POD OPIEKĄ ŚW. JÓZEFA I ŚW. MICHAŁA ARCHANIOŁA

Contemplare et contemplata aliis tradere

Veritas liberabit vos

niedziela, 15 lipca 2018

Ks. Jakub Wujek SI, Bp Władysław Krynicki - Niedziela ósma po Zielonych Świątkach

Znalezione obrazy dla zapytania niedziela ósma po zesłaniu Ducha świętego tradycja katolicka 

KRÓTKIE

NAUKI HOMILETYCZNE


na niedziele i uroczystości całego roku

WEDŁUG

Postylli Katolickiej Większej


KS. JAKUBA WUJKA SI


OPRACOWAŁ

 

BP WŁADYSŁAW KRYNICKI


––––––––

Niedziela ósma po Zielonych Świątkach

W Ewangelii zeszłoniedzielnej upominał nas Zbawiciel, abyśmy się innym zwodzić nie dali; dzisiaj ostrzega, abyśmy sami siebie nie zwodzili. Zwodzą zaś sami siebie ci, którzy się na tym świecie panami czynią, zapominając, że są tylko sługami i szafarzami własności Pana Boga. Zwodzą siebie i ci, którzy tym, co im Gospodarz niebieski zlecił, niewiernie i nieuczciwie szafują; na koniec i ci, którzy tak żyją, jakby nigdy nie mieli umierać, a o tym nie myślą, że kiedyś, może niezadługo, trzeba będzie zdać liczbę z włodarstwa swego. Takich ludzi pełno jest na świecie. Dlatego nas tu Pan Jezus naucza, że mamy uczciwie Boskiego dobra używać i pamiętać, żeśmy nie panowie, ale szafarze własności Bożej, o czym z krótkiego wykładu tej przypowieści ewangelicznej jeszcze się lepiej przekonamy.


Człowiekiem bogatym, o którym mówi dzisiejsza Ewangelia, jest Stworzyciel nieba i ziemi, Król nad królami, Pan nad wszystkimi pany, w którego mocy są wszystkie rzeczy, który jest wielki w miłosierdziu i w mądrości, którego jest ziemia i wszystka zupełność jej, którego jest cały okrąg świata, który daje żywność każdemu stworzeniu, który udziela wszystkim obficie, a nie wymawia. Ten Pan bogaty ma włodarzy swoich, to jest ludzi na ziemi żyjących, pod których moc poddał ziemię i wszystko, co na niej jest: zwierzęta, ptactwo, ryby i wszystkie inne rzeczy, tak, iż uczynił ich mało co mniejszymi od aniołów i owszem, samych aniołów dał im za opiekunów, stróżów i obrońców.

Każdemu z owych włodarzy swoich dał Pan miłościwy trojakie mienie: świat, ciało i duszę, aby tego wszystkiego nie sami tylko używali, lecz i ku chwale Bożej i na pożytek bliźnich szafowali. Niestety, jakże mało jest uczciwych włodarzy na świecie! Niejednego Bóg obdarzył większym lub mniejszym dostatkiem; mógłby tak obdarzony wiele dobrego uczynić, mógłby wspomóc ubogiego, sierotę wychować, starcowi kąt ciepły zabezpieczyć, mógłby co dać na szpital, na szkołę, na kościół, na potrzeby miłej ojczyzny, a on woli na pieniądzach leżeć, na lichwę dawać, na zbytki, biesiady i rozpusty wyrzucać. Skarży się na to Pan Bóg przez proroka swojego: Dałem im zboże i wino i oliwę i srebra, namnożyłem im i złota, które obrócili na Baala, to jest na sprawy diabelskie (Oz. 2, 8). Czyż ma na to obojętnie patrzeć Gospodarz niebieski? Na co by zasłużył taki szafarz, któryby słudze Pańskiemu żałował kęsa chleba, a hultajom i nierządnicom, wbrew zakazowi Pana, dawał obficie? Tym większa by go kara spotkała, gdyby o braciach Pańskich nic wiedzieć nie chciał; a już wart by był szubienicy, gdyby Pana samego nie znać się poważył. Więc co rzeczesz o sobie, niesumienny włodarzu Pana Boga, zamykający rękę przed ubogimi, których Zbawiciel bracią swoją nazywa i o których powiada, że cokolwiek któremu z nich uczynisz, to On przyjmie, jakobyś Jemu samemu uczynił?

