POD OPIEKĄ ŚW. JÓZEFA I ŚW. MICHAŁA ARCHANIOŁA

Contemplare et contemplata aliis tradere

Veritas liberabit vos

niedziela, 25 listopada 2018

Ks. Jakub Wujek SI, Bp Władysław Krynicki - Niedziela ostatnia po Zielonych Świątkach


Pamięć na koniec świata i na idący za tym sąd ostateczny jest rzeczą nader zbawienną dla każdego chrześcijanina. Z tego powodu Kościół nasz święty wyznaczył na niedzielę dzisiejszą i na pierwszą Adwentu tę właśnie prawdę do rozmyślania. Otóż Ewangelie wtedy czytane podobne są co do swej treści, zwłaszcza druga połowa dzisiejszej i Ewangelia niedzieli następnej. Dlatego dziś rozważymy pierwszą tylko połowę wyżej przytoczonego ustępu.

Opowiada Mateusz św., że pewnego razu Apostołowie, patrząc z pochyłości góry Oliwnej na Jerozolimę, a nie przypuszczając, by tak piękne i ludne miasto miało nie istnieć do skończenia świata, pytali Zbawiciela, kiedy ów koniec przyjdzie i jakie tego będą znaki. Zapytywali o dwie rzeczy: o koniec świata i o zburzenie Jerozolimy. Pan Jezus im też na oba pytania razem odpowiada i obu wypadków jednakowe znaki podaje. Mógłby stąd kto mniemać, iż i koniec Jerozolimy i koniec świata w jednym czasie nastąpi. Lecz gdzieindziej i sam Chrystus Pan i Paweł św. Apostoł dosyć wyraźnie okazują, iż jedno za drugim nie tak prędko przypadnie. Zresztą zburzenie Jerozolimy miało miejsce już w lat 38 po Wniebowstąpieniu Pańskim, a kiedy przyjdzie koniec świata i sąd ostateczny, wiedzieć z pewnością nie możemy. Jednak dla pociechy i przestrogi wiernych, aby byli tym czujniejsi, podał Zbawiciel pewne znaki, z których chrześcijanie czasów ostatecznych będą mogli wnosić, że bliskie jest przyjście Najwyższego Sędziego. Jak zaś z jednej strony pożar i zniszczenie miasta i świątyni jest obrazem tego, co się ma dziać pod koniec świata, tak z drugiej, czytając święte proroctwo Chrystusowe i widząc, jak dokładnie spełniło się na Jerozolimie, mamy utwierdzać swą wiarę, że i to, co On przepowiedział o powtórnym swym przyjściu, o sądzie ostatecznym, o nagrodzie i karze wiecznej, spełni się niezawodnie, albowiem słowa Jego przeminąć nie mogą.
Gdy ujrzycie brzydkość spustoszenia... na miejscu świętym. Daniel prorok, żyjący na pięćset przeszło lat przed Chrystusem Panem, wyliczył z natchnienia Bożego liczbę lat, jakie upłynąć miały do czasu przyjścia Zbawiciela. Nadto przepowiedział, iż Żydzi Pana nie przyjmą, za co ich sprawiedliwość Boska odrzuci; że za karę przyjdzie wojsko bałwochwalcze, oblegnie Jerozolimę, zburzy ją i zniszczy wraz ze świątynią, która odtąd więcej odbudowaną nie będzie. Stało się to, jak wiemy w lat 38 po wniebowstąpieniu Pana Jezusa.

Tedy, którzy są w żydowskiej ziemi, niech uciekają na góry. Gdy wojska rzymskie miały oblec Jerozolimę, chrześcijanie, tamże mieszkający, skorzystali z tej przestrogi i schronili się w górach, leżących na północo-wschodzie za Jordanem. W mieście pozostali sami niewierni Żydzi, rozumiejąc, że nieprzyjaciel nie zdobędzie tak obronnego grodu. Tymczasem inaczej się stało.

Kto na dachu, niechaj nie zstępuje. Dachy w krajach południowych są zupełnie płaskie, a przy tym ogrodzone kamiennym murkiem. Na nich to mieszkańcy używają wywczasu i świeżego powietrza. Te i następne słowa Zbawiciela wyrażają potrzebę wielkiego pośpiechu, wobec mających oblec Jerozolimę wojsk nieprzyjacielskich.

Albowiem natenczas będzie wielki ucisk. Chciał przez to Pan Jezus wskazać na okropności, jakie się miały dziać przy zdobywaniu miasta świętego. Dziejopisarze wspominają, iż w samej Jerozolimie zginęło wtedy milion sto tysięcy Żydów, reszta poszła do niewoli, sprzedawana za bezcen. Miasto zburzono, a choć je potem odbudowali tamże osiadli poganie, przecież niezupełnie na tym samym miejscu.

Wtedy gdyby wam kto rzekł: Oto tu jest Chrystus, albo gdzieindziej, nie wierzcie. Albowiem powstaną fałszywi Chrystusowie. Rozumieli Żydzi, że już minął czas przyjścia Mesjasza, bo tak wskazywały księgi święte. A ponieważ prawdziwego odrzucili, więc dawali posłuch fałszywym, którzy zjawiali się jeden po drugim i obałamuciwszy na krótki czas swych ziomków, nędznie ginęli, sprowadzając jeszcze większe klęski na swój naród. Tymczasem prawdziwy Mesjasz, Chrystus Pan, już nie przyjdzie, aż na sąd ostateczny, a wówczas przyjście Jego będzie jako błyskawica. Bo jako błyskawica jawna jest i jasna każdemu, tak i On jawnie się ukaże, nie trzeba Go będzie szukać po puszczach i tajemnych gmachach.

