NA NIEDZIELĘ V PO TRZECH KRÓLACH
Ewangelia u Mateusza św. w rozdz. 13
Podobne jest Królestwo Niebieskie człowiekowi, który
posiał dobre nasienie na roli swojej.
Znaczenie tej przypowieści wytłumaczył
sam Zbawiciel Jezus Chrystus Uczniom swoim, i powiedział im: Ten, który sieje
dobre nasienie znaczy Syna Boskiego, rola znaczy świat cały, dobre ziarno
znaczy synów Królestwa Bożego, kąkol znaczy ludzi złych i bezbożnych,
nieprzyjaciel siejący go znaczy diabła.
Sprawiedliwi, ludzie święci są w istocie nasieniem Jezusa
Chrystusa, gdyż są synami Jego odrodzonymi w łasce Ducha Świętego, a nazywają
się nasieniem dlatego, iż z nich, to jest za ich pośrednictwem, za ich
przykładem, za ich namowami rodzą się nowi słudzy Boscy. Nazwanymi są też
synami Królestwa, gdyż będąc dziećmi Boskimi, są też i dziedzicami Ojca
Niebieskiego. Kąkol podobny jest do pszenicy póki jest w trawie, lecz gdy
urośnie powiększa się i zawadza dobremu ziarnu, i szkodliwym staje się temu,
któryby go jadł. Podobnie też i źli ludzie co do powierzchowności, a nawet co
do pobożnych ćwiczeń pobożności nie różnią się od dobrych; lecz wewnątrz ich
serca napełnione złymi skłonnościami, skalane grzechami, czynią ich obrzydłymi
w oczach Boga i szkodliwymi ludziom, którzy z nimi obcują. Najprzód jest siane
dobre ziarno, a potem złe, gdyż wprzód byli dobrzy jak źli, tak między ludźmi,
jak między Aniołami.
A gdy ludzie spali, przyszedł nieprzyjaciel i nasiał
kąkolu między pszenicą, i odszedł. Diabeł nieprzestający czuwać nad zgubą dusz ludzkich,
przemyśliwa ustawicznie nad sposobami odciągnięcia ludzi od służby Bożej, a
przeto korzysta z ich zaspania, to jest z ich oziębłości i zapomnienia o
zbawieniu, dla nasiania w ich sercach, za pomocą pokus i złych myśli, ziarna
powątpiewań, niedowiarstwa, obojętności coraz większej ku Bogu i wszelkich
złych skłonności zarodu. Strzeżmy się pilnie tego szkodliwego snu oziębłości i
obojętności względem Boga, aby nas czart przeklęty z dzieci Boskich w dzieci
swoje nie przemienił, siejąc w naszych sercach swymi poduszczeniami uczucia
mogące obrażać Boga i oddalać Go od nas. A nasiawszy odszedł. Diabeł
nasiawszy złe ziarno, skusiwszy nas odchodzi, tak jako ten, co rzuciwszy kamień
ucieka, aby nie był spostrzeżonym za sprawcę tych złości, a przez to samo staje
się tym niebezpieczniejszym dla dusz naszych. Co większa, przybiera niekiedy na
siebie postać Anioła światłości dla zwiedzenia nas tym łatwiejszego, i udaje
jakoby poduszczenia, złe myśli, które nam do serca podaje, nie od niego, ale od
Boga pochodziły. Stąd to pochodzi, iż my znajdujemy tysiączne sposoby
usprawiedliwiania się i uniewinniania się przed nami samymi z naszych złych
postępków. Niedbalstwo w modlitwie wymawiamy brakiem czasu, a oziębłość o
zbawienie roztropnością, że w miarę kochamy Boga a nie nadto, bo to nadto nie
jest potrzebne, naszą skłonność do gniewu, do złości, do niecierpliwości,
naturą jaką mamy, a która nam nie dozwala przezwyciężać siebie samych. Ach!
wspomnijmy na to, iż diabeł w skrytości sieje złe nasienie w naszych sercach, i
że te wymówki są jego poduszczeniem, a nie dajmy przyzwolenia jego pokusom.
