piękne
jaśniejące korony.
Joanna d'Arc podczas przesłuchania zwróciła uwagę na duchową stronę
swoich objawień. Najważniejsza dla niej była sama obecność archanioła,
która powodowała w jej sercu wielką radość. Widząc go, miała mocne
poczucie, że nie znajduje się w stanie grzechu ciężkiego. Święta
zeznała również, że miała w swym życiu szczególną cześć zarówno dla św. Michała,
jak i pozostałych aniołów. Mówiła, iż bardzo często widziała anioły
przebywające w kościele pomiędzy wiernymi. Same, nie będąc przez ludzi
widzianymi, czynnie uczestniczyły w sprawowanych obrzędach.