Drugie dobro, które ci Stwórca poruczył ku szafowaniu, jest ciało twoje, zdrowie i siły cielesne. A jakże nim szafujesz? Na co obracasz twe zdrowie? Czy zachowujesz rozkazanie Pawła św., abyś ciało swe oddawał nie na plugastwo i rozpustę, ale Panu Bogu twemu na ofiarę żywą, świętą, Jemu się podobającą? Może ty na opak czynisz, wydając członki swe na służbę niesprawiedliwości? Może język, dany ci na wielbienie Boga i zbudowanie bliźniego, obracasz na obmowy, bluźnierstwa i złorzeczenia? Może oczy, dane ci na podnoszenie ich ku niebu, otwierasz na obudzanie złych pożądliwości, na chciwość cudzych rzeczy, na widzenie marności tego świata? Może ucha danego ci na słuchanie słowa Bożego, używasz na słuchanie kłamstwa, pochlebstwa, obmów, piosnek nieuczciwych? Smak i powonienie dał ci Pan Bóg ku zachowaniu zdrowia, a ty możeś je obrócił na obżarstwo i opilstwo, na przyjemności i rozdelikacenie ciała? Ręce dał ci na uczciwą pracę, a ty możeś ich użył na krzywdę ludzką? Nogi dał ci na to, abyś chodził ścieżkami Jego, a ty możeś je skierował na ścieżki nieprawości?

Trzecie dobro, którym masz uczciwie szafować, jest dusza z jej szlachetnymi władzami, pamięcią, rozumem i wolą. Pamięć masz na to, abyś rozpamiętywał dobrodziejstwa Boże i opatrzne sprawy Jego, abyś w gorzkości duszy wspominał na dawne grzechy twoje i za nie się do skruchy serdecznej pobudzał. Rozum i naukę, abyś wiedział, co jest złe a co dobre, abyś umiał i sam sobie i drugiemu pomóc, poradzić. Wolność, abyś obierał dobre, a odrzucał złe, abyś się strzegł grzechu i wykonywał cnoty; abyś służył Bogu, nie światu; duchowi, nie ciału. A tyś może to wszystko obracał przeciwko woli i rozkazaniu Boga wszechmocnego: pamięć na zachowanie krzywdy, jeśli cię kiedy od kogo spotkała; rozum na podstęp, lichwę, na oszukanie bliźniego; wolę na pożądanie złego, na wzgardę tego, co u Boga święte i dobre. Bójże się przeto, aby ci się nie przytrafiło, jak owemu niesprawiedliwemu włodarzowi, którego oskarżono przed panem. Albowiem skarżyć na ciebie będzie czart, nieprzyjaciel twego zbawienia; skarżyć będzie własne sumienie twoje, któremu Bóg wołać kazał i ostrzegać cię przez całe życie; oskarżą cię anieli, którzy wszystkie sprawy twoje niosą przed oblicze Ojca niebieskiego; oskarży cię wszystko stworzenie, któregoś nadużywał ku obrazie Bożej; oskarżą cię własne czyny twoje, które może o pomstę do Boga wołają. Zresztą i bez tych oskarżycieli widzi Bóg wszystkie sprawy i wszystkie tajemnice twego serca, gdyż nie masz nic zakrytego przed oczyma Pańskimi. A gdy cię On zawoła przed siebie, z jaką twarzą staniesz w obliczu Tego, któremuś tak niewiernie służył? Cóż dopiero będzie, gdy cię pocznie gromić: zdaj sprawę z włodarstwa twego? O srogież to słowo! O jakże gorzka będzie śmierć człowiekowi, który kocha się w dostatkach i tak żyje na świecie, jakby tu wiecznie miał mieszkać, jakby go nigdy sąd Boży nie czekał!