A przystąpiwszy słudzy gospodarscy rzekli mu: Panie,
izaliś nie posiał dobrego nasienia na roli Twojej, skąd tedy kąkol ma? Pan Jezus w tym
zapytaniu sług Ewangelicznych wyraża żałosne zadziwienie wszystkich ludzi,
cokolwiek o chwałę Boską gorliwszych, którzy widząc chrześcijan, chrześcijan
obdarzonych tylu łaskami Boskimi, poświęconych tylu Sakramentami, nakarmionych
Boską Jezusa Chrystusa nauką, tak rozwolnionych i życie rozwiązłe i bezbożne
prowadzących, wołają z bólem serca: skąd tyle między nami zgorszeń, skąd tyle
bezprawiów? czyliż Bóg w sercach ludzkich dobrego nasienia nie posiał? Ach!
ubolewajmy i nad nami samymi, iż w naszych duszach tyle niedoskonałości, tyle
złości, tyle grzechów się mieści, lubo i w nas Bóg ziarno łaski swojej zasiać
raczył. I rzekł im Pan: Nieprzyjazny człowiek to uczynił. Pan Jezus naucza
nas w tych słowach, że diabeł ma moc kuszenia nas i odciągania nas od Boga.
Strzeżmy się sideł jego, nie słuchajmy go; opierajmy się mu i uważajmy sobie
dobrze, że popełniając jak najmniejszy grzech, diabelskiej woli ulegamy, gdyż
stoi napisano w Piśmie, że ktokolwiek grzeszy z diabła jest; a przeto unikajmy
cienia grzechu, aby nie sprawić radości przeklętemu czartowi, nieprzyjacielowi
Boskiemu i naszemu.
Przez nieprzyjaznego człowieka rozumie się jeszcze i
człowiek grzesznik, który z swej własnej woli duszę swoją traci, gdyż wtedy
człowiek staje się najgłówniejszym nieprzyjacielem swoim, zasługując
dobrowolnie na własne swoje potępienie.
Panie, izaliś nie posiał dobrego nasienia na roli Twojej,
skąd tedy kąkol ma? To zapytanie może się jeszcze stosować do zapytania
tych osób, które w sądy z Bogiem wchodząc, śmią zgłębiać sekreta Opatrzności
Boskiej i badać ciekawie, dlaczego Bóg pozwala, aby diabeł siał kąkol między
pszenicą, aby byli źli i dobrzy. Na to zapytanie nie odpowiada Pan Jezus, gdyż
nie chce wykrywać tajemnic swoich słabym rozumom naszym, ale chce, abyśmy
wierzyli, że co czyni, to czyni z mądrego rozporządzenia swojego dla dobra
swych wybranych.
A słudzy Mu rzekli: chcesz, pójdziemy i wyrwiemy kąkol. Te słowa
wyrażają gorliwość sług Boskich, ludzi pobożnych, mogącą być niekiedy naganną z
czterech przyczyn. Kiedy niektóre osoby czują z gorliwości chęć niepohamowaną
wykorzenienia z innych lub z siebie samych wad, które w innych cierpieć, w
sobie samym znosić w cierpliwości i po trochu pozbywać się ich starać należy.
Kiedy uniesieni gniewem przeciw bezbożnym radzi by ich wygubić i wytracić, gdyby
w ich mocy było, nie pomnąc na to, że z kąkolu może się stać pszenica, i że Bóg
mocen odmienić serce grzesznika i świętym go uczynić. Kiedy dla ukarania
złośliwych i winnych, i niewinnym cierpień przyczyniają. Kiedy do gorliwości o
chwałę Boską przymieszuje się uczucie zemsty nagannej. Strzeżmy się tych
fałszywych uczuć gorliwości, nie zapalajmy się gniewem przeciw bezbożnym, ale
raczej prośmy Boga o ich nawrócenie, nie wynośmy się nad większych od nas
grzeszników, ale raczej bierzmy z nich powód do upokorzenia się i nabycia
ostrożności, gdyż i my opuszczeni od Boga moglibyśmy wpaść w podobne im grzechy.
