To słowo >>wynagrodzić<<,
>>wynagrodzenie<< można wziąć w dwojakim znaczeniu: albo
wynagradzamy komu za przysługę lub dobrodziejstwo nam wyświadczone, albo
wynagradzamy komu za obrazę: w pierwszym razie mówimy >>już ja ci
to wynagrodzę<<; w drugim razie przepraszamy obrażonego albo
słowem albo czynem, czyniąc to co obrażonemu jest miłe i przyjemne. Tak
syn dobry nagradza rodzicom za pracę i starania i wychowanie, dziękując
czynem i wywdzięczając; również przeprasza rodziców za obrazę , jakiej
sam się dopuścił względem nich, albo inne dzieci się dopuściły, a czyni
to albo słowem albo czynem, gdy dobrymi postępami, posłuszeństwem lub
darami naprawi to złe, które albo sam, albo inne dzieci rodzicom
wyrządziły W obu razach mówimy, że ten syn wynagradza rodzicom. Zdarza
się bowiem nieraz, że pomimo dobrych nauk, przykładów i starań usilnych
około wychowania, jakoś dzieci nie udają się rodzicom;nieposłuszne,
rozpustne stają się tylko ich zgryzotą. Rodzice, jak to mówią, od ust
sobie odejmują, byle tylko dzieci dobrze wychować, byle miały co jeść i
czym się odziać, aby jak mówią, wyszły na ludzi, a tu nauka idzie w las.
Rodzice zmartwieni, smutni, noce bezsenne trawią, kłopocą się, proszą,
grożą, karzą, często i głośno zapłaczą, a nic nie pomaga. Lecz na
szczęście nie wszystkie dzieci są tak nieużyte i niewdzięczne. Jest
miedzy nimi dwoje: syn i córka, które rodzicom nigdy nie dają przyczyn
smutku i płaczu. One wdzięcznie za dobrodziejstwa rodziców doznane, co
dzień składają im serdeczne dzięki; zawsze posłuszne na każde rodziców
skinienie, prowadzą się uczciwie, pobożnie, a podczas, gdy tamte poza
domem szukają przyjemności i zabawy, ci dwoje syn i córka są przy
rodzicach, z nimi jedzą, z nimi rozmawiają, pracują, się smucą i radują,
z nimi najmilsza ich rozmowa i zabawa. Rodzice patrzą na tych dwoje
dzieci, doznają serdecznej pociechy, ocierają łzy smutku i mówią: Wyście
naszą pociechą, wy nam wynagradzacie za niewdzięczności i występki
waszego rodzeństwa: dla was zyć już nam nie żal, bo gdyby nie wy,
jużbyśmy ze zgryzoty pomrzeć musieli.
To co się wydarza często w tej małej
rodzinie , to się dzieje w tej wielkiej rodzinie, której ojcem Bóg a
dziećmi wszyscy Ludzie.
Bóg i Pan nasz Jezus Chrystus,
niezliczonymi obsypał nas dobrodziejstwami. On nas stworzył na obraz i
podobieństwo swoje i co chwila na nowo nas stwarza niejako, zachowując
nas i utrzymując przy życiu. Dał nam ciało i duszę nieśmiertelną, gdyśmy
Go opuścili, On nas do siebie przygarną, życie swe za nas oddał w
ofierze na krzyżu, i codzień tę ofiarę bezkrwawym sposobem powtarza na
ołtarzach naszych, obiecał nam niebo, to jest wiec szczęście w
królestwie swoim; abyśmy tam dojść mogli, dał nam swą Boską naukę i
podał środki najskuteczniejsze ku temu: Święte Sakramenty, a mianowicie
|Sakrament ołtarza, w którym samego Siebie, t.j. ciało swe i duszę i
bóstwo daje nam na pokarm i napój- zgoła >> wszelki dobrami
przezeń napełnieni jesteśmy<<. tak, że nie jesteśmy w stanie Panu
naszemu ani za jedno z tych dobrodziejstw godnej złożyć podzięki i
powtórzyć będziemy musieli z Dawidem; mniejszy jestem, niż wszystkie
dary Twoje. t.j. jak jestem nędzny i mały, że Ci nie zdołam
wywdzięczyć się za te wszystkie dary Twoje, i zapytać muszę w świętym
zakłopotaniu: >>Cóż oddam Panu za wszystko co mi dać raczył
?<<. Bo i rzeczywiście, cóż oddamy Panu Jezusowi za wszystko, co
dla nas uczynił i wycierpiał ?. Choćbyśmy po całym świecie szukali
czegoś takiego, czymbyśmy się mogli Bogu wywdzięczyć mogli, nie
znaleźlibyśmy nic takiego: choćbyśmy Mu dali samych siebie, czym żeby to
było w porównaniu do Jego dobrodziejstw ? Niczym- zgoła niczym. Ato
najpierw z tej przyczyny, że wszystko cobyśmy mogli dać, jest Jego
własnością, a powtóre , że w porównaniu Jego Boskiej osoby, którą On nam
darować raczył, wszystkie rzeczy są, jakby nie były. Jeśli bowiem
>>wszystkie narody jakoby nie były, tak są przed Nim.<<, cóż
dopiero jeden mizerny, nędzny człowiek ?. A jednak trzeba konicznie,
trzeba Bogu dziękować, trzeba Bogu składać ofiarę wdzięczności. Pomimo
to, czym się ludzie po większej części Bogu odwdzięczają ?.
Ks. Kazimierz Riedl * O Komunii wynagradzającej, fragment Kraków 1932r.
Ks. Kazimierz Riedl * O Komunii wynagradzającej, fragment Kraków 1932r.
Za: https://domini-canes.blogspot.com/2018/12/komunia-wynagradzajaca-i-dziekczynienie.html
* tytuł artykułu od Redakcji Veritas
* tytuł artykułu od Redakcji Veritas