KRÓTKIE NAUKI HOMILETYCZNE
na niedziele i uroczystości całego
roku według Postylli Katolickiej
KS. JAKUBA WUJKA SI
OPRACOWAŁ BP WŁADYSŁAW KRYNICKI
Ewangelia
dzisiejsza stawia przed nasze oczy faryzeuszów z udaną szczerością i grzecznymi
słowy, ale z obłudnym i zdradliwym sercem; przedstawia nam też Zbawiciela,
surowo ich gromiącego i okazującego pewne zagniewanie, ale szczerym i pełnym
dobroci sercem jak najlepiej im życzącego. Oni Mu pochlebiali, aby Go
podchwycili w mowie i zaszkodzili Mu na sławie, a On ich karcił dla ich dobra i
zbawienia. Kto by ich serca nie znał, rzekłby, że dobrzy byli ludzie; że za to
Pan Jezus jakiś dziwny, ponieważ dobroć płacił zagniewaniem i fukał tych,
którzy się doń z takim szacunkiem odzywali. Lecz dobrze wiedział Zbawiciel, co
czynił: jako Bóg prawdziwy, w sercach ludzkich czytał i obłudnicy nie mogli
przed Nim myśli swych zataić. Stąd nauka dla wszystkich, abyśmy nie sądzili
człowieka z zewnętrznej postawy. Bo nietrudno znaleźć takiego, który się
obłudnie korzy, choć jego myśli pełne są zdrady. O Panu Bogu zaś napisano w Psalmie
29, że choć się czasem okazuje niełaskawym i zagniewanym, lecz w sercu swym ma
dla ludzi łaskę i błogosławieństwo. Fałszywy kłamca udaje, ile może, aby się na
nim nie poznano, prawda zaś jawna jest i szczera, względem ludzkim się nie
kieruje. Kto tego nie wie, albo o tym nie pamięta, ten prędko da się usidlić, a
przyjąwszy kłamstwo, które mu się wkrada miluchno do serca, przed prawdą
ucieka, ponieważ jest przykra. Lecz biada pochlebcom i tym, którzy ich
słuchają! Biada wam, którzy nazywacie złe dobrem, a dobre złem, kładąc
ciemność za światło, a światłość za ciemność, kładąc gorzkie za słodkie, a
słodkie za gorzkie (Iz. V, 20). Lepiej jest dać się karać mądremu, niźli
dać się oszukać pochlebstwami głupich (Ekl. VII, 6). Lepsze są rany od
miłującego, niż zdradliwe całowania od nienawidzącego (Przyp. XXVII, 6). A
czymże było innym, jeśli nie zdradliwym pocałowaniem to, co ci obłudnicy
mówili: Nauczycielu, wiemy, żeś jest prawdziwy? Z drugiej znowu strony
ranę im Chrystus zadawał, ale ranę zbawienną, wrzód duchowy otwierającą, gdy im
odpowiedział: Czemu mię kusicie, obłudnicy? Cóż tu lepszego, pochlebstwo
czy rana? Niech na to odpowie Psalmista święty: Niechaj mię karze
sprawiedliwy miłosiernie i niechaj mię strofuje; lecz olejek (czyli
pochlebstwo) złośnika niechaj nie tłuści głowy mojej (Ps. CXL, 5). Dawid
wolał, że go bogobojny karcił, niż żeby go pochlebca miał chwalić, i to mu na
dobre wyszło. Żaden rzemieślnik, żaden wieśniak nie dałby sobie tego
powiedzieć, co niegdyś mówił Natan prorok Dawidowi, strofując go surowo za
grzech popełniony. Nie mówił mu król: milcz, bo cię zabiję, jak mówił
niegodziwy Amazjasz innemu prorokowi; lecz z pokorą przyjął upomnienie i uznał
grzech swój, wołając: Zgrzeszyłem Panu. Dlatego też usłyszał słowa
przebaczenia i pociechy. Z drugiej strony w synu jego, Absalonie i wnuku
Roboamie, widzimy, że pochlebstwo upadek przynosi; obydwaj bowiem, że się dali
uwieść pochlebcom, szkodę ponieśli: jeden zginął, a drugi połowę królestwa
utracił.