I rzekł im Pan: nie, byście snadź zbierając kąkol nie
wykorzenili razem z nim i pszenicy. Oto dowód wielkiej miłości Boskiej ku ludziom. Nie
przepuścił Bóg Aniołom, gdyż za jeden grzech pychy do piekła ich wtrącił i w diabłów
przemienił, a ludzi grzeszących co dzień i obrażających Go najwięcej, cierpi,
znosi i czeka ich nawrócenia aż do końca ich życia. Co jeszcze większa,
przebacza Bóg czasem złym dla miłości dobrych; i stoi w Piśmie św., że Pan
chcąc ukarać mieszkańców miasta Sodomy, którzy swymi grzechami i bezprawiami
miarkę miłosierdzia Boskiego przebrali, obiecał przebaczyć im i darować im ich
winę, byleby się między nimi choć przynajmniej dziesięciu sprawiedliwych
znaleźć mogło. O ileż Bóg waży i ocenia jedno serce napełnione miłością Jego;
prośmy Go, aby nasze pałały tym świętym ogniem miłości Boskiej i całkiem Mu
oddane były.
I mówi dalej Pan: Dopuśćcie obojgu róść aż do żniwa.
W tych słowach ostrzega nas Pan Jezus, że do końca świata nie przestaną być
zmieszani źli z dobrymi, i że chociaż diabeł nie przestanie siać kąkolu, Pan
Jezus nie przestanie siać dobrego ziarna, i nigdy światu na ludziach świętych i
pobożnych nie braknie. Mówi o tym Pismo św., iż Prorok Eliasz widząc powszechne
zepsucie swych współbraci, myślał, iż sam jeden pozostał był Panu wiernym, a
wtem usłyszał głos Boski, który mu rzekł: Eliaszu, zachowałem sobie jeszcze
siedem tysięcy wiernych ludzi na świecie. Rośnie ciągle na roli Pana ziarno
pszeniczne z kąkolem, lecz pierwsze sieje Pan i pomaga łaską swoją do jego
wzrostu, a drugie rośnie jedynie tylko z Jego dozwolenia.
A czasu żniwa rzeknę żeńcom: Zbierzcie pierwej kąkol,
a zwiążcie go w snopki ku spaleniu, a pszenicę zgromadźcie do gumna Mojego. Czas żniwa
przyjdzie dla nas dwa razy, pierwszy raz w czasie sądu szczegółowego po naszej
śmierci, a drugi raz w czasie Sądu powszechnego po naszym zmartwychwstaniu.
Przyjdą Aniołowie, żeńcy Boscy, zbierać ze świata kąkol, to jest sprawców
wszelkich zgorszeń i bezprawiów, i wrzucać ich w ogień piekielny. Przyjdą wiązać
go w snopki, to jest zgromadzać razem złych, którzy sobie w swych złościach
dopomagali, dla zadania im jednakowejże kary, a jako snopki słomy jeden
drugiemu do palenia się dopomaga, tak też i potępieni swymi wspólnymi
bluźnierstwami, przekleństwami, wściekłością jeden na drugiego i rozpaczającymi
narzekaniami mąk sobie przydawać będą. Ach! tam to będzie płacz i zgrzytanie
zębów, według słów samego Jezusa Chrystusa. A pszenicę zgromadźcie do
gumna Mojego. Zgromadzą też Aniołowie i pszenicę, to jest sprawiedliwych i
pobożnych, do gumna Pańskiego, którym jest Niebo, a tam jaśnieć będą jak słońce
w chwale wiekuistej Ojca Przedwiecznego. O daj nam Boże być z liczby tych
ostatnich.
–––––––––––
Krótki wykład świętych
Ewangelij na Niedziele i Święta całego roku. Z włoskiego X. Piotra Ximenes
na polskie przełożony. Tom I. Stanisławów 1848, ss. 50-55.