Gdziekolwiek by było ciało, tam się i orły zgromadzą. Gdzie się zlatuje ptactwo drapieżne, znak to, że tam są trupy na żer. Tak również, gdy to się stać miało, co wyżej opisano, już bliska była ostateczna ruina kraju i miasta świętego. Czego dotąd jesteśmy świadkami, albowiem Palestyna pełna jest ruin, a odbudowana później Jerozolima już więcej nie jest stolicą żydowskiego narodu.

Podobne tym i inne znaki poprzedzą również sąd ostateczny. Kiedy to będzie, nie wiemy, bo i znaków owych nie widzimy tak dalece, iżby można było mówić o bliskości końca świata. To przecież wiemy, że prócz sądu ostatecznego może niedługo czeka nas sąd szczegółowy, zaraz po śmierci. Na ten więc, jak i na śmierć dobrą się gotujmy. Abyśmy zaś mogli z Ewangelii dzisiejszej wyciągnąć jakiś bliższy dla duszy naszej pożytek, rozważmy ją nieco w znaczeniu duchowym.

Przede wszystkim ostrzega nas Zbawiciel przed brzydkością spustoszenia. Co to za brzydkość spustoszenia? Należy tu rozumieć wszelką fałszywą naukę, wszelkie zgorszenie i zepsucie obyczajów, które, niestety, w tych nieszczęsnych czasach bardzo się rozmnożyło. Zwłaszcza tak nazwani socjaliści chcieliby na nowo świat urządzać, więc głoszą jakieś nowe, Ewangelii wcale nieznane zasady, jak np. że trzeba cudzą własność odebrać, a zaprowadzić wspólne posiadanie. Stąd tyle zamieszania i niepokoju z ich powodu. Obiecują wprawdzie ludzi uszczęśliwić, a tymczasem wielu i bardzo wielu przyprowadzili do ostatecznej nędzy. Inni, anarchiści, burzą, grabią, za nic sobie mają życie bliźniego. Inni, oderwawszy się od Kościoła, uczynili brzydkość spustoszenia, robiąc z duszami to, co tamci z życiem i mieniem ludzkim. Przeciwko tym wszystkim kazał Pan Jezus uciekać na góry. Cóż to za góry? Są to owe góry wieczne, czyli nauka i prawdy świętego katolickiego Kościoła, o którym napisano w Piśmie Bożym: Fundamenty jego na górach świętych (Ps. LXXXVI, 1). Trzymajmy się wiernie tej matki, Kościoła Chrystusowego. W nim pewność i nieomylność, poza nim błąd i zamieszanie. Mówmy z Psalmistą: Podniosłem oczy moje na góry, skąd mi przyjdzie pomoc (Ps. CXX, 1). A skoro z łaski Bożej jesteśmy na górze Kościoła świętego powszechnego, nie zstępujmy na dół, nie słuchajmy poduszczeń złych ludzi, strzeżmy się grzechu i obrazy Boskiej. Nie traćmy czasu na próżne głupstwa, z których ani Pan Bóg chwały, ani bliźni nasi pożytku, ani my zasługi mieć nie będziemy, ale rączym krokiem spieszmy do ojczyzny niebieskiej, gdzie nas żaden nieprzyjaciel duszny nie będzie mógł dosięgnąć. Uciekajmy od fałszywych Chrystusów, nauczycieli błędu i kłamstwa, od zwodzicieli, siejących rozterki i nienawiść; gdy oni będą obiecywać światłość, strzeżmy się ciemności; gdy będą mówić pokój, obawiajmy się wojny; gdy będą przyrzekać żyzność i taniość, obawiajmy się drożyzny i nędzy.

Prośmy jeszcze Boga, aby ta ucieczka nasza, czyli to przejście z ziemi w świat inny nie było w zimie, która oznacza czas, gdy miłość ostygnie na świecie, gdy światło wiary w sercach przygaśnie, gdy człowiek nie będzie mógł znaleźć ani drogi, ani miejsca, na którym by stanął bezpiecznie, gdy nastaną waśnie i niezgody. Prośmy, aby dzień ostatni życia nie był sobotą, która będąc u Żydów dniem wolnym od pracy, oznacza tu próżnowanie od dobrych uczynków i oddawanie się zbytkom i niewstrzemięźliwości. Strzeż nas, Panie Boże, od takiej zimy i takiej soboty, aby nas dzień śmierci naszej i dzień sądu nie zastał ostygłych w wierze i miłości prawdziwej, ani tak szkodliwie próżnujących. Spraw, abyśmy zawsze stojąc przy Tobie, Jezu, prawdziwy Mesjaszu i Odkupicielu, trzeźwie, sprawiedliwie i pobożnie żyli na tym świecie; abyśmy czekali błogosławionej nadziei i przyjścia Twej chwały, wielki Boże i Zbawco nasz, który z Ojcem i Duchem Świętym królujesz na wieki.
–––––––––––

Krótkie nauki homiletyczne na niedziele i uroczystości całego roku według Postyli Katolickiej Większej Ks. Jakóba Wujka opracował Ks. Władysław Krynicki. Włocławek. Nakładem Księgarni Powszechnej. 1912, ss. 305-309.