Nie podobała się faryzeuszom prawda, którą często z
ust Zbawiciela słyszeli. Pragnęli się tedy nad Nim pomścić, a odszedłszy od
Niego, uczynili naradę, jakby Go podchwycić w mowie. To co Mu następnie
powiedzieli, było prawdą. W tym przecież zgrzeszyli, że mówili nie ze szczerego
serca i nie w dobrym, ale w złym celu. Chcieli Pana Jezusa doprowadzić do tego,
aby powiedział cokolwiek przeciwko cesarzowi rzymskiemu, pod którego panowaniem
znajdowała się wówczas ziemia żydowska i od którego także zależał król Herod,
panujący nad jedną częścią tej ziemi. Mianują Pana nauczycielem, i to nauczycielem
prawdziwym, który nie ma względu na żadne stany ludzkie, a następnie takie Mu
pytanie zadają, aby Go na obie strony ułowili: Nauczycielu, powiedzże, co
się tobie zdaje, czy godzi się dawać czynsz cesarzowi, czy nie? Gdyby
Zbawiciel odpowiedział, iż się nie godzi, niezawodnie wraz z dworzanami Heroda,
których ze sobą przywiedli, oskarżyliby Go, że gwałci prawo cesarskie i buntuje
ludzi. Gdyby zaś nakazał dawać Rzymianom podatek, byliby Go zohydzili wobec
ludu, jako fałszywego proroka i gwałciciela wolności narodu. Taki był ich cel
złośliwy i przewrotny.
Słuchajmy teraz, co im Pan Jezus odpowiedział: Czemu
mię kusicie, obłudnicy? Pokażcie mi monetę czynszową. Naprzód słowami ich
zgromił i dał im poznać, że Mu nie tajne były ich przewrotne myśli i zła
intencja, a następnie, ponieważ Go chcieli podejść, sam ich odpowiedzią swoją
ułowił, jak im to kiedy indziej nieraz uczynił. Gdy Mu bowiem przynieśli grosz,
zapytał ich: czyj jest ten obraz i napis? Odpowiedzieli, że cesarski. A
Jezus na to: Oddajcież co jest cesarskiego, cesarzowi, a co jest Bożego,
Bogu. Jakoby im tak rzekł: Jeśli cesarz ma jakie prawo nad wami, dawajcież
mu, coście powinni. Ale dusza wasza obraz Boży nosi na sobie, przeto Boża jest,
do Niego samego powinna należeć i Jemu samemu służyć, bo On ciało i duszę
stworzył. Rozkazuje tedy Zbawiciel prawowitej zwierzchności świeckiej oddawać
pobory, cła i podatki, a powinność tę przypomina także i Apostoł Paweł św.,
mówiąc: Oddajcież wszystkim, coście powinni: komu podatek, podatek; komu
cło, cło; komu bojaźń, bojaźń; komu cześć, cześć (Rzym. XIII, 7). I
przydaje, dlaczego tak czynić ma chrześcijanin; oto dlatego, że przełożeni
nie są na postrach dobremu uczynkowi, ale złemu... mścicielem ku gniewu temu,
który złość czyni (Rzym. XIII, 3-4). To znaczy, że zwierzchność jest na to,
aby każdy dobry i uczciwy człowiek miał przez nią sprawiedliwość, pokój i
obronę od złych, aby mógł być bezpieczny z gardłem swoim, z żoną, dziećmi, z
domem i majątkiem swoim. Lecz choćby nawet obywatele kraju nie mieli tak
pożądanego spokoju i bezpieczeństwa, nie wolno przecież w żaden sposób łączyć
się z burzycielami i anarchistami, których tylu w nieszczęśliwej ojczyźnie
naszej się namnożyło, a którzy ani mienia, ani zdrowia, ani życia współbraci
nie szanują i plamią się straszną zbrodnią Kaina. Tego, co oni czynią, zabrania
nie tylko święta Ewangelia, ale i zdrowy rozum i prawdziwa miłość ojczyzny,
którą gubią i do ostatecznego upadku doprowadzają. Oby ich Bóg miłosierny
oświecił, powstrzymał i dał im poznać, jak wielu klęsk i nieszczęść stali się
przyczyną!
