POD OPIEKĄ ŚW. JÓZEFA I ŚW. MICHAŁA ARCHANIOŁA

Contemplare et contemplata aliis tradere

Veritas liberabit vos

wtorek, 3 marca 2020

RYCERSTWO NIEPOKALANEJ - LIST NA MARZEC

Marzec - poświęcony czci


św. Józefa, oblubieńca Najświętszej Maryi Panny



Modlitwy poranne i wieczorne w rodzinach

         Podstawą życia chrześcijańskiego jest codzienna modlitwa. Nie może długo żyć po chrześcijańsku ten, kto zaniedbuje modlitwy, tak jak umrzeć musi z głodu każdy, kto by zupełnie pokarmu doczesnego zaniechał. A co się tyczy zbawienia wiecznego, to jednogłośnie mówią Ojcowie św., że kto się modli, zbawiony będzie, kto się nie modli, nie będzie zbawiony. Dlatego w chrześcijańskich rodzinach od niepamiętnych czasów kwitnie święty zwyczaj, że tak jak pokarmem doczesnym cała rodzina wspólnie się zasila, tak i modlitwę, zwłaszcza poranną i wieczorną, wszyscy domowi razem odmawiają. Nasi praojcowie zbierali zwykle razem z rodziną wszystką czeladź do wspólnej wieczornej modlitwy. Gospodarz domu, gospodyni, lub jedno z starszych dzieci odmawiało na głos modlitwy przed obrazem Ukrzyżowanego lub Najświętszej Panny, a wszyscy inni powtarzali je po cichu, albo naprzemian z gospodarzem głośno odmawiali. Pobożnie odśpiewana pieśń: "Kto się w opiekę poda Panu swemu", kończyła zwykle wieczorne nabożeństwo, po czym wszyscy udawali się na spoczynek.





Te wspólne modlitwy mają w sobie coś dziwnie pięknego i wzniosłego. Każdy modli się za wszystkich, a wszyscy za każdego, jedno drugiemu służy za wzór i zachętę do pobożnej modlitwy; nic więc dziwnego, że i chóry anielskie z radością łączą się z taką rodziną, aby jej wyprosić z Nieba potrzebne łaski. Co więcej sam Pan i Zbawiciel nasz łączy się z tym chórem modlitewnym, jak nas o tym wyraźnie zapewnić raczył, mówiąc: Gdzie są dwaj albo trzej zgromadzeni w Imię Moje, tam Ja jestem w pośrodku nich (Mat. 18,20).



Dobrze się dzieje w rodzinie, gdzie te modlitwy ranne i wieczorne wspólnie odmawiane bywają. Tam razem z pobożnością krzewi się uszanowanie dla ojca i matki, uległość dla starszych, a zgoda i miłość między wszystkimi członkami rodziny. Po takiej modlitwie każdy odchodzi wzmocniony do pracy codziennej. Dziecko, które tym sposobem nauczyło się u rodziców odmawiać ranne i wieczorne modły, nie zapomni o nich nigdy przez całe swoje życie. Choćby przez zbieg okoliczności dostało się kiedy między złych i przewrotnych ludzi, choćby nawet dało się porwać w bezbożny wir zepsutego świata, ta modlitwa, której się nauczyło w domu rodzicielskim, którą wspólnie z ojcem i matką i całym rodzeństwem odmawiało - może mu być deską zbawienia. Jeszcze z ostatniej toni grzechowej wyrwie go ta modlitwa i przybliży do Boga i zbawienie wieczne mu ułatwi.



Niektóre matki sądzą, że dostatecznie spełnią swój obowiązek, jeśli dzieci pacierza na pamięć nauczą, a gdy już dziecko potrafi samo pacierz odmówić, już o nie więcej nie dbają, lub co najwyżej naganiają je do codziennego pacierza, ale się z nim nie modlą. Niestety, to wcale nie wystarcza.



Święty Augustyn mówi, że każda rodzina jest jakby osobnym Kościołem Chrystusowym, w którym rodzice są kapłanami, a wszystkie dzieci ich poddanymi; jak więc kapłani przewodniczą w nabożeństwie w kościele, tak rodzice przewodniczyć powinni w nabożeństwie domowym.



Dziecko, które nie widzi ojca i matki na modlitwie, które się z ich przykładu pobożności nie nauczy, łatwo obrzydzi sobie pacierz, lub wmówi w siebie, że pacierz jest potrzebny tylko małym dzieciom; gdy więc dorośnie, zaniecha modlitwy, a z nią i wszystkich innych praktyk religijnych. Zdarza się to zwłaszcza w naszych czasach, gdy szkoły publiczne wcale nie zwracają uwagi na religijne wykształcenie serca młodzieży, lecz obowiązek ten składają na rodziców. Jeśli zaś i rodzice zapominają o tym obowiązku, jakże się dziwić możemy, że nasza młodzież tak prędko zapomina o najświętszych obowiązkach swoich, o praktykach religijnych, że traci pobożność, a z nią żywą wiarę i cnotę?



Chcesz więc ojcze i matko doczekać się pociechy z swych dzieci i błogosławieństwo sprowadzić na swoją rodzinę, staraj się koniecznie modlitwy ranne i wieczorne odmawiać wspólnie z całą rodziną. To rzecz niepodobna, powiadasz sobie matko, bo mój mąż nigdy pacierza nie mówi, a najstarszy syn szydzi z modlitwy; byłoby jeszcze więcej z tego zgorszenia i więcej obrazy Boga. Na to ci powiem, że ani mąż, ani twój syn nie jest jeszcze taki zły, jak ci się może wydaje, a gdyby tak było, to tym bardziej modlić się trzeba z innymi dziećmi, aby dla nich łaskę Bożą wyprosić.



Żona pewnego gospodarza, który nie miał zwyczaju modlić się, postanowiła przez cały miesiąc październik odmawiać różaniec razem z dziećmi co wieczór po pracy. Z początku gospodarz gniewał się na ten nowy i jak mówił niepotrzebny zwyczaj, a nawet uciekał z domu; później, widząc, że gniew nie pomaga, przestał się gniewać i słuchał spokojnie, jak żona z dziećmi odmawiała różaniec, a jeszcze przed końcem miesiąca sam razem z innymi pobożnie różaniec odmawiał. Spróbuj i ty, pobożna matko, tak samo postępować. Odmawiaj co dzień rano i wieczór choćby z jednym dzieckiem modlitwy, a jeśli będziesz stała i wierna temu postanowieniu, wnet zwiększy się grono wspólnie odmawiających z tobą pacierz, a w końcu przekonasz się, że i najbardziej zatwardziali zmiękną i razem z tobą Bogu chwałę oddawać będą. Zresztą ufaj Bogu i potędze Najsłodszego Serca Jezusowego, do którego miliony wiernych w tym miesiącu modlić się będą o to, aby ożył ten święty zwyczaj chrześcijański wspólnej modlitwy rannej i wieczornej we wszystkich rodzinach katolickich. Dopomoże ci do tego i orędownictwo św. Józefa, patrona rodzin chrześcijańskich, którego czci poświęcony jest ten miesiąc. Wszyscy, ilu nas jest, starajmy się o to, aby ten święty zwyczaj ożył między nami, zachęcając się wzajemnie do wspólnej modlitwy, dając z siebie dobry przykład innym, a Bóg miłosiernym okiem wejrzy na nas i na rodziny nasze, i Boskie Serce Jezusowe zleje na nas błogosławieństwo swoje.



Żywoty Świętych Pańskich na wszystkie dni roku, Katowice/Mikołów 1937 r.