Jakże postąpił włodarz ewangeliczny? Oto podstępem i oszukaństwem i krzywdą pana postanowił sobie zyskać wdzięcznych przyjaciół, którzy by potem o nim pamiętali i nie dali mu w nędzy zginąć. Usłyszawszy to pan, pochwalił nie zdradę, nie niesprawiedliwość, ale spryt i zabiegliwość człowieka. Przy tej sposobności upomniał nas Zbawiciel, abyśmy się na przyszłość oglądali i jednali sobie przyjaciół z pieniędzy niesprawiedliwych. To upomnienie Pana Jezusa należy dobrze wyrozumieć. Nie znaczy ono, abyś ze źle nabytego miał ubogim dobrze czynić, abyś z lichwy i niesprawiedliwości miał dawać jałmużnę i w dalszym ciągu ludzi krzywdzić i łupić, nie myśląc wracać pokrzywdzonym, choć ich znasz i wiesz, którzy są; byłoby to bowiem dzielić się łupiestwy z Panem Bogiem i czynić Go uczestnikiem złodziejstwa i niesprawiedliwego nabycia; byłoby to, jak mówią, kościół łupić, a dzwonnicę pobijać. A tymczasem Pan jawnie oświadcza, że kto czyni jałmużny i ofiary ze złupionej majętności ubogich, On tak to przyjmuje, jakoby kto syna zabijał przed oczyma ojca (Ekli. XXXIV, 24). Albowiem ofiary niesprawiedliwych obrzydliwe są Panu (Przyp. XV, 8). Źle nabyte nie Bogu ofiarować, ale temu, czyje jest, przywrócić należy. Tak uczynił Zacheusz, który połowicę dóbr swoich dał ubogim, a kogo w czym oszukał, we czwórnasób nagradzał. Zowie tu zaś Pan Jezus bogactwa pieniędzmi niesprawiedliwymi, nie iżby ich zawsze z grzechem ludzie nabywali (co się zresztą dosyć często dzieje), lecz że one bywają przyczyną wielu nieprawości i że ich niejeden używa na grzechy i obrazę Pana Boga. Prócz tego nauczyciele kościelni nazywają niesprawiedliwymi pieniądze takich ludzi, którzy, mając z czego, ubogiej braci nie wspomagają w prawdziwej ich potrzebie.

Już tedy wiesz, chrześcijaninie katoliku, co masz czynić, abyś uniknął sądu Bożego, i jak masz sobie jednać przyjaciół z dóbr, tobie od Boga ku szafowaniu powierzonych. Oto, póki żyjesz, póki cię Gospodarz niebieski na włodarstwie trzyma, dziel się chętnie własnym kawałkiem chleba z tymi, którzy go nie mają: daj jałmużnę, pamiętaj o sierocie, miej wzgląd na ubogiego i niedostatecznego, okupuj miłosierdziem grzechy twoje i tym sposobem skarb sobie skarby w niebie, których ci nikt nie zabierze. Nie lękaj się, dla jałmużny nie zubożejesz ani ty, ani dzieci twoje. Byłem młodym (woła Psalmista Pański) i zestarzałem się, a nie widziałem sprawiedliwego opuszczonego, ani potomstwa jego szukającego chleba (Ps. XXXVI, 25). A Duch Święty zapewnia, że kto daje ubogiemu, nie zubożeje, a kto gardzi proszącym, będzie niedostatek cierpiał (Przyp. XXVIII, 27). Owszem, im więcej dzieci masz, tym więcej za nich Bogu miłosiernych uczynków ofiaruj, jako Job święty czynił, a zjednasz dla nich błogosławieństwo niebieskie. Dawaj z siebie dzieciom twoim taki przykład, jaki dawał synowi bogobojny i dobroczynny Tobiasz, a nie zawiedzie cię łaska, obietnica i opatrzność Pana Boga, któremu niech będzie cześć i chwała na wieki.

–––––––––––


Krótkie nauki homiletyczne na niedziele i uroczystości całego roku według Postyli Katolickiej Większej Ks. Jakóba Wujka opracował Ks. Władysław Krynicki. Włocławek. Nakładem Księgarni Powszechnej. 1912, ss. 225-229.