Po wtóre, rozkazuje Chrystus Pan oddać Bogu, co jest
Bożego. Jako moneta czynszowa należała się cesarzowi, bo na niej był obraz
cesarski, tak dusza twoja, chrześcijaninie, należy do Boga, bo jest stworzona
na obraz czyli podobieństwo Boże. Więc gdy ci czart, źli ludzie, lub ciało
twoje ofiaruje co złego i do grzechu nakłania, nie dajże się uwodzić, ale
naprzód pytaj: czyje wyobrażenie i czyj napis jest na tym, co ci ofiaruje? Jeśli
diabelski i grzeszny, oddajże diabłu, co jest jego, to jest odrzuć pokusę od
siebie. Gdy zaś natchnienie Boże podda ci co dobrego i pobożnego do spełnienia,
pytaj także: czyje to wyobrażenie, od kogo to pochodzi? Jeśli od Ducha Świętego,
który zapala do cnoty i pobożności, czyńże to i tego się trzymaj, abyś oddał
Bogu, co jest Bożego. Gdy cię smutek, nieszczęście, choroba jaka dotknie, czyli
(jak się pospolicie mówi) gdy cię krzyż jaki nawiedzi, przyjmijże go
cierpliwie, bo on chce na tobie wyrazić podobieństwo do Chrystusa, który za
ciebie na krzyżu umarł. Gdy ujrzysz chorego i opuszczonego człowieka, tak sobie
pomyśl: czyje to wyobrażenie? Izali nie Chrystusa, na krzyżu wiszącego. A jeśli
się nad nieszczęśliwym zmiłujesz i wspomożesz go w potrzebie, tedy oddałeś Bogu
obraz Jego i stałeś się podobien Chrystusowi, który z miłosierdzia przyjął na
się boleści nasze. Tak, chrześcijanie, mamy wszyscy nie tylko na swej duszy
nosić niezatarty grzechami obraz Boży, ale i na ciele przez umartwienie
chrześcijańskie, obraz Chrystusowy. Od Chrystusa bowiem nazwani jesteśmy
chrześcijanami: oddawajmyż tedy Chrystusowi, co jest Chrystusowego. Pamiętajmy,
żeśmy już nie swoi, żeśmy przezeń drogim okupem kupieni; chwalmyż tedy i nośmy
Chrystusa w ciele naszym; nie wydawajmy ani ciała ani duszy na posługę diabłu,
nieczystości, pysze, chciwości, nienawiści, gniewowi; nie zacierajmy na sobie
podobieństwa do Boga i do Syna Jego, Jezusa Chrystusa. Bądźmy prawdziwymi
chrześcijanami, a nie z imienia tylko, bądźmy prawdziwymi uczniami i
naśladowcami naszego Zbawiciela. Oddawajmy Bogu, co jest Bożego, oddawajmy Mu
zawsze wszystką duszę, wszystko serce i wszystkie myśli nasze, abyśmy
całkowicie i dobrowolnie należeli do Niego i w tym życiu i w wieczności.
–––––––––––
Krótkie nauki homiletyczne na
niedziele i uroczystości całego roku według Postyli Katolickiej Większej
Ks. Jakóba Wujka opracował Ks. Władysław Krynicki. Włocławek. Nakładem
Księgarni Powszechnej. 1912, ss. 295-299.